reklama

Nawrócony luterański arystokrata. Anders Arborelius to pierwszy kardynał w dziejach Szwecji

Wychował się jako niepraktykujący luteranin. Nie chce być cywilizacyjnym fighterem, ale stara się bronić katolickich zasad w kraju, w którym jest to skrajnie trudne.

Jakub Jałowiczor

dodane 30.04.2025 16:38

W 2017 r. magazyn „Fokus” wybrał kard. Andersa Arboreliusa Szwedem roku. Komentując to, hierarcha mówił, że pytają go, czy naprawdę jest Szwedem. Właśnie w tym roku papież Franciszek kreował go kardynałem – pierwszym w dziejach kraju. Szwecja już w 1527 r. decyzją Gustawa I Wazy przyjęła luteranizm jako religię państwową i skonfiskowała dobra kościelne. Przez kolejnych kilkaset lat Kościół katolicki nie miał szans na rozwój, a jego członkowie byli dyskryminowani. A Ojciec Święty ogłosił decyzję z zaskoczenia – nie pochwalił się nią wcześniej ani współpracownikom, ani Arboreliusowi.

Biskup kraju

Anders Arborelius, dziś 75-letni, pochodzi ze szlacheckiej rodziny, której drzewo genealogiczne jest znane do XVI w. Należał do niej Olof Arborelius, malarz i profesor sztuki z przełomu XIX i XX w.

Anders był wychowywany jako luteranin, choć nie należał do religijnych osób. Nawrócił się na katolicyzm jako 20-latek.

Wstąpił do zakonu karmelitów bosych i w Brugii w Belgii i po pewnym czasie przyjął święcenia kapłańskie. W 1998 r. św. Jan Paweł II mianował go biskupem Sztokholmu – a diecezja ta obejmuje całą Szwecję.

Katolicy ze Świnoujścia i z Aleppo

Socjalna gospodarczo Szwecja od strony obyczajowej jest niezwykle liberalna. Sytuacja jest tu jednak inna niż w Holandii czy Niemczech, gdzie zamyka się kościoły. Katolicy stanowią zaledwie 3 proc. społeczeństwa, ale ze względów historycznych nie byłoby czego zamykać – to katolicy wynajmują świątynie od protestantów, bo nie mieszczą się w swoich. Trudno jednak mówić o przebudzeniu katolicyzmu podobnym do tego z Francji. Wzrost liczby członków rzymskiego Kościoła to efekt migracji z Bliskiego Wschodu (przeważnie islamskiej, ale chrześcijanie też przyjeżdżają). Kościół w Szwecji od dawna składa się zresztą w większości z imigrantów, choć przez dekady na Mszach  św. najwięcej było ludzi, którzy kiedyś przypłynęli promem ze Świnoujścia. Konwertytów jest rocznie ok. 100. Ciekawym zjawiskiem jest też częściowa katolicyzacja protestantyzmu, np. rozwijający się u luteranów kult maryjny.

Kościół w tyle?

„Kościół katolicki w Szwecji nie prowadzi wojny kulturowej, ale jest stanowczy w kwestiach moralności i nie zmienia zdania każdego dnia. Dzięki temu cieszy się szacunkiem i uznaniem” – mówił niedawno kard. Anders Arborelius. Trudno uznać kardynała za fightera, ale niewątpliwie trzyma się on katolickiej ortodoksji.

Publicznie prosił rząd, by nie czynił kraju „aborcyjnym rajem”.

Należał do inicjatorów listu skandynawskich biskupów potępiającego ideologię gender (napisanego ostrożnie, ale jednoznacznie). Mówił też, że w Kościele można by powierzać więcej funkcji kobietom, bo o ile w gospodarce dokonało się równouprawnienie, to „Kościół jest w tyle” w tej dziedzinie. Pozytywnie wypowiadał się o migracji. W czasie pandemii zalecał stosowanie się do rygorów i twierdził, że te kościelne są nieco surowsze od państwowych.

Kard. Arborelius bywał w Polsce. W 2023 r. odwiedził kościół pw. Bł. Karoliny Kózkówny w Tarnowie i krakowskie sanktuarium św. Jana Pawła II.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama