Udało nam się ukłonić papieżowi i oddać mu hołd o 2 w nocy, jesteśmy tym bardzo poruszeni – mówi Opoce Mateusz Więcek z Krosna. Na Placu Świętego Piotra i okolicznych ulicach zebrał się 140-tysięczny tłum. Dominują młodzi ludzie.
Wśród pielgrzymów widoczni są młodzi ludzie, którzy przeżywają w Rzymie Jubileusz Nastolatków. Dla wielu śmierć papieża była wielkim zaskoczeniem, udział w pogrzebie traktują jako doświadczenie dane od Boga.
Na plac docierają także pielgrzymi z Polski. Wielu z nich było w tym czasie w Rzymie lub przyjechało na kanonizację bł. Carlo Acutisa. Wśród nich są także tacy, którzy bilet kupili na wieść o śmierci papieża.
Ofiarowanie cierpienia
„To ważne doświadczenie, choć nie wszystko rozumiem” – mówi krótko Antonio z Sardynii.
„Czujemy dług wdzięczności – dodaje Mateusz Więcek. Jak mówi, brał udział w Światowych Dniach Młodzieży, był wolontariuszem, stał pod oknem papieskim przy ul. Franciszkańskiej. Dzień przed pogrzebem przez wiele godzin czekał w kolejce, by po raz ostatni zobaczyć papieża.
„Chcielibyśmy mu podziękować i pożegnać go. Udało nam się ukłonić papieżowi i oddać mu hołd o 2 w nocy, jesteśmy tym bardzo poruszeni”.
Co zapamiętał z pontyfikatu argentyńskiego papieża?
„Najbardziej mi się podobało, jak w Lizbonie mówił, że Kościół jest dla każdego: todos, todos, todos. I jeszcze kiedy pisał, że cierpienia ofiaruje za jedność między narodami”.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.