Sprzeczne opinie o Heideggerze

Martin Heidegger genialny myśliciel, czy szaman? (fragmenty)

Sprzeczne opinie o Heideggerze

Jan Galarowicz

MARTIN HEIDEGGER
GENIALNY MYŒLICIEL,
CZY SZAMAN?

ISBN: 978-83-277-0058-2
wyd.: Wydawnictwo WAM 2014

Wybrane fragmenty
Wstęp
Wprowadzenie: genialny myśliciel czy szaman?
Moja przygoda z Heideggerem
Sprzeczne opinie o Heideggerze

Sprzeczne opinie o Heideggerze

Przez dziesiątki lat dominował pogląd, że życie Heideggera było mało ciekawe i dlatego nie miało wpływu na jego twórczość. „Zawsze podkreślano, że należy wziąć sobie do serca słowa Heideggera, mianowicie, iż jego życie jest zupełnie nieinteresujące, ważne jest tylko jego dzieło”10. Jednak od pewnego czasu, zwłaszcza od publikacji w 1988 roku biografii Martin Heidegger , której autorem jest Hugo Ott11, interpretacja ta została radykalnie zakwestionowana. Okazało się bowiem, że życie tego myśliciela — jego stosunek do katolicyzmu i narodowego socjalizmu oraz jego romans ze studentką Hannah Arendt i inne sprawy rodzinne — nie było wcale wolne od wymiaru dramatycznego. Jest sprawą sporną, jaki związek ma to z jego twórczością: niektórzy komentatorzy przychylają się do opinii samego Heideggera, natomiast inni, m.in. Hugo Ott, dowodzą, że taka relacja zachodzi.

Jeśli uznamy, że rację ma Ott, powstaje pytanie, jakie naprawdę było życie Heideggera i jakim człowiekiem był rzeczywiście. Czy jego osobowość i mentalność należy opatrzyć znakiem dodatnim, czy też raczej odnajdujemy w nich cechy, które mogły być źródłem kontrowersyjnych elementów jego dzieła? Oto dwie odmienne opinie wybitnych myślicieli: Jeana Guittona i Karla Jaspersa. Guitton pisze: „...jest to człowiek prosty i godny zaufania, bardzo daleki od szkolnego pedantycznego formalisty”12. A kolega i konkurent Heideggera, Jaspers, wygłasza następującą opinię: „Nie nadaje się do wychowywania młodzieży akademickiej, gdyż jego sposób myślenia w istocie swej jest zniewolony, dyktatorski, mało komunikatywny, i obecnie jego działalność nauczycielska pociągnęłaby za sobą fatalne skutki”13.

Jednym z„cierni” życia Heideggera był jego stosunek do katolicyzmu. Wychował się w tradycji katolickiej. Znał świetnie filozofię chrześcijańską. A jednak można spotkać się z poglądem, że w wieku około trzydziestu lat utracił wiarę. Jego pierwsze wielkie dzieło Bycie i czas było na ogół interpretowane jako praca ateistyczna. I dlatego zaliczano go — m.in. Sartre i Tatarkiewicz — do ateistycznego skrzydła egzystencjalizmu. A przecież Heidegger formalnie nigdy nie wystąpił z Kościoła katolickiego. Jego bratanek, ksiądz katolicki, był przez wiele lat jego duchowym doradcą i spowiednikiem.

Drugim „cierniem” w życiu Heideggera był jego stosunek do ruchu narodowosocjalistycznego. Faktem jest, że pełnił funkcję rektora w czasach nazistowskich. Ale też coś więcej: on rzeczywiście popierał ten ruch i uzasadniał to w sposób filozoficzny. Jak należy ocenić ten fakt? Na ogół jest za to potępiany: skoro nie potrafił dostrzec zła kryjącego się w narodowym socjalizmie, co przecież zauważyli tacy myśliciele, jak Dietrich von Hildebrand14 i Paul Tillich, to znaczy, że w jego osobowości i mentalności lub w jego filozofii jest obecny jakiś negatywny wymiar. Na przykład Jerzy Turowicz pisze: „Heidegger jest — być może — myślicielem genialnym i jego dorobek na pewno zasługuje na poznanie, ale w szacunku dla niego przeszkadza mi dotkliwie znajomość jego politycznych perypetii. Trudno mi bowiem uwierzyć, by tak brzemienne opcje polityczne intelektualisty mogły pozostawać bez związku z jego wiedzeniem świata, jego rozumieniem sensu historii, jego antropologią”15. A co mają do powiedzenia obrońcy Heideggera? Zwracają oni uwagę, że w przekonaniu tego myśliciela ruch narodowosocjalistyczny mógł faktycznie uzdrowić duchowo chory naród niemiecki. Sądzą również, że „w popieraniu narodowego socjalizmu upatrywał jedynej i ostatniej możliwości zapobieżenia rozprzestrzenianiu się komunizmu...”16. Kto ma rację?

Czy Heidegger jest autentycznym, głębokim i oryginalnym myślicielem, czy raczej szamanem i uwodzicielem? Emmanuel Levinas, który studiował u Heideggera, mówi: „Myśl ta jest wielkim wydarzeniem naszego stulecia”17. A reprezentujący zupełnie inny sposób filozofowania o. Józef M. Bocheński pisze: „Heidegger jest myślicielem niezmiernie oryginalnym...”18. Tymczasem m.in. pozytywiści i niektórzy reprezentanci filozofii analitycznej oceniają Heideggera całkiem odmiennie. Leszek Kołakowski tak pisze o ich stosunku do twórczości tego myśliciela: „Wyznawca filozofii analitycznej albo jakiejkolwiek mocnej odmiany wiary racjonalistycznej jest skłonny uważać pisma Heideggera za niezrozumiałą plątaninę słowną, czytania niewartą; a jeśli pojawia się w tym gąszczu coś zrozumiałego, doda, to okaże się to niechybnie banałem owiniętym w ozdobny patos”19.

Oryginalność Heideggera polegała — zdaniem jego obrońców — przede wszystkim na całkiem nowym podejściu do problemu bycia i przemyśleniu w świetle tego całej zachodniej filozofii, a nawet kultury. Co jednak począć z zarzutem Karola Tarnowskiego, że pojęcie to jest „całkowicie puste i w pewnym sensie bezużyteczne”20?

O Byciu i czasie Levinas mówi: „Podziwiałem tę książkę od samego początku. Uważam ją za jedną z najpiękniejszych książek w historii filozofii...”21. Zawartymi w niej rozważaniami na temat człowieka byli i są oczarowani i zachwyceni czytelnicy tego dzieła. Jeden z nich — znany psychiatra Medard Boss — pisze: „Studia nad filozofią Heideggera kosztowały mnie lata ciężkiej pracy... Lecz mój wysiłek opłacił się obficie, nie tylko dla moich pracowników i dla mnie. Jestem przekonany, że przede wszystkim dla naszych chorych. Porównanie naszych dzisiejszych możliwości leczenia z tymi, które mieliśmy przedtem, jest uderzające i mówi samo za siebie”22. A jednak pod adresem tej koncepcji człowieka są kierowane różne zarzuty. Na przykład Martin Buber uważa, że Heideggerowski człowiek jest „monologiczny”. Pisze: „Wprawdzie człowiek Heideggerowski skazany jest na bycie ze światem oraz na rozumiejące i pełne troski życie z innymi, ale w całej istotności jestestwa, wszędzie tam, gdzie jestestwo staje się istotne, jest sam”23.

I na koniec zapytajmy: Jeśli myślenie Heideggera odnosi się do spraw fundamentalnych, to dlaczego jest w nim nieobecna agatologia — filozofia dobra oraz filozofia zła i filozofia cierpienia, dlaczego nie ma w niej filozofii relacji międzyosobowych i filozofii miłości oraz filozofii społecznej i filozofii politycznej?

Czy można te doniosłe pytania, i jeszcze wiele innych, pozostawić w zawieszeniu? Moja książka powstała w wyniku przekonania, że nie można tego zrobić.

O czym świadczą te różne, niekiedy sprzeczne, interpretacje Heideggera? Czy tylko o wieloznaczności jego myślenia? A może jednak o dwupłaszczyznowości jego filozofii? Być może osobowość tego myśliciela i jego twórczość zawierają dwie warstwy, które nie dają się tak łatwo odróżnić. Pierwsza to pozytywne elementy osobowości Heideggera — jego inteligencja, wnikliwość itp. — oraz autentyczna, głęboka i oryginalna myśl. Druga to przestrzeń osobowości ukonstytuowana przez elementy negatywne — skłonność do krętactwa, megalomania itp.; i to właśnie ona jest odpowiedzialna m.in. za jego ezoteryczny język i elementy szamańskie. Dostrzegam pod tym względem podobieństwo między filozofem Martinem Heideggerem a działaczem społecznym i politykiem — Lechem Wałęsą. Obydwu cechuje pewna „schizofreniczność” osobowości, mentalności i aktywności: wielkość przeplata się u nich z małością.

Wstępnym potwierdzeniem trafności mojej hipotezy jest ambiwalentny stosunek do Heideggera jego kolegi i konkurenta, drugiego, obok niego, najwybitniejszego myśliciela niemieckiego tamtego czasu, Karla Jaspersa.

Starszy od Heideggera o sześć lat Jaspers pisze z podziwem: „Obierając filozofię za swe powołanie życiowe, powziął Heidegger decyzję w wielkim stylu, jak człowiek gotowy ponosić ryzyko i ofiary w imię swoich zasadniczych postanowień. Pośród klanu współczesnych filozofów obchodził mnie w istocie tylko Heidegger. I tak jest nadal”24. I niżej: „Heidegger zdawał się docierać do problemów najskrytszych”25. O Byciu i czasie pisze: „Miałem przed sobą dzieło, które intensywnością wywodów, konstrukcją pojęć, trafnym, nowatorskim, rozjaśniającym stosowaniem języka wywarło z miejsca wrażenie”26.

Uznaniu i podziwowi towarzyszy jednak również krytycyzm i sprzeciw Jaspersa wobec osoby i dzieła Heideggera. Jaspers ma do swojego kolegi pretensje, że go nie informował o swoich narodowosocjalistycznych sympatiach27. „Nie staliśmy się przeciwnikami — pisze, nawiązując do sprawowania przez Heideggera funkcji rektora — przez książki, lecz przez czyn. Myśli filozoficzne pojmować należy w związku z czynami myślącego”28. Również zawartość książek Heideggera budzi u Jaspersa dystans i opór; pisze o obcości między dziełami własnymi a pracami Heideggera29. Podziwiając Bycie i czas , Jaspers zarazem wyznaje, że książka ta nie dostarczyła mu żadnego impulsu, nie sprowokowała go do dyskusji i polemiki, w ogóle do niego nie przemówiła30.

Również ambiwalentny stosunek do Heideggera miała jego studentka Hannah Arendt: fascynacja i podziw wobec jego myślenia, zakochanie się w nim, a potem przyjaźń nie wykluczyły krytycznego stosunku do niego, a nawet bardzo surowych ocen kierowanych pod jego adresem.

Dlaczego niektórzy czytelnicy pism Heideggera są nimi tak bardzo zafascynowani i naprawdę je podziwiają? I dlaczego są wśród osób zgłębiających jego myśl tacy, których ona irytuje lub którzy ją ostatecznie odrzucają? A przecież do kręgu osób studiujących teksty tego filozofa należą również ci, którzy odnoszą się do nich w ambiwalentny sposób. Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest moja hipoteza o „schizofreniczności” osobowości i myślenia Heideggera. Czy jednak ta hipoteza jest rzeczywiście zasadna, trafna? A może popadł on tylko w iluzje? Ale nie ma przecież prawdziwego życia bez iluzji.

10H. Ott, Martin Heidegger. W drodze ku biografii , tłum. J. Sidorek, Warszawa 1997, s. 10.

11 Por. tamże.

12J. Guitton, Claudel i Heidegger , tłum. W. Sukiennicka, w: tegoż, Profile , Warszawa 1973, s. 468.

13Cyt. za: H. Ott, dz. cyt., s. 19.

14Por. P. Kaźmierczak, Dietrich von Hildebrand wobec narodowego socjalizmu , Kraków 2011.

15Cyt. za: Heidegger w oczach współczesnych , „Znak” 1974, nr 6(240), s. 774.

16H. Ott, dz. cyt., s. 254.

17E. Levinas, dz. cyt., s. 29.

18Cyt. za: Heidegger w oczach współczesnych , s. 777.

19L. Kołakowski, Martin Heidegger (1889—1976) , w: tegoż, O co nas pytają wielcy filozofowie. Seria III , Kraków 2006, s. 83.

20 Idole Heideggera , s. 41.

21E. Levinas, dz. cyt., s. 26. Natomiast Hans-Georg Gadamer uważa, że Bycie i czas było publikacją zmontowaną w wielkim pośpiechu (por. G. Sowinski, „Bycie i czas” — zamiast recenzji , „Principia” 1996—1997, t. 16— 17, s. 139—140).

22Cyt. za: Heidegger w oczach współczesnych , s. 774.

23M. buber, Problem człowieka, tłum. J. Doktór, Warszawa 1973, s. 59.

24K. Jaspers, dz. cyt., s. 91.

25Tamże. 26

26Tamże, s. 97.

27Por. tamże, s. 100.

28Tamże, s. 101.

29Por. tamże, s. 97.

30Por. tamże.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama