reklama

Wiceminister, który bronił aborcji dokonanej w Oleśnicy chce, by tzw. edukacja zdrowotna była obowiązkowa

„Proszę nie słuchać tych, którzy są przeciwni” – powiedział o posyłaniu dzieci na EZ Wojciech Konieczny z Polskiej Partii Socjalistycznej. Wiceminister zdrowia powiedział, że nowy przedmiot powinien być obowiązkowy.

Jakub Jałowiczor

dodane 05.09.2025 13:14

Konieczny został zapytany o tzw. edukację zdrowotną podczas forum ekonomicznego w Karpaczu.

„Proszę nie słuchać tych, którzy są przeciwni” – stwierdził, zwracając się do rodziców, którzy zastanawiają się, czy posłać dzieci na EZ. Jego zdaniem deprawacja w programie nowego przedmiotu to „coś, czego w ogóle nie ma”.

Fejk wiceministra

„Cała dyskusja odbywa się na temat jednej jedenastej tego programu. Nikt o dziesięciu jedenastych nie wypowiada się źle, więc jest to też przykład na to, że ten przedmiot powinien być. W moim odczuciu powinien być obowiązkowy” – powiedział.

Wiceminister mija się z prawdą. Choć największą krytykę wzbudza jeden z jedenastu bloków tematycznych (nazwano go zdrowiem seksualnym, w rzeczywistości zawiera bulwersujące treści), to jednak w pozostałych także roi się od zagadnień zideologizowanych i bezsensownych. Trudno uwierzyć, by polityk odpowiedzialny za zdrowie nie zauważył tych kontrowersji. Opoka wielokrotnie pisała o absurdalnych propozycjach autorów podstawy programowej i programu EZ, takich jak nauka o unijnym programie „Od pola do stołu”, zachęty do udziału w akcjach klimatystów czy pogadanki o „ubóstwie menstruacyjnym”.

O szkodliwych treściach EZ pisał też np. publicysta Łukasz Warzecha. „Wbrew pozorom, to wcale nie elementy wprost seksualizacyjne są w podstawie tego przedmiotu najgorsze – je widać wyraźnie – oceniał w serwisie PCh24. – Zaimplementowano do niej również wiele wątków nie mniej niebezpiecznych, ale znacznie trudniejszych do zidentyfikowania”.

Warzecha podawał przykład z działu „zdrowie społeczne”: uczeń „rozpoznaje manipulację w środowisku społecznym i rodzinnym oraz asertywnie na nią reaguje”.

„Dlaczego szkoła ma się tym w ogóle zajmować? Ten punkt podstawy programowej brzmi jak nawiązanie wprost do komunistycznej indoktrynacji w czasach Peerelu: uczeń ma być uodporniony na wraże przekazy płynące od rodziców i ma na nie odpowiednio reagować. Najlepiej donosząc do NKWD”

– pisał publicysta.

Dietetyk poprowadzi lekcję

Oczywistą krytykę wzbudza też to, że nowy przedmiot jest wciskany do szkół na siłę. W teorii jest nieobowiązkowy, ale kuratoria żądają od dyrektorów, by ci naciskali na rodziców wypisujących dzieci z zajęć. Na dodatek EZ jest zupełnie nieprzygotowana. Wciąż nie ma do niej podręczników, a program opublikowano w okolicach początku roku szkolnego. Brakuje też nauczycieli, choć MEN zgodził się w rozporządzeniu na to, by lekcje prowadzili m.in. fizjoterapeuci, nauczyciele WF, farmaceuci i dietetycy.

Szef socjalistów

Wojciech Konieczny jest od blisko 30 lat członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej, a od 2019 r. nią kieruje. Jako wiceminister zasłynął sejmowym wystąpieniem z kwietnia 2025 r. dotyczącym aborcji „Felka” w Oleśnicy. Nie krytykował oleśnickich lekarzy.

„Przepisy ustawy o planowaniu rodziny nie regulują terminu, w jakim możliwe jest przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety ciężarnej” – mówił.

Stwierdził też, że Ministerstwo Zdrowia nie wydaje medycznych wytycznych w żadnej dziedzinie. Tymczasem resort wydał wytyczne nakazujące szpitalom przeprowadzanie aborcji na podstawie jednego zaświadczenia i nakłada kary za nieprzestrzeganie tego nakazu (m.in. na placówki w Pabianicach, Lublinie i Wrocławiu).

Konieczny został wiceministrem zdrowia w 2023 r. i pozostaje nim także po dymisji minister Izabeli Leszczyny, którą w lipcu zastąpiła Jolanta Sobierańska-Grenda.

Źródło: termedia.pl, pch24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama