reklama

Trzecia Droga „to było małżeństwo z rozsądku”. Nie da się połączyć konserwatywnych wartości i liberalizmu

Zdaniem politologów z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Tomasza Słomki i dr Anny Materskiej-Sosnowskiej, rozpad Trzeciej Drogi był nieunikniony i sygnały pojawiały się od dawna. „Mariaż starej konserwatywnej partii z nową, która chce zmienić system nie gwarantuje dobrego wyniku” – ocenił prof. Słomka.

AS

dodane 19.06.2025 12:43

Trzecia Droga, koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 Szymona Hołowni została powołana przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Po kilku miesiącach prac wspólnego zespołu programowego PSL i Polska 2050 ogłosiły pod koniec kwietnia 2023 r. zawiązanie koalicji wyborczej, w maju zaprezentowano nazwę – „Trzecia Droga”. Od początku obie partie zakładały powołanie po wyborach dwóch osobnych klubów parlamentarnych. 

Ostatecznie koalicja wystartowała wspólnie w wyborach parlamentarnych w 2023 r., w których uzyskała trzeci wynik (14,4 proc.) przekładający się na 65 mandatów poselskich i 11 senatorskich. Następnie PSL i Polska 2050 w ramach Trzeciej Drogi wystartowali też w wyborach samorządowych w 2024 r., gdzie niemal powtórzyli swój wynik z wyborów parlamentarnych, uzyskując łącznie 14,2 proc. głosów – co przełożyło się m.in. na 80 mandatów w sejmikach województw, 716 miejsc w radach powiatów i 94 funkcje prezydentów, burmistrzów lub wójtów. 

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w ubiegłym roku Trzecia Droga zaliczyła już duży spadek poparcia, uzyskując jedynie 6,97 proc. głosów, co dało koalicji 3 mandaty europosłów. Ostatnim ze wspólnych startów były tegoroczne wybory prezydenckie, w których PSL i Polska 2050 poparły wspólnego kandydata – marszałka Sejmu i lidera jednej z koalicyjnych partii – Szymona Hołownię. Ostatecznie Hołownia uzyskał piąty wynik z poparciem 4,99 proc. wyborców, ustępując nie tylko Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu, ale i Sławomirowi Mentzenowi oraz Grzegorzowi Braunowi.

Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich premier Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcję rządu, która ma mieć miejsce w lipcu. Od tego czasu do dymisji podał się wiceszef resortu rolnictwa Michał Kołodziejczak, a nowym wiceszefem MSZ został Marcin Bosacki. W międzyczasie rozpoczęły się powyborcze rozliczenia w poszczególnych partiach wchodzących w skład koalicji rządzącej. 

We wtorek późnym wieczorem Hołownia przekazał na platformie X, że Rada Naczelna PSL podjęła decyzję zakończeniu projektu Trzeciej Drogi. Politycy PSL sprecyzowali, że nie została podjęta taka uchwała, jednak lider partii, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że ludowcy w kolejnych wyborach wystartują już samodzielnie. Hołownia w swoim wtorkowym wpisie na X wyraził zrozumienie dla tej decyzji i dodał, że obie partie umawiały się na wspólny start w serii czterech wyborów.

Zdaniem dr Materskiej-Sosnowskiej rozpad ten „był nieunikniony” i sygnały rozpadu pojawiały się już od jakiegoś czasu. Jej zdaniem świadczyło o tym m.in. niewielkie zaangażowanie lidera PSL-u Władysława Kosiniaka-Kamysza w kampanię prezydencką Hołowni. „Kosiniak-Kamysz widocznie bardziej zaangażował się dopiero po pierwszej turze, w kampanię (kandydata KO) Rafała Trzaskowskiego” – dodała politolożka.

Według Prof. Tomasza Słomki z Uniwersytetu Warszawskiego rozpad Trzeciej Drogi jest rzeczą naturalną, ponieważ „wyczerpała się formuła tego projektu”. W jego ocenie, wskazywało na to m.in. rozczarowanie wynikiem, jaki zdobył Hołownia w ostatnich wyborach prezydenckich.

Zdaniem eksperta wynik w wyborach parlamentarnych w 2023 r. pokazał potencjał koalicji, ale wynik w wyborach prezydenckich Hołowni był rozczarowaniem dla PSL-u.

Podobnego zdania jest politolożka z UW dr Anna Materska-Sosnowska. Jej zdaniem sojusz pomiędzy PSL-em a Polską 2050 był sojuszem taktycznym. W ocenie Materskiej-Sosnowskiej Trzecia Droga „to było małżeństwo z rozsądku i był w tym pewien interes polityczny”, a główny cel – wejście do parlamentu – został osiągnięty. 

Według prof. Słomki kolejnym elementem, który wskazywał na to, że projekt zgodnie z założeniami nie zostanie przedłużony po czterech wyborach, do których ugrupowania miały iść wspólnie, były wyraźne tarcia światopoglądowe.

„Środowisko PSL-owskie ma charakter stabilizujący, konserwatywny, natomiast środowisko Hołowni postuluje zmiany w systemie i taki mariaż starej, nieco konserwatywnej partii z nową partią, która chciała zmienić coś w systemie, nie do końca się udaje” – wyjaśnił ekspert.

Dr Materska-Sosnowska także przyznała, że różnice w programach obu ugrupowań były widoczne. Przypomniała, że choć partie szły razem do wyborów parlamentarnych, to jednak oba ugrupowania w parlamencie miały dwa osobne kluby parlamentarne i nie zawsze były zgodne w głosowaniach. Podkreśliła również, że rozdział TD nie powinien mieć wyraźnego wpływu na pracę obecnego rządu.

Zdaniem prof. Słomki dla ludowców rozłąka z ugrupowaniem Hołowni jest decyzją „pragmatyczną i z pewnością odpowiednio przeanalizowaną”. Zdaniem eksperta w ten sposób PSL dąży do odcięcia się od medialnych spekulacji o końcu niezależności i samodzielności tego ugrupowania lub ma umożliwić partii dokonanie „pewnego przetasowania na scenie politycznej”. 

Możliwe według prof. Słomki – są tu różne scenariusze, w tym nawet przejście do opozycji czy wywalczenie nowej pozycji w ramach koalicji rządzącej. Prof. Słomka nie wykluczył także współpracy PSL-u z PiS-em i Konfederacją w ramach potencjalnego prawicowego rządu w przyszłości.

„PSL jest na tyle obrotową i na tyle uniwersalną partią w polskim systemie politycznym, że chyba ma najwięcej ciekawych możliwości funkcjonowania w nim” – podsumował prof. Słomka.

Politolog stwierdził również, że w trudniejszej sytuacji jest ugrupowanie Hołowni. W ocenie prof. Słomki Polska 2050 może okazać się tzw. supernową, czyli „partią jednego sezonu”, która w poprzednich wyborach parlamentarnych osiągnęła sukces wyborczy ze względu na zagospodarowanie niszy wyborczej. Natomiast – jak dodał ekspert – w kolejnych wyborach może nie znaleźć się w parlamencie lub stać się częścią Koalicji Obywatelskiej.

Natomiast dr Materska-Sosnowska stwierdziła, że oba ugrupowania przed następnymi wyborami parlamentarnymi czeka bardzo intensywna próba „budowania siebie”. W jej ocenie wyniki ostatnich sondaży nie są optymistyczne dla żadnej z tych dwóch partii i jeżeli nie uda im się stworzyć stabilnego grona wyborców, to „może się okazać, że projekt Polski 2050 się skończy”. Podkreśliła przy tym, że PSL jest w lepszej sytuacji, gdyż posiada budowaną przez wiele lat „stabilność i struktury”. 

Patryk Barej (PAP)

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama