reklama

Abp Galbas: walczymy ze smogiem i spalinami, a nie o czystość małżeńską. „Jest w tym coś smutnego”

„Życie skromne, relacje czyste są często abstrakcją. A ci, którzy takie prowadzą, są traktowani jak dinozaury, jak ludzie nie z tej epoki. Najcichsze nawet odezwanie się Kościoła w obronie czystości od razu spotyka się z falą krytyki, a nawet agresji” – mówił abp Adrian Galbas na zakończenie Pokutnej Procesji Różańcowej za Polskę.

AS

dodane 11.05.2025 11:36

Ulicami Warszawy przeszła Pokutna Procesja Różańcowa za Polskę! Jak podkreślili organizatorzy, jej celem było „wynagrodzenie za milczenie oraz brak odpowiedzi wobec bezprawia i profanacji jakie codziennie wydarzają się w naszej Ojczyźnie”. „Ciągle potrzebujemy, by Maryja zatrzymywała śmiercionośne strzały wroga, przede wszystkim niewidzialnego wroga naszej duszy, tego, który – jak powiedział sam Chrystus – nie tylko ciało, ale i duszę chce zatracić w piekle” – mówił metropolita warszawski abp Adrian Galbas, podczas Mszy św. odpustowej w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, gdzie zakończyła się Procesja.

W homilii wskazał, że takim wrogiem duszy – oprócz  nieczystego serca – jest też grzech nieczystości związany z ludzkim ciałem, a dokładniej z nieuporządkowanym korzystaniem z seksualności.

„Ona sama jest darem Bożym, ale to jak się z niej korzysta jest już ludzkim wyborem. (…) Jest coś smutnego w tym, że tak bardzo troszczymy się dziś o czystość środowiska naturalnego, powietrza, wody, lasów i miast, że tak zdecydowanie walczymy ze smogiem i spalinami, co samo w sobie jest oczywiście słuszne, bo ziemia ma być także dla tych, co przyjdą po nas” – powiedział metropolita warszawski.

Dodał, że „smutne jest to, że dbając o czystość środowiska, jednocześnie tak szybko godzimy się na nieczystość ciała: na rozpustę, rozwiązłość, rozpasanie, na wulgarność”.

„Jest rzeczą wiadomą, mówi święty Paweł, jakie uczynki rodzą się z ciała. Nierząd, nieczystość, wyuzdania. Co gorsza, grzechom nieczystym towarzyszy dziś bezwstyd. Nie tylko przestają smucić i niepokoić, przestają nawet zawstydzać. To, co kiedyś było intymne, dziś jest obsceniczne, czyli takie, które może być pokazane na scenie, wystawione na widok publiczny, a nawet wystawione z dumą. Nie ma tu granic. Życie skromne, relacje czyste są często abstrakcją. A ci, którzy takie prowadzą, są traktowani jak dinozaury, jak ludzie nie z tej epoki. Najcichsze nawet odezwanie się Kościoła w obronie czystości od razu spotyka się z falą krytyki, a nawet agresji. (…)” – mówił.

Dodał, że czystość „nie jest mitem, nie jest przeżytkiem”. „Czystość małżeńska i niemałżeńska, zakonna i kapłańska, czystość młodych i niemłodych, każda, każdej i każdego. Starajmy się więc o nią. Walczmy, pragnijmy” – wskazywał.

W homilii, odnosząc się do zbliżających się wyborów, zwrócił uwagę, że nie może wskazać kandydata. W jego ocenie, należy głosować „na kogoś, kto najbardziej spośród wszystkich kandydatek i kandydatów wydaje mi się być człowiekiem prawym, dojrzałym, uczciwym, ukształtowanym w szkole Ewangelii”. Odwołał się także do przedwyborczej homilii św. Jana Pawła II z 1995 roku, kiedy papież zwrócił uwagę, że „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia”.

Podczas procesji wynagradzano modlitwą za „mordowanie nienarodzonych dzieci, niszczenie małżeństw i rodzin, zwalczanie polskiej historii, tradycji, kultury, wiary i wszystkiego, co Polskę stanowi”.

„Będziemy prosić o wybór nowego Prezydenta w Polsce zgodny z Wolą Bożą, a także dziękować za opiekę i prowadzenie przez 1000 lat historii Królestwa, a więc Państwa Polskiego, naszej Królowej Najświętszej Maryi Pannie” – zapowiadali organizatorzy.

Źródło: wpolityce.pl

 

1 / 1

reklama