Pieniądze i zaufanie

Projekt 500 zł na dziecko krytykowany jest jako rozdawnictwo pieniędzy. Pytanie jednak, czy w tym przypadku nie jest to najpewniejsza inwestycja na przyszłość? Czy można czekać z założonymi rękami wobec katastrofy demograficznej Polski?

Pieniądze i zaufanie

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o projekcie przekazywania z budżetu państwa 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko, byłem wobec niego sceptyczny. Przemawiały do mnie argumenty przeciwników, że jest to proste rozdawanie pieniędzy.


Zmieniłem zdanie. I to z kilku powodów. Nie można zaprzeczyć, że program 500 plus jest prostym rozdawaniem pieniędzy, ale na cel absolutnie konieczny. Jedna informacja nieodmiennie jest dla mnie szokująca. Na 224 kraje badane pod względem wskaźnika dzietności Polska znajduje się na 216. miejscu. Zrozumiałbym, gdyby nasz kraj był w połowie stawki, ale na samym końcu...? To niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Przy okazji warto postawić pytanie, co zepchnęło Polskę na skraj przepaści i jak się to ma do naszej religijności. Przecież postulat płodności jest istotnym elementem nauki Kościoła.

Jeżeli zatem pieniądze wydane w ramach projektu 500 plus przyczynią się do zwiększenia liczby urodzonych dzieci, to prawdopodobnie będą to najlepiej zainwestowane środki. Po drugie, roczny koszt programu szacowany na ponad 20 mld zł stanowi niewielki procent dochodu państwa.

Po trzecie, bardzo spodobało mi zaufanie, jakim rząd chce obdarzyć rodziny. Bartosz Marczuk, do niedawna dziennikarz, a obecnie wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, napisał w artykule w „Rzeczpospolitej”: „Przekazując rodakom pieniądze na dzieci, wierzymy, że co do zasady to oni są ich najlepszymi przyjaciółmi. To nie my, urzędnicy, powinniśmy decydować, czy mają wydać te pieniądze na edukację czy na żywność”. Chciałoby się zawołać: wreszcie! Wreszcie obywatel nie jest traktowany jak potencjalny oszust. A ojciec i matka jak para przestępców, którzy myślą tylko o tym, jakby utuczyć się kosztem dziecka. Oczywiście, jakaś część pieniędzy zostanie zmarnowana, ale zakładam, że będzie to margines. Przygniatająca większość rodziców chce dla swoich dzieci jak najlepiej. Dobrze, że rząd to zauważył i na zaufaniu do rodziców oparł swój program (więcej w GN 3/2016 na ss. 18—21). Moim zdaniem obok samych pieniędzy ogromną wartością projektu jest właśnie zaufanie. Do tej pory państwo traktowało rodziców raczej podejrzliwie. Dość łatwo można było sądownie odebrać im dzieci. Nie mogli decydować, kiedy posłać pociechy do szkoły, a nawet co dziecko kupi w szkolnym sklepiku. Program 500 plus robi wyłom w tego rodzaju praktyce. Oby to był stały kierunek prac rządu.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama