reklama

Od zgliszczy I wojny światowej do uroczystości Chrystusa Króla. Co łączy te wydarzenia?

Ostatnia niedziela roku liturgicznego to uroczystość Chrystusa Króla. W jakich okolicznościach doszło do ustanowienia tej uroczystości? „Pesymizm, poczucie bezradności potęgowane nienawiścią między narodami, był przytłaczający” – pisze D.D. Emmons.

MK

dodane 22.11.2025 19:32

Jak przypomina D.D. Emmons na łamach OSVNews, kiedy kardynał Ambrogio Achille Ratti został wybrany na papieża i przyjął imię Pius XI, znaczna część świata pogrążyła się w chaosie. Był rok 1922 i „chociaż krwawa I wojna światowa (1914-1918) dobiegła końca, powszechny pokój i spokój nie były widoczne”.

Wyniszczenie krajów Europy, wstrząs i cierpienie w Rosji, wywołane rewolucją, chaos gospodarczy, bezrobocie, głód, brak politycznej stabilności – tak D.D. Emmons opisuje sytuację na świecie po zakończeniu „wojny, która miała położyć kres wszelkim wojnom”.

„Pesymizm, poczucie bezradności potęgowane nienawiścią między narodami, był przytłaczający. Nadszedł czas na powstanie tyranów i tak się stało. Rozprzestrzeniające się filozofie faszyzmu, narodowego socjalizmu (nazizmu) i komunizmu dały początek takim postaciom jak Benito Mussolini, Adolf Hitler i Józef Stalin” – pisze.

Jak wyjaśnia, wielu uważało podstawy moralności i nauki Kościoła za przestarzałe, nieaktualne w społeczeństwie XX wieku. Chrystus – wydawało się – może być królem co najwyżej w życiu prywatnym jednostki, ale z pewnością nie w życiu publicznym. Niektóre reżimy polityczne chciały usunąć go także z życia rodzinnego.

„Wśród tych wszystkich wydarzeń nowy papież Pius XI dostrzegł, że ludzie odrzucają Chrystusa, preferując styl życia zdominowany przez sekularyzm, korzyści materialne i fałszywą nadzieję kreowaną przez tyranów” – przypomina D.D. Emmons.

Pius XI najpierw poświęcił swoje panowanie jako papież „Pokojowi Chrystusa w Królestwie Chrystusa” („Pax Christi in Regno Christi”). W roku 1925, gdy Kościół obchodził rok jubileuszowy z okazji 1600. rocznicy Soboru Nicejskiego, nieustannie podkreślał królewskość Chrystusa, a 11 grudnia wydał encyklikę „Quas Primas” o ustanowieniu święta Naszego Pana Jezusa Chrystusa Króla.

„Encyklika przewidywała, że ​​święto Chrystusa Króla będzie obchodzone co roku w ostatnią niedzielę października. Data ta, tydzień przed Dniem Wszystkich Świętych i cztery tygodnie przed Adwentem, została starannie wybrana: przypominała ludziom, że Jezus Chrystus jest nie tylko Królem tego świata, panującym dziś wśród narodów; jest On także wiecznym Królem, uwielbionym przez świętych w niebie, który pewnego dnia przyjdzie, aby sądzić całą ludzkość” – zauważa D.D. Emmons.

„W swojej encyklice papież zauważył, że ciągły niepokój tamtej epoki, który nazwał «plagą społeczną», narastał od dawna i był wynikiem odrzucenia Chrystusa przez narody” – dodaje.

D.D. Emmons przytacza fragment encykliki, w którym papież przypomina rządom państw: „Chrystus, który został odsunięty od życia publicznego, wzgardzony, zaniedbany i zignorowany, najsurowiej pomści te zniewagi; Jego królewska godność wymaga bowiem, aby państwo brało pod uwagę przykazania Boże i zasady chrześcijańskie, zarówno w stanowieniu prawa, jak i w wymierzaniu sprawiedliwości, a także w zapewnianiu młodzieży zdrowego wychowania moralnego”.

„Papież polecił wiernym, aby wykorzystali tę doroczną uroczystość jako czas poświęcenia się lub odnowienia poświęcenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, wyraźnie wiążąc tę ​​uroczystość z nabożeństwem do Najświętszego Serca i do żywego Chrystusa w Eucharystii. Wezwał również katolików do zadośćuczynienia za powszechny ateizm praktykowany w wielu krajach” – podkreśla D.D. Emmons.

W 1969 roku papież Paweł VI, zmienił nazwę uroczystości na święto „Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata” („Domini Nostri Iesu Christi universorum Regis”), aby podkreślić powszechne panowanie Chrystusa. Zmienił również datę – na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, jeszcze mocniej podkreślając związek między królowaniem Chrystusa a Jego powtórnym przyjściem. Ponadto papież podniósł święto do najwyższej rangi w kalendarzu kościelnym – „uroczystości”.

„Dziś pokój wciąż nam umyka; porządek społeczny, polityczny i ekonomiczny ulega chwiejnym zmianom; a narody nadal na wiele sposobów odrzucają światło Ewangelii. Możemy zatem być wdzięczni za możliwość corocznego świętowania uroczystości Chrystusa Króla – ponieważ świat potrzebuje teraz bardziej niż kiedykolwiek naszego świadectwa o Jego panowaniu nad wszystkim” – podsumowuje D.D. Emmons na łamach OSV News.

Źródło: osvnews.com

1 / 1

reklama