Trudne czasy wymagają mocnych ludzi

Rozmowa o zakonie karmelitów bosych

Ojcze Doktorze, jest Ojciec członkiem zakonu, którego powszechna nazwa brzmi karmelici bosi. Dlaczego „bosi”?

Nazwa karmelici bosi zrodziła się w Hiszpanii w XVI wieku, kiedy to wskutek reformy dokonanej przez św. Teresę od Jezusa i św. Jana od Krzyża — wielkich mistyków hiszpańskich i doktorów Kościoła — zakonnicy powrócili do pierwotnej gorliwości i surowości życia, chodząc nawet boso, na co tamtejszy klimat skądinąd pozwalał. Fundamentem prawnym tej reformy, określanej jako reforma terezjańska, był właśnie powrót do pierwotnej, to jest nie złagodzonej reguły zakonu. Zaś duchowością reformy było prawdziwe oryginalne zharmonizowanie życia cenobickiego z pustelniczym i kontemplacyjnym. Stało się to 24 sierpnia 1562 roku, w dniu założenia klasztoru św. Józefa w Avila. Św. Teresa zaleciła tam swym duchowym córkom ustawiczną modlitwę rozumianą jako „miłosna rozmowa, dialog z Tym, o którym wiemy, że nas kocha”; więcej, tej modlitwie nadała wymiar apostolski: nakazała siostrom modlić się i podejmować spontaniczne wyrzeczenia i ofiary w intencji Kościoła, którego córką zawsze się czuła i umierała ze słowami: „Jestem córką Kościoła”. Św. Jan od Krzyża, spowiednik Teresy, był uobecnieniem terezjańskiego stylu życia i dopomógł jej w przeprowadzeniu reformy męskiej gałęzi zakonu, która dokonała się 28 listopada 1568.

Nie wszyscy jednak przyjęli reformę. Dlatego też tych zakonników, którzy nie przyjęli reformy, nazywano karmelitami, zreformowanych zaś karmelitami bosymi. Później jeszcze, dla większego odróżnienia obu gałęzi zakonu, tj. tej zreformowanej (karmelitów bosych) i tej, która pozostała przy złagodzonej regule (karmelitów), na zasadzie kontrastu z bosymi, zaczęto tych ostatnich, tj. karmelitów, nazywać wprost karmelitami trzewiczkowymi. W łacińskiej oficjalnej nazwie zakonu tego określenia się jednak nie używa. Karmelici bosi w dokumentach Kościoła to OCD (Ordo Carmelitarum Discalceatorum), a karmelici to OCarm (Ordo Carmelitarum).

Przy okazji nadmienię, że obydwie gałęzie zakonu, zarówno na szczeblu generalnym jak i w poszczególnych krajach — także i w Polsce — harmonijnie współpracują: przełożeni generalni wydają wspólne listy okólne, publikuje się wspólnie księgi liturgiczne, istnieją komisje mieszane przygotowujące publikacje historyczne.

 

Pełna nazwa Waszego zakonu — Zakon Braci Bosych Najświętszy Maryi Panny z Góry Karmel — ukazuje Wasze szczególne oddanie się Matce Bożej. Jej opieki zaznał już Prorok Eliasz. W jakich okolicznościach ta opieka stała się namacalna?

Eliasz może nie tyle zaznał opieki Matki Bożej, ile raczej oglądał Ją w swej proroczej wizji, jako „Dziewicę mającą porodzić” w symbolu chmurki, która wzniosła się z morza po latach suszy i nawodniła ziemię, jak to opowiada nam Pismo Święte (por. 1Krl 18,42-45). 

Tradycja Karmelu w chmurce tej widzi właśnie symbol Matki Bożej, która w Chrystusie przyniosła spragnionej ludzkości obfity deszcz łaski. Do ducha i stylu życia Proroka Eliasza nawiązywali w późniejszym okresie pustelnicy zamieszkujący groty Karmelu. Starali się na jego wzór chodzić w obecności Bożej i pałać żarliwością o chwałę Pana Zastępów.

 

Początki Waszego zakonu wiążą się z górą Karmel, związanej wpierw z Eliaszem, który miał rozpocząć tam życie pustelnicze. Co obecnie tam się znajduje?

Na przeciwległych krańcach trzydziestokilometrowego pasma góry Karmel znajdują się dziś dwa klasztory karmelitów bosych, tj. macierzysty klasztor Zakonu z grotą Proroka Eliasza i z przepiękną bazyliką „Stella Maris” (Gwiazdy Morza), dominującą nad miastem Hajfa. Przy klasztorze istnieje hospicjum, dla licznie nawiedzających to miejsce pielgrzymów. Drugi klasztor wznosi się zaś w miejscowości Muhraqua, i upamiętnia on biblijną scenę pokonania przez Eliasza proroków Baala i ocalenie przezeń w całym Izraelu wiary w jedynego Boga Jahwe, Stwórcę nieba i ziemi (por. 1Krl 18,19-40). W obu klasztorach pracują zakonnicy z wielu krajów i posługują pielgrzymom. Ponadto karmelici bosi prowadzą w Hajfie, w cieniu góry Karmel, parafię obrządku łacińskiego i posługują miejscowym katolikom. W odległości około 2 km od klasztoru „Stella Maris” wznosi się ponadto na górze Karmel klauzurowy klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych, który tworzy międzynarodowa wspólnota mniszek, oddanych w pełni modlitwie i kontemplacji na tym szczególnym miejscu Ziemi Świętej.

 

W Polsce obecnie istnieją dwie prowincje karmelitów bosych: krakowska i warszawska. Jak wyglądała historia karmelitów bosych w Polsce? Ilu ojców i braci zakonnych liczą te prowincje?

Po reformie Zakonu, zwłaszcza za czasów Klemensa VIII, karmelici bosi, których dziełem było m.in. założenie Kongregacji de Propaganda Fide, wysyłani byli przez Stolicę Apostolską do Mezopotamii, Syrii, Persji, Indii i Chin z misjami ewangelizacyjnymi i ekumenicznymi. Tzw. misja perska stała się okazją osiedlenia się karmelitów bosych w Polsce. Kilku zakonników miało się udać w imieniu Klemensa VIII do Isphahanu, stolicy Persji. Nie mogąc podróżować poprzez Morze Śródziemne z powodu okupowania jego wód przez Turków, jechali drogą okrężną przez Austrię, Polskę i Rosję. 25 sierpnia 1604 roku zawitali oni w Krakowie. Postój podróżników w naszym kraju przedłużył się znacznie, bo aż do listopada, z powodu wojny domowej w Rosji między zwolennikami Borysa Godunowa i Dymitra Samozwańca. Ten dwumiesięczny pobyt w Polsce pozwolił karmelitom na poznanie wielu osobistości, zarówno z dworu królewskiego jak i z hierarchii kościelnej. Zaimponowali wszystkim swoim stylem życia, apostolską gorliwością i erudycją. Proponowano im założenie klasztoru w Krakowie. Metropolita unicki Hipacy Pociej z Kijowa prosił ich ponadto o pomoc w umocnieniu jedności Kościoła Unickiego z Rzymem i pragnął się nimi posłużyć do reformy zakonu bazylianów. Skutek wszystkiego był taki, że w maju 1605 roku zapadła w Rzymie decyzja założenia klasztoru karmelitów bosych w Polsce, który nie tylko pełniłby rolę hospicjum dla misjonarzy zdążających do Persji, ale spieszyłby także z pomocą Kościołowi Unickiemu. Z końcem listopada zakonnicy wyznaczeni na fundację przybyli do Krakowa, gdzie 7 grudnia 1605 roku został otwarty klasztor Niepokalanego Poczęcia N.M.P., w którym niezwłocznie erygowano kanoniczny nowicjat. Przełożeni z Rzymu byli bowiem świadomi tego, że z pomocą unitom będą mogli przyjść tylko karmelici polscy, znający — jako Słowianie — ich mentalność i język.

O tym, jak misyjna działalność prounijna przyświecała polskim karmelitom bosym świadczy niezaprzeczalnie fakt, że spośród 16 klasztorów założonych przez nich w XVII wieku na ziemiach polskich, aż dziewięć znajdowało się na kresach wschodnich, Litwie, Białorusi, Rusi Czerwonej, Ukrainie i Podolu, mianowicie: we Lwowie, Wilnie (z Ostrą Bramą), Berdyczowie, Głębokiem, Wiśniowcu, Kamieńcu Podolskim, Przemyślu, Grodnie i Zagórzu. Dziewięć klasztorów na kresach założono też w wieku XVIII: Kowno, Pińsk, Antolepty, Kupin, Narodycze, Stary Miadzioł, Milatyn, Gudogaj, Poszumień.

 

W przedrozbiorowej Polsce istniały dwie prowincje zakonu: polska i litewska. Zaborcy skasowali jednak wszystkie klasztory, z wyjątkiem eremu w Czernej pod Krakowem, który pod koniec XIX wieku stał się zaczynem odnowy życia zakonnego. Stało się to w dużej mierze za przyczyną św. Rafała Kalinowskiego, który wstąpił do Karmelu po powrocie z Syberii za udział w powstaniu styczniowym. Założył on klasztor w Wadowicach, gdzie przyjmował i kształcił przyszłych zakonników.

Prowincję polską wskrzeszono do życia w 1920 roku, a w 1993 roku, niecałe 2 lata po kanonizacji o. Rafała, podzieliła się ona na dwie: krakowską i warszawską. Począwszy od 1983 roku, tj. od beatyfikacji Ojca Rafała, wzrosła znacznie liczba powołań do Zakonu. Młodzież widzi w świętym karmelicie, powstańcu i sybiraku, doskonały wzór służby Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Pierwsza liczy 240 zakonników (160 kapłanów, 30 braci i 50 współbraci w okresie formacji); druga zaś 150 zakonników (90 kapłanów, 15 braci, i 45 nowicjuszy i kleryków).

Oprócz pracy duszpasterskiej i specyficznego apostolstwa karmelitanskiego, zakon prowadzi także działalność dydaktyczną i wydawniczą. Dzieła klasyków literatury duchowej ukazują się w Wydawnictwie Karmelitów Bosych w Krakowie i w Wydawnictwie „Flos Carmeli” w Poznaniu. W Krakowie ukazuje się dwumiesięcznik „Głos Karamelu”, a w Poznaniu kwartalnik „Zeszyty Karmelitańskie”. W Krakowie istnieje Karmelitański Instytut Duchowości, otwarty dla osób zakonnych i świeckich, a w Poznaniu działa Ośrodek Duchowości „Carmelitanum”.

Kilkunastu zakonników obu Prowincji, zgodnie z duchowym testamentem św. Rafała Kalinowskiego, pracuje od ponad 15-tu lat na Białorusi i na Ukrainie, a od prawie 10-ciu lat także i na Syberii. Do Prowincji Krakowskiej przynależy delegatura misyjna w Burundi i w Rwandzie w Afryce, przygotowująca się do swojego trzydziestolecia, podczas gdy Prowincja Warszawska podjęła pracę w Ameryce Łacińskiej, w Argentynie. Polonii Amerykańskiej, zwłaszcza z okolic Chicago, znane jest Karmelitańskie Sanktuarium z Munster, założone i obsługiwane przez polskich karmelitów bosych. Powstał też polski klasztor karmelitów bosych w Koronie na Florydzie. Przejęliśmy też jako polscy karmelici bosi jeden z klasztorów naszego zakonu w Rzymie, a także podjęliśmy się obsługi jednej z parafii w Monachium.

Z karmelitami bosymi współpracują agregowane do zakonu, powstałe w Polsce, Zgromadzenie Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus i Zgromadzenie Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus, oraz dwa zgromadzenia hiszpańskie, które osiedliły się w naszym kraju: Karmelitanki Misjonarki i Karmelitanki Misjonarki Terezjanki. W Czernej, w cieniu grobu św. Rafała, powstał i rozwija się w całej Polsce Świecki Instytut Życia Konsekrowanego Elianum. Liczne są szeregi członków Świeckiego Zakonu Karmelitańskiego, Bractw Szkaplerznych, stowarzyszeń karmelitańskich i grup modlitewnych.

 

Karmel obfituje w wielu świętych, błogosławionych i sług Bożych. Chciałbym teraz porozmawiać o toczących się procesach beatyfikacyjnych. 19 kwietnia 1652 roku odeszła do Pana Służebnica Boża Siostra Teresa od Jezusa (w świecie Marianna Marchocka). Czy mógłby Ojciec przedstawić jej żywot i odpowiedzieć, czemu tak długo zwlekano z procesem beatyfikacyjnym?

Służebnica Boża urodziła się dnia 25 czerwca 1603 roku we wsi Stróże k/Czchowa. Mając 17 lat wstąpiła do klasztoru Karmelitanek Bosych w Krakowie, skąd w 1642 roku wyjechała jako przełożona na fundację do Lwowa, a następnie w 1649 roku była fundatorką klasztoru w Warszawie. Jest autorką Autobiografii Mistycznej do dziś przyciągającej uwagę teologów duchowości i mistyki chrześcijańskiej. Jej imię jako pierwszej polskiej kobiety umieszczono w słowniku polskich teologów katolickich.

Proces beatyfikacyjny chciano rozpocząć tuż po jej śmierci. Przy poparciu króla Jana Kazimierza rozpoczęto już nawet po temu wstępne przygotowania. Niestety, wojny i upadek państwa uniemożliwiły ich kontynuację. Po kasacie klasztoru warszawskiego przez zaborców w 1818 roku, karmelitanki bose udając się do Krakowa zabrały ze sobą ciało swojej Fundatorki. Odtąd krakowski klasztor sióstr przy ul. Kopernika stał się głównym ośrodkiem sławy jej świętości.

Po raz wtóry, proces beatyfikacyjny pragnął zainaugurować św. Rafał Kalinowski. Zgromadził wiele materiałów i wydał po francusku życiorys Sługi Bożej. Wiosną 1907 roku wysłał stosowne prośby do Rzymu, skąd nadeszła pozytywna odpowiedź. Nie zdążyła ona jednak na czas, bo dotarła jesienią, gdy o. Rafał już nie żył. Zmarł bowiem 15 listopada 1907 roku. I po jego śmierci współbracia zakonni zajęli się procesem wyniesienia na ołtarze jego samego.

Do procesu matki Marchockiej powrócili zaś dopiero po jego kanonizacji, która miała miejsce 17 listopada 1991 roku. Już w 1993 roku uzyskali zgodę arcybiskupa warszawskiego, ks. kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, na prowadzenie tegoż procesu w Krakowie, pomimo faktu, że Służebnica Boża zmarła w Warszawie. W czerwcu 2007 roku, zgodę na prowadzenie tego procesu wydała Konferencja Episkopatu Polski, a w październiku tego samego roku Stolica Apostolska. Proces rozpoczął się pod przewodnictwem ks. kard. Stanisława Dziwisza 21 grudnia 2007 roku w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich i jest on w toku. Żywimy nadzieję, że jego prace będą dobrze przebiegać i że ujrzymy na ołtarzach tę naszą, polską Teresę od Jezusa, mistyczkę i fundatorkę, wzór autentycznego życia oddanego bez reszty Bogu.

 

Procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne jakich jeszcze osób z terezjańskiej rodziny karmelitańskiej są obecnie prowadzone?

W skali całego Zakonu najradośniejszym jest proces beatyfikacyjny Rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus — Ludwika Martin i Zelii Guérin — którzy będą wyniesieni na ołtarze w Lisieux 19 października. Trwają liczne inne procesy, zarówno we Włoszech, w Hiszpanii, we Francji, a nawet w Indiach.

Zaś w Polsce zbliżamy się do dziesiątej rocznicy beatyfikacji o. Alfonsa Mazurka, męczennika, przeora klasztoru w Czernej, o którego kanonizację się modlimy. Nadto trwa proces beatyfikacyjny drugiego męczennika, też z Czernej — brata Franciszka Powiertowskiego, nowicjusza, zamordowanego przez Niemców w 1944 roku. To postępowanie procesowe włączone jest w proces zmierzający do beatyfikacji drugiej grupy polskich męczenników hitleryzmu, podjęty przez diecezję pelplińską.

Niedawno zakończyła się w Łodzi diecezjalna faza procesu Sługi Bożego o. Anzelma Gądka, założyciela sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus, który zmarł w 1969 roku. Trwa też, i znajduje się już w fazie rzymskiej, postępowanie zmierzające do beatyfikacji założycielki tegoż zgromadzenia, Służebnicy Bożej Teresy Kierocińskiej, zmarłej w Sosnowcu tuż po wojnie, w 1946 roku.

Od grudnia ubiegłego roku prowadzimy też proces Służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec ze Stryszawy, zmarłej w 1955 roku, mistyczki i autorki nadprzyrodzonych oświeceń spisanych przez spowiednika, będącej przykładem zharmonizowania w swym życiu drogi duchowego dziecięctwa św. Teresy od Dzieciątka Jezus i przesłania Bożego Miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej. Pragniemy też rozpocząć wnet proces beatyfikacyjny o. Rudolfa Warzechy, naszego współbrata zmarłego w 1999 roku w Wadowicach, wielkiego męża modlitwy, apostoła chorych i cierpiących.

 

Niedawno, w ubiegłym roku, w klasztorze Borne Sulinowo umarła karmelitanka bosa Siostra Maria Immakulata od Ducha Świętego (w świecie Janina Adamska). W jej notatkach odnaleziono modlitwę następującej treści:

Panie, proszę Cię o dar z wysoka i o wolę jego przyjęcia. Jestem słaba - łaknę mocy. Jestem letnia - pragnę ognia. Jestem zastarzała w grzechach, nawykach i impulsach - żebrzę o nawrócenie. Oddaję się Tobie w Człowieczeństwie Chrystusa. Obejmuję Cię jego ramionami, całuję jego ustami. Całuję, to znaczy piję, chłonę haustami spragniona i omdlała. Łączę się z Jezusowym „Pragnę” i „Ojcze, przebacz mnie i światu”! Łączę się z wołaniem oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami. Łączę się z ezechielowym wołaniem: prorokuj do Ducha. Łączę się z wołaniem Jezusa: Kto jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie! Łączę się z Jego Krwią wołającą głośniej niż krew Abla... Z tą Krwią, z której Duch Święty się wylewa. O Słowo, módl się we mnie! O Krwi, módl się we mnie. Krwi Nowego Przymierza Krwi nowego stworzenia Krwi Niepokalanego poczęcia Przeistoczenia Przebóstwienia Zjednoczenia w Duchu. Amen.

Kim była ta postać, skoro umiała się tak pięknie modlić i kiedy rozpocznie się jej proces beatyfikacyjny?

Siostra Immakulata była jedną z wybitnych polskich karmelitanek bosych, w pełni zaangażowanych w życie wartościami ewangelicznymi w myśl kontemplacyjnego charyzmatu karmelitańskiego. Obdarzona szczególnymi darami i znająca język niemiecki przeszczepiła na nasz polski grunt myśl św. Edyty Stein, stając się tłumaczką jej tekstów i autorką książek o tej Męczennicy Oświęcimia. Wydała też inne publikacje z duchowości Karmelu i hagiografii.

Była osobą bardzo pokorną i prostą w obcowaniu z ludźmi. Pytania o ewentualne rozpoczęcie jej procesu beatyfikacyjnego są zadawane coraz częściej. Jest jednak za wcześnie, aby mówić o jakichkolwiek datach. Samo prawo kanonizacyjne, nakazuje odczekać przynajmniej pięć lat od śmierci każdego kandydata na ołtarze, aby wprowadzać sprawę jego beatyfikacji.

 

Ojcze, na koniec naszej rozmowy chciałbym zapytać, który święty, która święta z rodziny karmelitańskiej jest Ojcu najbliższy?

Bez wątpienia św. Rafał Kalinowski. Był bowiem pierwszym świętym, w którego gloryfikację, jakkolwiek w ostatniej już fazie procesu, byłem osobiście zaangażowany. Ponadto zawsze fascynowało i nadal fascynuje mnie jego przesłanie, zawierające i promujące ogromne wartości duchowe, umysłowe, patriotyczne i etyczne. Polska przeżywa bowiem niełatwy okres swej historii. Budowanie demokracji po latach zniewolenia społeczeństwa, odebrania mu podmiotowości, rujnowania kultury i ekonomii nie jest rzeczą łatwą. Ale spójrzmy na naszego Świętego. Żył w czasach o wiele trudniejszych: w szkole nie mógł się uczyć w języku ojczystym, na ulicach swego miasta od dziecka widział wojskowe oddziały zaborcy, gimnazjum, w którym, się kształcił znajdowało się naprzeciw klasztoru zamienionego na więzienie polityczne, z którego wychodziło się albo na szubienicę, albo na Sybir. Sam doświadczył prawie dziesięcioletniej katorgi syberyjskiej... Trudne czasy wymagają mocnych ludzi. On należał do ludzi mocnych duchem.

 

Skąd czerpał siłę?

Sam to wyjaśnił: „Czerpały się siły jedynie w ucieczce do sakramentów świętych i w modlitwie”. W wirze dzisiejszego świata, zalewu liberalizmu, permisywizmu, pornografii, oportunizmu, prowadzących wielu Polaków do zagubienia, indyferentyzmu, konsumpcjonizmu i znieczulicy społecznej, innych zaś do skrajnego ubóstwa, ta nadprzyrodzona motywacja jaką oferuje nasz Święty jawi się nader aktualna. Zresztą, już w XIX wieku podkreślił on stanowczo, że „większą wartość posiada wyniszczenie się przez pokutę blisko Jezusa niż przez światowe szaleństwa” i ubolewał bardzo nad tym, że w społeczeństwie polskim „wartość ofiary i wszechpotęga modlitwy - są to jego słowa - mało są znane, a więc i mało cenione”. Ludzie różnego pokroju, wieku stanowiska, młodość i podeszły wiek, wojskowy i profesor, świecki człowiek i ksiądz — mogą znaleźć w przykładzie św. Rafała to, czego im potrzeba — napisał jeden z autorów. I słusznie. Nasz Święty uczy wszystkich rzetelnej, nie romantycznej, służby Kościołowi i Ojczyźnie, w obecnym, konkretnym okresie jej nie łatwej historii, bez biernego oczekiwania na nadejście „lepszych czasów”.

 

Serdeczne Bóg zapłać za rozmowę!

 

sierpień 2008

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama