„Fałszywe jest przekonanie, że święci nie byli podobni do nas”. O. Kolbe o tym, kto może zostać świętym

Dopiero Chrystus Pan, przyszedłszy na świat, wskazał ludzkości przykładem i słowem drogę do prawdziwej świętości – pisał o. Maksymilian Kolbe.

W jednym ze swoich artykułów podjął refleksję na temat świętości. Zauważył, że dążenie do świętości jest naturalne dla człowieka. Zostało jednak zaburzone przez grzech pierworodny Jak pisał:

„Człowiek z natury dąży do wydoskonalenia się nie tylko fizycznego i umysłowego, ale także moralnego; toteż w historii ludzkości spotykamy wszędzie ludzi, uważanych za coś wyższego nie tylko ponad zwykły tłum, ale także ponad uczonych, ludzi zwanych «świętymi». Po upadku jednak pierwszego rodzica, zaćmiony umysł nie mógł znaleźć jasnej drogi do duchowego wydoskonalenia, ani też osłabiona wola nie miała dość sił, by nią kroczyć aż do heroizmu; stąd pojęcia świętości niejasne lub fałszywe”.

Dlatego w różnych kulturach i religiach o. Kolbe dostrzega coś na kształt prób dążenia do świętości. Wymienia tu chińskich filozofów, Greków czy buddystów. Na przykład u Greków zauważa, że „chociaż cnotę uważali za coś naturalnego, to jednak świętość była dla nich zbliżeniem do bóstwa, a Platon w dialogu «Euthyphron» dowodzi, iż świętość dlatego właśnie jest miłą bóstwu, że jest świętością. Nawet zmysłowy Epikur pisał księgi: O świętości i pobożności względem bogów”.

Widzi również ten aspekt dążenia do doskonałości wśród muzułmanów. Jak tłumaczył:

„Mahometanie Boga wzywają i do niego dążą. Marabut (mnich) ich ćwiczy się w postach, czuwaniach i wstrzemięźliwości na miejscu samotnym, by dojść do wizji i zachwytów i tak przestawać z Bogiem. Gdy do tego dojdzie (oczywiście nie ma tu mowy o nadnaturalnym zachwyceniu), otrzymuje nazwę «uali», tj. przyjaciel Boga, a po śmierci współwyznawcy wzywają jego wstawiennictwa przed Bogiem i Prorokiem. Wstawiennictwo to ma się okazywać przez cuda. Cudem zaś nazywają mahometanie każde zdarzenie, które nie jest zwykłe, codzienne i oczekiwane, a o krytyce to i mowy nie ma”.

Odniósł się również do Starego Testamentu i wiary Żydów, gdzie „pojęcie świętości ściśle już się łączy z pojęciem Boga”.

„Tak np. czytamy w Księdze Kapłańskiej (20,26): «Będziecie mi świętymi, bo świętym jestem Ja, Pan, i odłączyłem was od innych ludów, abyście byli moi», a w czwartej Księdze Królewskiej (4,9) «Widzę, że to jest mąż Boży, święty»”. 

Podkreśla jednak, że nawet w judaizmie świętość nie jest doskonała. Zmienił to dopiero Jezus Chrystus i „wskazał ludzkości przykładem i słowem drogę do prawdziwej świętości”. 

„Istotą jej – miłość Boga aż do heroizmu. Oznaką – wypełnianie Bożej Woli, zawartej zwłaszcza w Przykazaniach Bożych, Kościoła Bożego w obowiązkach stanu. Środkiem – ciągłe czuwanie nad sobą, by wady poznać i wykorzenić, a cnoty wszczepiać, pielęgnować, rozwijać aż do niepowszednich stopni – modlitwa, którą dusza zdobywa nadprzyrodzone Boże łaski, niezbędne do postępu duchowego”.

Jak zaznaczył, modlitwa, której najważniejsze stopnie to modlitwa ustna, rozmyślanie i kontemplacja, „u wszystkich świętych zajmuje pierwszorzędne miejsce”.

„W kontemplacji porywa Pan Bóg nieraz duszę do siebie bliżej i wtedy, olśniona nadziemskim światłem i rozpłomieniona miłością, wpada w zachwycenie, nie mające nic wspólnego z naturalnymi zachwytami. Nie jest to jednak konieczne ani potrzebne do świętości” – dodał. 

Jak tłumaczył, świętość nie dotyczy konkretnego stanu społecznego czy jakiejś uprzywilejowanej grupy. Powołuje się przy tym na słowa papieża Benedykta XIV: „Ażeby kanonizować sługę Bożego, wystarcza mieć dowody, że on uprawiał wzniosłe i bohaterskie cnoty, do których nadarzała mu się sposobność odpowiednio do warunków i stanu jego osoby”. Dlatego wśród świętych są nie tylko mnisi, książęta, królowie, ale też kupcy, nauczyciele, ogrodnicy, służący, rolnicy czy żebracy. Świętość nie jest związana z sytuacją społeczną czy materialną ani z ludzką doskonałością. Święci też grzeszyli, ale podnosili się ze swoich słabości dzięki łasce. 

„Fałszywe jest też ogólne przekonanie, że święci nie byli podobni do nas. I oni odczuwali pokusy, i oni upadali i powstawali, i ich nieraz przygniatał smutek, osłabienie paraliżowało zniechęcenie. Lecz pomni na słowa Zbawiciela «Beze Mnie nic uczynić nie możecie» [J 15,5] i na owe św. Pawła «Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia» [Flp 4,13] – nie ufali sobie, lecz całą ufność w Bogu pokładając, upokarzali się po upadkach, szczerze żałowali, duszę z brudów w sakramencie pokuty zmywali, a potem z większym jeszcze zapałem przykładali rękę do dzieła. I tak upadki służyły im za szczeble do coraz wyższej doskonałości i stawały się coraz lżejsze”. 

Świętość, jak pisze o. Kolbe, jest dostępna dla każdego. Swoim życiem pokazał, że nie są to puste słowa. Jaką więc ma św. Maksymilian radę dla pragnących zjednoczenia z Bogiem?

„Gdy św. Scholastyka spytała swego brata św. Benedykta, czego potrzeba, by dojść do świętości, otrzymała odpowiedź: «Trzeba chcieć»”.

Źródło: pisma.niepokalanow.pl


Materiał powstał w ramach projektu „Polska energia zmienia świat” dzięki wsparciu Partnerów: Fundacji PGE, Fundacji PZU, dofinansowaniu ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego w ramach Funduszu Narodowego; Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Funduszu Patriotycznego oraz Sponsorów ENEA S.A. , KGHM Polska Miedź. Mecenasem Projektu jest Tauron Wytwarzanie S.A. Partnerem medialnym jest telewizja EWTN.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama