reklama

Betlejem jest martwe. Ludzie są bez pracy, 175 chrześcijańskich rodzin wyprowadziło się

W Ziemi Świętej panują obecnie „nienawiść i zemsta”, ostrzega wikariusz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej o. Ibrahim Faltas. „Wszyscy boją się siebie nawzajem. Ból jest wszędzie, wszyscy cierpią. Izraelczycy i Palestyńczycy cierpią. Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie cierpią” – powiedział zakonnik w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” z 9 sierpnia.

AS

dodane 11.08.2025 17:46

Miejsce narodzin Jezusa, Betlejem na Zachodnim Brzegu, jest teraz opustoszałe, „miasto jest martwe”. Z powodu braku pielgrzymów ludzie nie pracują od 22 miesięcy, a 175 rodzin chrześcijańskich się wyprowadziło. „Czy chcą zobaczyć Betlejem bez chrześcijan?” – pytał retorycznie franciszkanin, który jest najważniejszym głosem arabskich katolików w Ziemi Świętej. Dodał, że nie lepiej jest w Jerozolimie, ponieważ 90 procent chrześcijan pracuje w turystyce, ale sklepy i hotele są zamknięte.

Na skutek bezrobocia cierpią tysiące Palestyńczyków, którzy wcześniej pracowali w Izraelu, ale po ataku terrorystycznym Hamasu z 7 października 2023 roku nie wolno im wyjeżdżać. „Jeśli Gaza stała się cmentarzem pod gołym niebem, to Betlejem i Zachodni Brzeg są więzieniami pod gołym niebem” – powiedział o. Faltas.

Odnosząc się do planów premiera Izraela Beniamina Netanjahu dotyczących przejęcia miasta Gaza, franciszkanin ostrzegł: „Będzie jeszcze więcej ofiar śmiertelnych, zarówno wśród mieszkańców Gazy, jak i wśród izraelskich żołnierzy. Zginą również zakładnicy. I zobaczymy jeszcze większe zniszczenia, choć trudno to sobie wyobrazić”.

Źródło: KAI 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama