Dziewięć osób, w tym dwoje dzieci w wieku 3 i 14 lat, trafiło do szpitala po pożarze w bloku przy ul. Moniuszki w Koszalinie. Dwie osoby są w stanie ciężkim. 25 osób nie może wrócić do swoich mieszkań – przekazała asp. Izabela Sreberska z zespołu prasowego koszalińskiej policji.
Do pożaru doszło we wtorek po godz. 19 w mieszkaniu na drugim piętrze bloku przy ul. Moniuszki 29 w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). Było duże zadymienie. Akcję ratowniczo-gaśniczą w początkowej fazie utrudniały zaparkowane auta.
Rzecznik prasowy zachodniopomorskiej PSP asp. Dariusz Schacht informował o co najmniej dziewięciu osobach poszkodowanych i 75 ewakuowanych, w tym 40 przez strażaków. Podał, że kilka osób musiało być ewakuowanych przy użyciu drabiny mechanicznej. Osoba zabrana z mieszkania objętego pożarem była nieprzytomna.
Liczbę dziewięciu poszkodowanych potwierdziła PAP asp. Sreberska z zespołu prasowego koszalińskiej policji. Przekazała, że osoby te, w tym dwoje dzieci w wieku 3 i 14 lat, trafiły do szpitala. – Dwie z nich są w stanie ciężkim – powiedziała policjantka.
Decyzją nadzoru budowlanego, 25 mieszkańców lokali z klatki schodowej, w której znajduje się spalone mieszkanie, nie może obecnie do nich wrócić. – Dla tych osób jest tymczasowe miejsce w bursie przy ul. Jana Pawła II. Zainteresowanych taką formą pomocy do bursy przewiezie autobus Miejskiego Zakładu Komunikacji – przekazała asp. Sreberska.
Zaznaczyła, że policja wyjaśniać będzie okoliczności powstania pożaru. Powołany zostanie biegły z zakresu pożarnictwa. Na miejscu pracują służby. W kulminacyjnej fazie akcji ratowniczo-gaśniczej na miejscu było sześć zastępów straży pożarnej.
Źródło: