Pozytywizm Comte'a i współczesny kult nauki

Spojrzenie na filozoficzne poglądy Augusta Comte'a i krytyczna ocena

August Comte (1798 — 1857) przeszedł do historii jako inicjator pozytywizmu we Francji oraz jako twórca naukowej socjologii. W swoich głównych dziełach: „Kurs filozofii pozytywnej” (1830-42) oraz „System polityki pozytywnej” (1851-54) opisuje podstawy swego systemu, którego aspiracją było dokonanie uniwersalnej reformy wszystkich sfer ludzkiego życia.

Według Comte'a ludzkość w swym rozwoju przeszła przez trzy fazy: teologiczną (iluzoryczną), metafizyczną (abstrakcyjną) i pozytywną (naukową). W fazie teologicznej wszystkie fenomeny były przypisywane bezpośredniemu i ciągłemu działaniu licznych sił ponadnaturalnych. W fazie metafizycznej wszystkie zjawiska były tłumaczone w oparciu o istnienie substancji, idei lub sił abstrakcyjnych. Natomiast w fazie pozytywnej ludzki umysł uznał niezdolność człowieka do zdobycia wiedzy absolutnej. W konsekwencji w tej fazie rozwoju człowiek zrezygnował z pytania o genezę i sens świata, a także o to, jakie są niewidzialne przyczyny zjawisk. Odtąd skupił się na poznawaniu - za pomocą myślenia i obserwacji - niezmiennych relacji, opartych na zasadzie następstwa i na zasadzie podobieństwa.

Według Comte'a nauka zaczyna się wtedy, gdy poznajemy prawa, które umożliwiają przewidywanie zjawisk, a z kolei przewidywanie zjawisk jest podstawą skutecznego działania. Formuła nauki pozytywnej brzmi: nauka tam, gdzie przewidywanie, a przewidywanie tam, gdzie działanie. W przekonaniu Comte'a erudyta to ktoś, kto zna jedynie fakty, a naukowiec to ktoś, kto zna prawa rządzące tymi faktami. A. Comte uznaje jedynie takie formy nauki, które są bezpośrednio i w oczywisty sposób użyteczne. Podobnie jak Bacon i Kartezjusz, wierzy w to, że nauka umożliwi człowiekowi panowanie nad naturą.

Comte zakładał, że w jego epoce we wszystkich sferach aktywności człowieka dominowała już faza pozytywna, czyli naukowa. Wyjątkiem było jeszcze anachroniczne analizowanie zjawisk społecznych, gdyż nadal jeszcze podlegało ono metodzie teologicznej i metafizycznej. W tej sytuacji przeprowadzenie reformy społecznej i politycznej, koniecznej do przezwyciężenia napięć i kryzysów społecznych, wymagało dokonania rygorystycznie naukowej analizy społeczeństwa. Socjologia naukowa to według Comte'a rodzaj fizyki społecznej.

Comte dzieli socjologię na statykę i dynamikę socjologiczną. Statyka socjologiczna opisuje genezę i uwarunkowania społeczne, wspólne we wszystkich epokach, a zatem społeczny charakter człowieka, istnienie rodziny, podział pracy, strukturę władzy. Natomiast dynamika socjologiczna bada prawa rozwoju społecznego. Rozwój ten przebiega według trzech uniwersalnych faz, wcześniej już wymienionych. Faza teologiczna w rozwoju społecznym to dominacja sił militarnych (feudalizm). Faza metafizyczna to rewolucje (począwszy od protestantyzmu a skończywszy na Rewolucji Francuskiej). Faza pozytywna to współczesna Comte'owi epoka industrialna. A. Comte był przekonany, że polityka społeczna „pozytywna” nie powinna opierać się na jakichś wizjach politycznych lecz wyłącznie na naukowej wiedzy, dotyczącej relacji społecznych. Tylko naukowa socjologia umożliwia prowadzenie polityki racjonalnej. Społeczeństwo należy badać podobnymi metodami, jakie stosujemy w naukach naturalnych, a zatem metodą obserwacji, eksperymentu i porównywania (metoda historyczna).

A. Comte wylicza następujące nauki pozytywne: astronomię, fizykę, chemię, biologię i socjologię. Na czele hierarchii nauk stawia socjologię jako tę naukę, która ma najmniejszy zakres ogólności, a za to największy stopień złożoności. W klasyfikacji nauk według Comte'a nie ma teologii, metafizyki ani etyki. Dwóch pierwszych dziedzin wiedzy nie zalicza on do nauk pozytywnych, a trzecią traktuje jako jeden z elementów socjologii. A. Comte wyłącza z nauk także psychologię, redukując ją po części do biologii, a po części do socjologii. Z kolei brak matematyki w klasyfikacji nauk Comte'a wynika z faktu, że matematyka jest traktowana przez niego jako ogólna baza logiki naturalnej i wszelkich procesów badawczych. A. Comte odróżnia metafizykę od filozofii. Tej ostatniej przypisuje pozytywną rolę, a mianowicie poszukiwanie racjonalnych powiązań między logicznymi prawami ludzkiego ducha.

A. Comte był zafascynowany uniwersalizmem katolicyzmu i jego zdolnością do objęcia swoim oddziaływaniem wszystkich sfer ludzkiego życia. Właśnie dlatego w jego wizji pozytywnego społeczeństwa widać analogię do myśli chrześcijańskiej. Comte absolutyzuje Ludzkość, której przypisuje rolę analogiczną do roli Boga w chrześcijaństwie. W swojej parareligijnej wizji społeczeństwa podporządkowuje jednostkę — ogółowi. Ludzkość składa się z jednostek żyjących, ale też z tych, które już umarły oraz z tych, które się dopiero narodzą. Poszczególni ludzie wymieniają się jak komórki w organizmie. Jednostki są produktami Ludzkości, którą należy czcić, jak dawniej czciło się pogańskie bóstwa. Nowe dogmaty nowego społeczeństwa to filozofia pozytywna oraz prawa naukowe.

A. Comte był przekonany, że te nowe dogmaty wymagają nowych misjonarzy, którzy będą je rozpowszechniać. W tym celu Comte postulował potrzebę świeckich „chrztów”, „bierzmowania”, a nawet potrzebę świeckiego rytu „namaszczenia chorych”. Rolę anioła stróża przypisywał kobiecie, chociaż samą kobiecość nazywał „rodzajem ciągłego stanu dzieciństwa”. Miesiące proponował nazwać imionami postaci ważnych dla nowej religii pozytywnej (np. Prometeusz), a dni tygodnia — nazwami poszczególnych nauk pozytywnych. Instytucje naukowe traktował jako świeckie odpowiedniki świątyń religijnych. Zakładał ustanowienie funkcji analogicznej do papieża w celu koordynacji rozwoju nauki. Zakładał też podporządkowanie młodzieży ludziom starszym oraz całkowite wyeliminowanie rozwodów. Swoista „Trójca Święta” religii pozytywnej to według Comte'a Ludzkość (Wielki Byt), Przestrzeń (Wielkie Środowisko) oraz Ziemia (Wielkie Bożyszcze).

Większość wizji Comte'a została krytycznie oceniona przez innych filozofów lub okazała się w oczywisty sposób błędna i niezgodna z wiedzą (np. biologia nie pojawiła się — jak miało wynikać z systemu Comte'a - dopiero w XVIII wieku, lecz istniała już u starożytnych Greków). Z największą krytyką spotkał się postulat A. Comte'a, dotyczący potrzeby pozytywnej religii, która byłaby zeświecczoną odmianą chrześcijaństwa. Tym, co okazało się najtrwalsze w systemie Comte'a to wiara w naukę jako podstawowy dogmat pozytywizmu, którego był prekursorem. Patrząc z perspektywy 151 lat od śmierci A. Comte'a, możemy chyba stwierdzić, że pozytywistyczna wiara w naukę w niektórych środowiskach ma się zupełnie dobrze także w naszych czasach. Wierze pozytywistycznej nie zaszkodziło nawet to, że w XX wieku nauka została skutecznie wciągnięta na służbę największym systemom totalitarnym i ludobójczym w historii ludzkości. W obliczu tych faktów pozytywizm okazuje się rodzajem romantycznej wizji nauki, ubóstwionej i oderwanej od realiów „nienaukowej” kondycji człowieka — naukowca, a także w oderwaniu od destrukcyjnej nieraz siły społecznych nacisków, którym poddawani są naukowcy we wszystkich epokach. Pozytywizm okazał się formą ubóstwienia jednej z form aktywności człowieka i dążył do przypisania nauce magicznej, czy mesjańskiej wręcz misji w odniesieniu do świata i do ludzkości.

Tymczasem realistyczna analiza najnowszych dziejów raczej nie pozostawia wątpliwości co do tego, że los ludzkości w znacznie większym stopniu zależy od dojrzałości człowieka niż od rozwoju nauki. Z kolei dojrzałość człowieka w jego sposobie odnoszenia się do samego siebie, do innych ludzi oraz do otaczającego go świata, zależy zdecydowanie bardziej od wychowania niż od wykształcenia. Uderza trafność obserwacji Comte'a, że wyłączenie metafizyki i teologii - jako warunek przejścia w fazę pozytywizmu - oznacza w praktyce wyłączenie z tematyki badań zagadnienia genezy i sensu istnienia świata, a tym bardziej problemu genezy i sensu istnienia człowieka. A. Comte pomaga nam uświadomić sobie fakt, że nauka i religia nie mogą być ze sobą sprzeczne, gdyż nauka zajmuje się wyjaśnianiem zasad funkcjonowania świata, a religia zajmuje się wyjaśnianiem sensu istnienia człowieka. Sprzeczne z nauką jest przekonanie, że wiedza naukowa wystarczy człowiekowi do tego, by zrozumiał samego siebie i by nauczył się szczęśliwie żyć. Nauka nie zajmuje się bowiem najważniejszym dla człowieka pytaniem o to, jakie więzi i jakie wartości prowadzą go do szczęścia. Właśnie dlatego nie może istnieć ani mądrość naukowa, ani światopogląd naukowy. Mądry wierzący wie, że Bóg nigdy nie objawi mu tego, co on sam może odkryć własnymi siłami rozumu. Z kolei mądry naukowiec wie, że nauka nie ma nic do powiedzenia w tych dziedzinach, które podejmuje religia. Wie też, że nauka może pomóc nam w panowaniu nad naturą, ale jedynie wychowanie może uczynić człowieka zdolnym do panowania nad samym sobą.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama