Poznam katolika

Chcą żyć długo i szczęśliwie, ale - co najważniejsze - wyznając wspólne wartości. Jak Polak katolik szuka miłości?

Chcą żyć długo i szczęśliwie, ale - co najważniejsze - wyznając wspólne wartości. Coraz częściej odnajdują się na katolickich portalach randkowych.

Choć podobno to przeciwieństwa się przyciągają, w tym obszarze trudno zbudować dobrą relację na nich opartą. W dzisiejszych czasach osób żyjących samotnie jest więcej niż choćby dziesięć lat temu. Już nie są starymi pannami i kawalerami, ale singlami. I nie tylko o wydźwięk nazwy tu chodzi. Dziś młodzi ludzie (i nie tylko młodzi) chcą świadomie podjąć decyzję, z kim spędzą resztę życia i czy będą patrzeć razem w tym samym kierunku.

Patrząc na ołtarz

Justyna, jak wiele jej koleżanek, po szkole postawiła na pracę. - Wyjechałam do Anglii szlifować język, kończyć kolejne kursy i studia, zaś życie towarzyskie odłożyłam na później - mówi, przyznając, że nie pomyślała, iż „później” może oznaczać „za późno”. - Po powrocie do kraju okazało się, że koleżanki i koledzy pobrali się, mają dzieci, a ja nie mam z kim się spotkać wieczorem, wyjść do kina. Owszem, poznałam kilku chłopaków, ale nie interesował mnie luźny związek, bo zostałam wychowana w rodzinie, dla której wartości katolickie zawsze stały na pierwszym miejscu - dodaje. Po jakimś czasie zarejestrowała się na portalu randkowym i uznała, że to był błąd. - Głupie propozycje, znowu chęć tylko i wyłącznie zabawy - wylicza, dodając, że zrezygnowała po tygodniu. Ktoś ze znajomych podsunął jej pomysł podobnej strony, ale katolickiej. Początkowo miała opory, że trafi na oszołomów. - Jednak obserwując rozpadające się małżeństwa znajomych, które nie miały solidnych fundamentów, postanowiłam spróbować - wyjaśnia, dodając, że coniedzielna Eucharystia to dla niej coś tak oczywistego, jak tlen i nie wyobraża sobie, że jej przyszły mąż mógłby uważać inaczej. Podjęcie ryzyka opłaciło się, bo poznała Marka, z którym od dwóch lat są szczęśliwym małżeństwem, a od trzech miesięcy rodzicami słodkiej Zuzi. - Jest tak, jak sobie wymarzyłam, choć poznaliśmy się w niekonwencjonalny sposób - mówi Justyna.

Odpowiedzialni za uczucia

Tylko czy w dobie XXI w. poznawanie się przez internet można nazwać niekonwencjonalnym? Jednym z pierwszych, który wyczuł w tym obszarze potrzeby Polaków katolików, był portal przeznaczeni.pl. Działa od 14 lat, ma ponad 2 mln profili, a dzięki niemu ponad 12 tys. par powiedziało sobie sakramentalne „tak”. To największa w Europie i druga na świecie społeczność skupiającą singli szukających stałych i wartościowych relacji. Obecnie z portalu korzysta ponad milion użytkowników. W każdym miesiącu na stronie loguję się prawie 200 tys. osób, dla których istotną rolę w życiu odgrywają miłość, przyjaźń, wierność, uczciwość i rodzina.

Inna strona - zapisanisobie.pl - zachęcając do korzystania z jej usług, podkreśla, że „być może właśnie tutaj uda się znaleźć zapisaną sobie osobę i dzięki temu powiększy się grono szczęśliwych, chrześcijańskich małżeństw. W kontaktach z innymi ludźmi rozważ mądre słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego: «Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi»”.

Ważne fundamenty

Także portal Mydwoje.pl, choć jest typowym serwisem matrymonialnym, zdawał sobie sprawę, że w kraju, który uznaje się za wyznaniowy, religia może być kluczowym elementem wyboru partnera. Stąd jednym z pytań, jakie zadawane są rejestrującym się w portalu, jest to o kwestie wyznaniowe. Na podstawie tej i innych odpowiedzi pary kojarzone są pod względem życiowych wartości, priorytetów, ale także charakteru i osobowości.

Wiele osób, które skorzystały z katolickich portali randkowych, znalazły swoją drugą połowę. Podkreślają, że pokutował w nich stereotypowy pogląd, iż prawdziwa miłość sama przyjdzie. Jednak w pewnym momencie wzięły sprawy w swoje ręce i postawiły nie na motyle w brzuchu, ale rozsądek i solidny fundament, jaki dla małżeństwa stanowi wiara.

JAG

 

Jak Polacy katolicy szukają miłości

PYTAMY Małgorzatę Rembowską, managera ds. treści i biura obsługi klienta mydwoje.pl

Dobór par pod względem wartości religijnych to w Polsce nowość czy też od zawsze pojawiały się takie preferencje?

Wszyscy wiemy, że religia kształtuje nasz światopogląd i oczekiwania względem osoby, z którą chcemy spędzić resztę życia. Dla katolików ważna jest nie tylko możliwość zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego, ale również ogólne podejście do życia, fundamentów i wartości, na których je budują. Dlatego staramy się umożliwić jak najlepsze dopasowanie w tym zakresie, oferując test doboru partnerskiego.

Jakie możliwości w tym zakresie mają osoby rejestrujące się w Waszym portalu?

Zakładając profil, użytkownicy ustalają kryteria doboru ofert, które konsekwentnie dopasowują prezentowane oferty do wymagań konkretnej osoby. Kluczowym elementem kojarzenia jest właśnie pytanie dotyczące wyznania. Właśnie tu użytkownicy mogą bardzo szczegółowo określić swoje wymagania, ponieważ mają możliwość nie tylko wskazać to, że pragną otrzymywać oferty wyłącznie katolików, ale mogą również określić stopień ich zaangażowania, tj. wskazać, czy przyszły partner ma być żywo praktykujący, czynnie wprowadzający w życie Katechizm Kościoła Katolickiego, czy też wystarczy, by deklarował wiarę katolicką, lecz z jakiegoś powodu określał się mianem katolika niepraktykującego.

Takie pytania mają też wymiar bardziej praktyczny...

Rzeczywiście, ważnym kryterium wyboru dla osób wierzących jest możliwość zawarcia związku sakramentalnego oraz stan cywilny przyszłego partnera. Użytkownicy, których kościelne małżeństwo zostało unieważnione, mogą wskazać tę opcję, by jak najpełniej określić swoją sytuację. Test doboru partnerskiego bada natomiast nasze granice tolerancji, dopasowanie charakterologiczne i pozwala wyłuszczyć najważniejsze wartości, którymi kierujemy się nie tylko w czasie poszukiwania miłości, ale przede wszystkim w szarej codzienności - tak, by późniejsze życie we dwoje w małżeństwie było zgodne i trwałe.

Nie jesteście portalem randkowym typowo katolickim. Czy Wasi klienci otwarcie mówią o tym, że zależy im na poznaniu katolików, czy też wolą to zaznaczyć anonimowo?

Użytkownicy MyDwoje.pl wprost przyznają się do swoich preferencji. Taką informację podają już w momencie uzupełniania swojego profilu, wyznaczając własne oczekiwania odnoście partnera. Jednocześnie wypełniając swoją wizytówkę, deklarują własne wyznanie. Bardzo rzadko zdarza się pozostawienie tej informacji dla siebie, choć serwis oferuje również taką możliwość. Dodatkowo o preferencje w tym temacie zapytaliśmy ponad pół miliona użytkowników. 49% naszych respondentów uznaje się za katolików aktywnie praktykujących, natomiast 44% określa się mianem katolików niepraktykujących czynnie. Z naszych badań wynika również, że właściwie wszyscy praktykujący katolicy zarejestrowani w MyDwoje, bo aż 97%, szukają również praktykujących katolików. Katolicy, którzy aktywnie praktykują wiarę, w poszukiwaniu miłości są bardzo ortodoksyjni i pewni. Ciekawostką może być natomiast to, że przedstawiciele innych chrześcijańskich denominacji, np. prawosławia i ogólnie pojętego protestantyzmu, są otwarci dużo bardziej. Połowa zapytanych z chęcią zwiąże się o osobą innego wyznania niż własne. Warto jednak podkreślić, że 41% prawosławnych i 30% protestantów poszukuje w celach matrymonialnych m.in. właśnie praktykujących katolików.

Czy macie wiedzę, ile takich par się poznało dzięki waszemu pośrednictwu?

W naszym serwisie poznało się wiele szczęśliwych par. Większość z nich zawarła już związki małżeńskie. Często otrzymujemy od nich wiadomości z podziękowaniem. Pary, które mogły się dzięki nam poznać, darzymy szczególną sympatią i zainteresowaniem, a listy, zwłaszcza te, które dostajemy regularnie - po latach udanego związku, zdjęcia z zaręczyn, ślubów czy te obrazujące, jak zmienili się sami zakochani oraz pojawiających się dzieci, są dla nas zawsze wielką radością i dowodem na sens naszej pracy oraz skuteczność. Część par zostawia je tylko do naszej wiedzy, ale część zgadza się na publikację, by dodać otuchy wciąż poszukującym i świadczyć, że warto wykazać się wytrwałością, inicjatywą i wiarą, by móc cieszyć się szczęściem małżeńskim.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Katolickie 35/2019

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama