Cała prawda o wojennym stanie

Cotygodniowy felieton z "Gościa Niedzielnego" (50/2001)

Sądząc po różnych testach opinii publicznej oraz teleturniejach, dzięki którym możemy dostrzec, jak z niewiedzy rodzi się mitologia, już teraz niezbyt dobrze wiadomo, jak to było z tym stanem wojennym. Czy to Jaruzelski, czy raczej Wałęsa dowodził czołgami, a może obaj byli w internacie, gdy Michnik przebrany za Kwaśniewskiego uciekał z Rawicza do Wronek — dokładnie nie wiadomo, a będzie wiadomo jeszcze mniej. Jedyna nadzieja w tym, że po niedawnym wyroku w procesie zomowców z kopalni „Wujek” sprawą zainteresuje się ekipa Archiwum X i udowodni, że skoro są zwłoki, a nikt nie strzelał, to za masakrą stoi UFO i rząd Stanów Zjednoczonych. Wtedy nareszcie wszystko będzie jasne. Na razie, na wszelki wypadek, prezydent nie dał orderu Stanisławowi Płatkowi, górnikowi z „Wujka” rannemu w grudniu 1981 r. — a nuż był on zamieszany w jakieś działania sił nieczystych?

Dokumentując inwazję istot pozaziemskich sprzed dwudziestu lat, agenci producenta serialu dotrą na pewno na katowicki dworzec kolejowy. Tutaj do dziś można oglądać ślady dziwnej substancji na szklanych ściankach wejść na perony. Przed 13 grudnia przyklejono do nich antysocjalistyczne ulotki, które potem zdołano zerwać, ale kleju usunąć się nie dało. Pewna firma amerykańska chwali się, że nawet po przejściu trąby powietrznej ich żółte podklejone karteczki do zapisywania wiadomości będą się trzymać ściany. Ten ich klej to krochmal wobec tamtej mikstury wżerającej się w podłoże; to dopiero było lepiszcze, prawdziwy „super-leper”. Można by dziś zawojować nim świat, gdyby nie podejrzenie, iż był to wyrób z innej galaktyki. Innym, nieco już zatartym dowodem na wizytę sił ciemności z Vaderem na czele w Katowicach, jest napis „do roboty inteligencka chołoto!” wymalowany w stanie wojennym na murze naprzeciw uniwersytetu. Tego nie mogła uczynić polska ręka, zwłaszcza tu, w stolicy dyktanda i polskiej ortografii. To musiał być Obcy, który nie wiedział, z jakim szacunkiem naród traktuje swoich uczonych oraz jakie ma nabożeństwo do edukacji.

Gdy przed wielu, wielu laty w rozmowie z pewnym Francuzem wyraziłem obawę, że niełatwo będzie odbudować normalność, jeśli nawet komuna upadnie, on odpowiedział, że mamy wielki skarb, cenniejszy od bogactw ziemi. Tym skarbem mieli być ludzie wykształceni, których według niego w Polsce nie brakowało. Bardzo mnie to podniosło na duchu, do dziś rozpiera mnie duma i wiara w moc narodu, zwłaszcza jego moc intelektualną. Niestety, dziś prawdziwy nacjonalista jest bezwzględnie atakowany przez ugrupowania występujące pod narodowym szyldem. Każdego dnia wmawiają one Polakom, iż nie damy sobie rady w zjednoczonej Europie. Co dzień przekonują, że jesteśmy nacją specjalnej troski. Skoro narodowcy nie wierzą w geniusz narodu i tym samym szerzą antypolską propagandę, to chyba „faceci w czerni” powinni zbadać, kto się kryje pod biało-czerwoną powłoką. W każdym razie Däniken zebrałby u nas sporo materiału do swej kolejnej książki.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama