Przygotowanie do Sakramentu Bierzmowania

Przygotowanie do Bierzmowania w programie "Życie Boże" Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej

W  PROGRAMIE  "ŻYCIE  BOŻE"
DIECEZJI  ZIELONOGÓRSKO-GORZOWSKIEJ

1.  MOTYWACJA NOWEGO PROGRAMU PRZYGOTOWANIA DO SKARAMENTU BIERZMOWANIA

Znaki czasu

Przed wojną na jednym ze spotkań w Rzymie zapytano Kardynała Sapiehę o metody duszpasterskie jakie stosuje się w Polsce. Biskupi i Kardynałowie chcieli poznać przyczynę tak dużej frekwencji wiernych na Mszy niedzielnej.

Kardynał udzielił następującej odpowiedział: "Otóż, w każdej parafii, w każdą niedzielę i święta pół godziny przed Mszą świętą bijemy w dzwony... i ludzie przychodzą". Stwierdzenie to i dziś w wielu parafiach Polski jest aktualne (np. w jednej z parafii na wschodzie Polski, na rekolekcje wielkopostne nie przyszły dwie rodziny - świadkowie Jehowy).

Jesteśmy wszyscy świadomi tego, że z jednej strony nasza rodzima, tradycyjna pobożność jest zachowana w wielu parafiach i rodzinach, z drugiej jednak zmiany jakie nastąpiły w ostatnich dziesięcioleciach wpłynęły na dechrystianizację i laicyzację wielu środowisk. Zjawiska te domagają się pogłębionej odnowy religijnej.

Wśród wielu inicjatyw odnowy religijnej porusza się również problem przygotowania do sakramentu bierzmowania.

W Polsce, mówienie o bierzmowaniu stało się swoistym znakiem czasu. Ma się tu na myśli dyskusję na temat odpowiedniego wieku (są parafie gdzie bierzmuje się uczniów klasy VI - VIII szkoły podstawowej). Jedni uważają, że należy przenieść bierzmowanie do szkoły średniej, inni natomiast twierdzą, że czas szkoły podstawowej jest odpowiedni.

W diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, po uwzględnieniu opinii duszpasterzy, biskup diecezjalny przeniósł wiek kandydatów do bierzmowania z 14-15 na 17-18 lat.

Wśród wielu zasadniczych motywów tej zmiany należy wymienić: niedojrzałość osobowościową uczniów klasy ósmej, a co się z tym wiąże niedojrzałość w wierze, skandaliczne zachowanie uczniów podczas katechezy, prób w kościele, a także podczas samego bierzmowania. Wprowadzenie programu "Życie Boże", jest dla diecezji pogłębieniem i kontynuacją rozwoju myśli pastoralnej i katechetycznej biskupa Wilhelma Pluty.

Należy zwrócić uwagę, że w wielu diecezjach zaczęto szukać podobnych rozwiązań. W diecezji kieleckiej pioniersko przygotowano roczny program dla ósmych klas i bardzo oryginalne spotkania w małych grupach z animatorem świeckim.

Kontynuacja myśli teologiczno-pastoralnej ks. bp. Wilhelma Pluty

W odpowiedzi na wydaną przez Episkopat Polski Instrukcję o sakramencie bierzmowania w 1975 roku, biskup W. Pluta wydał podręcznik Pomoce dla duszpasterstwa sakramentalnego w parafii - sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego - Bierzmowanie św. Autor zawarł w nim wprowadzenie teologiczno-pastoralne, wskazania duszpasterskie dla parafii, osiem katechez dla młodzieży i cztery dla rodziców. Biskup Pluta wielokrotnie przypominał o "duszpasterskim charakterze sprawowania sakramentów", z czym nierozdzielnie związana była odpowiednia katechizacja. Biskup naświetlił i uzasadnił sposób udzielania i przygotowywania do sakramentów, mając również na uwadze aspekt pedagogiczny i ascetyczny. Niedowartościowanie opus operantis z jednoczesnym przeakcentowaniem opus operatum, doprowadziło praktykę duszpasterską do powierzchownego rytualizmu i magizmu. Mówiąc o przygotowaniu do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, biskup zwracał uwagę na następujące elementy:

  1. Nie ma skuteczności sakramentu bez wiary.
  2. Sakrament bez wiary rodzi niedopuszczalny dłużej rytualizm, magię, formalizm.
  3. Formalizm oddala ludzi od życia sakramentalnego i od związku z Kościołem. Duża liczba przyjmujących sakramenty, ale czyniących to formalistycznie, bez konsekwencji życiowych, może stać się podstawą fałszywej opinii o stanie posiadania Kościoła.
  4. Słowo Boże i sakrament stanowią nierozerwalną jedność. W duszpasterstwie musi być podjęta skuteczna praca nad głoszeniem Bożego słowa łącznie z sakramentami.
  5. Odpowiedzią na słowo Boże musi być zawierzenie Bogu - wiara, która swój wyraz znajduje w modlitwie, zwłaszcza medytatywnej nad słuchanym słowem Bożym, postawie życiowej.
  6. Głoszenie Bożego słowa łącznie z sakramentami daje konkretną sposobność do katechizacji dorosłych, dziś istotowo koniecznej.
  7. Obok głoszenia słowa Bożego są jeszcze inne poczynania duszpasterskie, konieczne, aby rozbudzić wiarę, bez której nie ma owocności sakramentu. Łącznie z udzielaniem sakramentów i głoszeniem Bożego słowa, trzeba wiernym uświadomić konieczność społecznego otwarcia się na Kościół, aby nie było zgubnego indywidualizmu sakramentalnego w Kościele, z natury będącego wspólnotą. Należy podkreślić:
  8. konieczność łączności z całym Kościołem i parafią,
  9. poczucie odpowiedzialności za Kościół i wspólnotę parafialną,
  10. konieczność tworzenia żywych grup, dążących do pełnego życia Ewangelią,
  11. konieczność tworzenia "Kościoła domowego", a więc rozumienie parafialnej służby dla duszpasterstwa rodzinnego, realizowanego w rodzinie,
  12. konieczność osobistego kontaktu z Panem Bogiem, osobistej modlitwy, niezależnie od wspólnotowego poczucia wiary i modlitwy wspólnotowej,
  13. konieczność świadczenia o Bogu przez ofiarną miłość.

  14. Nade wszystko:
  15. konieczność stałego życia w Panu Bogu, w łasce i miłości nam udzielonej, które umożliwia życie w Chrystusie ukrzyżowanym,
  16. konieczność ofiary z tego, co życie z sobą niesie.
  17. Sakrament jest darem, ale i zadaniem, misją; ochrzczony człowiek, żyjący w Chrystusie, ma przemieniać świat w Chrystusowy, bo nosi w sobie te moce Chrystusa, które przemieniły świat (por. W. Pluta, Sakrament Bierzmowania, Warszawa - Gorzów 1981, s. 3-4).

Dlatego też, fundamentem nowego programu przygotowania do sakramentu bierzmowania (koncepcja, naczelne idee i wymiary), stało się dzieło wielkiego Pasterza, dla którego troska o rozwój życia Bożego w człowieku była priorytetem w posłudze biskupiej.

2.  SPECYFIKA  PROGRAMU

Ogólna charakterystyka

Program "Życie Boże" dotyczy przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania w ramach wspólnotowej katechezy parafialnej w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i powstał na bazie najnowszych dokumentów Kościoła mówiących o katechezie. Jest on duchowym dziedzictwem myśli pastoralnej bp. Wilhelma Pluty (jego struktura oparta została o ideę życia Bożego w człowieku - przemiany, doświadczenia i działania w Chrystusie). Nawiązuje on do współczesnej myśli katechetycznej oraz korzysta z podobnych opracowań. Zawiera obszerne wprowadzenie katechetyczno-pastoralne. Proponowane w nim konkretne katechezy nie zamykają drogi przed koniecznymi poprawkami, jakie mogłyby nastąpić po konfrontacji z praktyką. Koncepcja takiego przygotowania do sakramentu bierzmowania jest nieodłączna od formacji, która ma miejsce w grupach domowych.

Wprowadzenie w program ramowy

Proponowany program ma prowadzić do osobistego doświadczenia Pana Boga, doświadczenia wspólnoty i odważnego apostolstwa. Dlatego spotkania mają charakter ewangelizacyjny, wspólnototwórczy, spontaniczny i bezpośredni. Program ramowy "Życie Boże" dotyczy wszystkich bierzmowanych. Formą zasadniczą programu są comiesięczne spotkania z uczniami w parafii oraz w grupach domowych.

  1. Spotkanie w parafii prowadzi ksiądz;
  2. Grupy nie powinny być zbyt liczne i dlatego w większych parafiach należy angażować wszystkich duszpasterzy;
  3. Spotkania mogą się odbywać w każdy dzień tygodnia (dla młodzieży dojeżdżającej najwłaściwszym dniem jest sobota);
  4. Grupa domowa liczy siedem osób i prowadzi ją animator;
  5. Spotkania w grupach odbywają się w domach bierzmowanych raz w miesiącu (tydzień lub dwa po spotkaniu parafialnym).

Program ramowy

CZĘŚĆ  PIERWSZA
DOŚWIADCZENIE PANA BOGA
- NAWRÓCENIE I PRZEŻYCIE WSPÓLNOTY KOŚCIOŁA

klasa VIII

Rekolekcje Wielkopostne - Co jest najważniejsze w twoim życiu?

Kwiecień - Doświadczenie Boga - Jezus żyje!

Maj - Doświadczenie wspólnoty - Odwaga kroczenia razem

Czerwiec - Nabożeństwo pokutne

klasa I - szkoła średnia

Wrzesień - Kim jest człowiek? Człowiek jest otwarty na Boga

Październik - Kim jest Bóg? Bóg przychodzi do człowieka

Listopad - Wiara - Moje spotkanie z Bogiem

Grudzień - Jezus Chrystus - "Sprawa Jezusa z Nazaretu"

Styczeń - Kim jest chrześcijanin? - Kto z nas jest uczniem Jezusa Chrystusa?

Luty - Kościół - Wspólnota wierzących w Jezusa. Obrzęd wprowadzenia do wspólnoty

Marzec - Nawrócenie - Bóg chce nam dać nowe serce i nowego ducha

Kwiecień - Krzyż i Zmartwychwstanie - Jezus zwyciężył!

CZĘŚĆ  DRUGA
ROZWÓJ ŻYCIA BOŻEGO
- MODLITWA, SAKRAMENTY, UCZYNNA MIŁOŚĆ

Maj - Odkrycie życia Bożego - Nowy człowiek

Czerwiec - Modlitwa - Modlitwa najważniejszą czynnością dnia!

klasa II - szkoła średnia

Wrzesień - Pismo Święte - Szkoła Słowa Bożego

Październik - Eucharystia - Źródło i szczyt życia chrześcijańskiego

Listopad - Duch Święty - Kim On jest?

Grudzień - Bierzmowanie sakramentem Ducha Świętego - Obrzęd przyjęcia kandydatów

CZĘŚĆ  TRZECIA
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA KOŚCIÓŁ - APOSTOLSTWO

Styczeń - Życie w Duchu Świętym - Dziesięć słów w świetle miłości

Luty - Powołanie w Kościele - Wszyscy jesteśmy wezwani

Marzec - Nabożeństwo pokutne - Obrzęd przyjęcia znaku krzyża

Kwiecień - Maryja - Wzór współpracy z Duchem Świętym

Maj - Duch Święty - źródło radów i charyzmatów w Kościele

Przygotowanie bezpośrednie Triduum przed przyjęciem sakramentu bierzmowania

Nowy program, który aktualnie jest realizowany w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jest otwarty na zmiany, które przynosi praktyka. Niewątpliwie wniósł ogromne ożywienie w pracę duszpasterską z młodzieżą, zaktywizował świeckich, którzy niejednokrotnie odkryli wartość ewangelizacji. Doświadczenie księży i animatorów pozwala na dostosowywanie teorii do konkretnych warunków, w jakich Ewangelia głoszona jest młodemu człowiekowi. Program ten jest próbą dotarcia do młodzieży, która w 30% praktykuje, a w 10% prowadzi życie duchowe (modlitwa, systematyczna spowiedź), które domaga się pogłębienia.

KONFRONTACJA  TEORII  Z  PRAKTYKĄ

Wielkiego waloru nabiera troska duszpasterzy, alumnów, sióstr zakonnych, katechetów i animatorów świeckich o przygotowanie młodzieży do sakramentu bierzmowania według nowego programu "Życie Boże". Orgomna dawka teorii zawarta w obu podręcznikach, starła się z życiem. Doświaczenie pokazuje, że teoria jest konieczna, by dla praktyki wypracować solidne podstawy teoretyczne i świadomie nią kierować. Ale i teoria musi być przeniknięta praktyką. Bardzo często obiegowe intuicje, opinie i przewidywania odsłaniają zaskakującą mądrość.

Dlatego też w naszej diecezji zorganizowano spotkania dla animatorów świeckich; zasadniczym celem tych spotkań było, za pomocą warsztatów metodycznych, przybliżenie naczelnych idei programu "Życie Boże". Dzięki temu doszło do konfrontacji pomiędzy teorią a praktyką.

Podczas bardzo intensywnych poszukiwań określenia aktualnej sytuacji grup domowych, zwrócono uwagę na pięć elementów, które dość dokładnie opisują ten stan.

Pierwszy z nich miał tytuł: Mój największy problem w pracy z grupą. Dla większości animatorów największym problemem podczas prowadzenia grup domowych jest bierność i brak zaangażowania młodzieży w spotkanie, jego problematykę i cel. Ten brak zaangażowania określają jako brak aktywności, zainteresowania tematem, otwartości na Boga i drugiego człowieka, niesystematyczności w uczęszczaniu na spotkania. Dla wielu animatorów ogromnym problemem jest dziś dotarcie do młodego człowieka, żyjącego w określonym świecie wartości, które wyznacza grupa środowiskowa, muzyka, subkultura, prasa młodzieżowa. Ponadto wielkim utrudnieniem w spotkaniu jest obojętność młodych na sprawy wiary.

Drugim elementem była próba zobaczenia sytuacji idealnej. Oczami wyobraźni animatorzy mieli zobaczyć spotkanie, które spełniłoby wszystkie ich oczekiwania. Na takim spotkaniu - według nich - powinno dominować: wzajemne otwarcie, zaangażowanie, radość, słuchanie, potrzeba pogłębienia wiary, akceptacja, szczerość, skupienie, zaufanie, spontaniczność, przyjaźń... To napięcie między problemem a ideałem jest mocno zakorzenione w rzeczywistości. Ono tworzy konkretne spotkanie.

Trzeci element spotkania ukazywał stosowne środki, metody, które wspomagają spotkanie i sprawiają, że ono nam się udaje. Animatorzy dzielili się swoimi sukcesami, tym, co najbardziej przemówiło do uczniów. Zdaniem wielu, był to najbardziej twórczy moment spotkania. Animatorzy w tym miejscu najczęściej wymieniali: osobiste świadectwo, modlitwa spontaniczna, partnerstwo, opowiadania, środki audiowizualne, indywidualne podejście, przygotowanie do spotkania, inkulturacja, spotkania "po spotkaniu", rozśpiewanie grupy.

Czwartym elementem było, przy wykorzystaniu metody 5 x 25, podanie pięciu najbardziej charakterystycznych zjawisk związanych z realizacją programu "Życie Boże". Oto one:

  1. uczniowie są mało aktywni na spotkaniu,
  2. ilość uczestników spotkania jest odpowiednia,
  3. uzupełniamy własną literaturą,
  4. rodzice są przychylnie nastawieni do spotkań,
  5. uczniowie przyswajają treść spotkania.

Ostatnim elementem była próba ukazania portretów charakterologicznych uczniów. Wyróżniono następujące typy uczniów: zamknięty w sobie, otwarty, obojętny, wrażliwy, szczery, spokojny, krytyczny, gaduła, zalękniony, znudzony, ciekawy, cwaniak, zbuntowany, ignorant, wulgarny. Jak się okazało 40% stanowią osobowości otwarte i zamknięci w sobie. Tak więc, jak stwierdzili animatorzy, istnieje w grupach równowaga typów, która pozwala na dalszą pracę i staranie o rozwój duchowy młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania.

Powyższa analiza nie wyczerpuje zagadnienia przygotowania do bierzmowania. Niewątpliwie jednak naświetla dotychczasową praktykę odpowiednią teorią oraz wytycza określone kierunki do dalszych poszukiwań.

PREZENTACJA  SPOTKANIA  GŁÓWNEGO
Grudzień (drugi rok formacji)
JEZUS  CHRYSTUS  - SPRAWA JEZUSA Z NAZARETU

A: Motywacja

W czasie każdej niedzielnej Mszy św. składamy wyznanie wiary. Powtarzany słowa wyuczone w dzieciństwie. Zadaniem tej katechezy jest ukazanie centralnego miejsca chrystologicznego wyznania i jego soteriologiczne pogłębienie.

Dziś proponujemy metodę trybunału. Oczywiście mamy do czynienia z procesem bardziej spontanicznym i "katechetycznym" niż prawniczym. Proces ten ma przybliżyć "sprawę Jezusa z Nazaretu" (por. Dz 25,9).

B: Plan katechezy

  1. Wprowadzenie
  2. Trybunał
  3. Podsumowanie
  4. Zakończenie

C: Struktura katechezy

1.  WPROWADZENIE

Rozpoczynając dzisiejsze spotkanie, odmówimy mszalne wyznanie wiary.

1.1 Wyznanie wiary

Wyznanie wiary Kościoła, odmówione przed chwilą przez nas, znamy już od wielu lat. Powtarzamy je przynajmniej w czasie niedzielnej Mszy świętej. Wypowiadaliśmy, między innymi, takie słowa: "Wierzę [...] w Jezusa Chrystusa [...] On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia pismo i wstąpił do nieba. Siedzi po prawicy Ojca". Czy rozumiemy, że te słowa są główną prawdą naszej wiary i że powinny się stawać centralną prawdą naszego życia?

1.2 Wstęp do trybunału

Przyjęcie bądź odrzucenie Jezusa jest przyjęciem bądź odrzuceniem Boga, który w Nim objawił się jako Ojciec. [ 1 ] Dziś fakt historyczności Jego osoby nie jest kwestionowany. Wielu jednak nie zna Jezusa, a nieznajomość ta ma wiele wymiarów. Kim jest więc Jezus Chrystus? Na to pytanie nie wystarczy odpowiedzieć jednym zdaniem. Odpowiedź ukryta jest w wydarzeniach, słowach, znakach, symbolach Jego życia. Właśnie to życie stanie się teraz przedmiotem badania naszego trybunału.

2.  TRYBUNAŁ

Pośmiertna rozprawa nad Jezusem

Sąd. W centralnym miejscu siedzi sędzia. Obok miejsce dla świadków. Po jednej stronie stołu sędziowskiego oskarżyciel, po drugiej stronie obrońca.

Sędzia: Przystępujemy do przesłuchania świadków w sprawie przeciwko uczniom Jezusa zwanego Chrystusem. Udzielam głosu prokuratorowi, który odczyta akt oskarżenia.

Prokurator: W naszym społeczeństwie pojawiła się grupa, bardzo niebezpieczna, która głosi poglądy o jakich świat nie słyszał, które szkodzą naszej młodzieży. Wielu z nich poszło już za tymi naukami i plaga ta staje się coraz bardziej szkodliwa. Przejawem ich błądzenia jest domaganie się miłości nieprzyjaciół, a wszystko to bierze się z ich wiary, że Jezus z Nazaretu był Mesjaszem, a zabity powstał z grobu. Powołując świadków obnażę ich naiwność i uchronię społeczeństwo przed tą niebezpieczną nauką.

Wzywam na świadka Poncjusza Piłata.

Wchodzi Poncjusz Piłat. Podchodzi do sędziego.

Sędzia: Czy świadek został zaprzysiężony?

Piłat: Tak.

Sędzia: Proszę zająć miejsce.

Prokurator: Był Pan Namiestnikiem Cesarza w Palestynie?

Piłat: Tak.

Prokurator: Czy pamięta Pan rozprawę przeciwko Jezusowi z Nazaretu?

Piłat: Pamiętam.

Prokurator: Jaki zapadł wówczas wyrok?

Piłat: Został skazany na śmierć.

Prokurator: Czy był to sprawiedliwy wyrok?

Piłat: Wszystko odbyło się zgodnie z procedurą.

Prokurator: Czy wyrok wykonano?

Piłat: Nazajutrz.

Prokurator: W jaki sposób?

Piłat: Przez ukrzyżowanie.

Prokurator: Dziękuję. Nie mam więcej pytań. Świadek należy do obrony.

(Do Piłata podchodzi obrońca).

Obrońca: Czy wie Pan, co stało się później?

Piłat: O ile dobrze pamiętam, po kilku dniach dowiedziałem się, że ciało zniknęło z grobu, ale żołnierze mówili, że Jego uczniowie je wykradli. Poza tym Żydzi uspokajali mnie, mówiąc, że to nie jest żaden problem.

Obrońca: A co było później?

Piłat: Nie wiem. Zostałem odwołany do Rzymu i nie interesowałem się tą sprawą.

Obrońca: Wróćmy do pytania, które postawił prokurator: czy to był sprawiedliwy wyrok? Czy nie miał Pan wątpliwości co do słuszności wyroku?

Piłat: Właściwie, to nie bardzo rozumiałem, dlaczego Żydzi domagali się Jego śmierci. Nie znalazłem w Nim żadnej winy, ale starszyzna żydowska była uparta.

Obrońca: W jaki sposób doprowadzili do skazania Jezusa?

Piłat: Zagrozili mi, że jeżeli nie skażę Jezusa, wówczas doniosą na mnie do cesarza. Mówili, że Jezus nazywa się królem, a to z pewnością nie spodobałoby się w Rzymie.

Obrońca: Nie mam więcej pytań.

Prokurator: Powołuję na świadka żołnierza z warty przy grobie Jezusa... Brał Pan udział w zadaniu pilnowania grobu Jezusa z Nazaretu?

Żołnierz: Tak.

Prokurator: Jak wyglądała ta służba?

Żołnierz: Siedzieliśmy przy grobie po czterech, zmienialiśmy się co dwie godziny.

Prokurator: Czy zadanie zostało zrealizowane?

Żołnierz: Właściwie nie. Ciało po prostu zniknęło.

Prokurator: Czy Pan podpisał dokument komisji dochodzeniowej?

Żołnierz: Tak.

Prokurator: Co zawierał raport?

Żołnierz: Krótkie stwierdzenie. Uczniowie Jezusa przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali (por. Mt 28,13).

Prokurator: Dziękuję. Świadek należy do obrony.

Obrońca: Jak potraktowaliście rozkaz pilnowania grobu Jezusa?

Żołnierz: Prawdę powiedziawszy, od początku pomysł pilnowania grobu uznaliśmy za śmieszny, ale rozkaz to rozkaz.

Obrońca: Można więc powiedzieć, że nie przejęliście się postawionymi wam zadaniami?

Żołnierz: Właściwie, tak.

Obrońca: Co robiliście więc w czasie służby?

Żołnierz: Właściwie nic. Graliśmy trochę w kości, wspominaliśmy wyprawę na Cypr. A w nocy położyliśmy się spać. Noc była ciepła i spokojna. Następny dzień minął również spokojnie. Do 23.00 nic się nie działo. Potem posnęliśmy.

Obrońca: Czy zauważyliście coś podejrzanego, czy nikt się nie kręcił?

Żołnierz: Nie.

Obrońca: Żadnych obcych, nikogo?

Żołnierz: Nie.

Obrońca: Co było później?

Żołnierz: O świcie, w dzień po żydowskim szabacie, zobaczyliśmy, że grób jest otwarty i pusty.

Obrońca: Kto wpadł na pomysł, by powiedzieć, że ciało zostało wykradzione?

Żołnierz: Właściwie nic nam nie przychodziło do głowy. Byliśmy bardzo przestraszeni i poszliśmy prosto do Żydów. Arcykapłani i starsi, po naradzie, orzekli, że ciało wykradli uczniowie.

Obrońca: Czy nie wydaje się Panu, że odsunięcie tak wielkiego kamienia bez najmniejszego szelestu nie byłoby możliwe? Jak w czasie snu mogliście widzieć kogokolwiek, a jeszcze twierdzić, że widzieliście uczniów Jezusa?

Żołnierz: Nikt o tym nie myślał. Wówczas jedyną naszą troską było uratowanie własnej głowy. Poza tym Sanhedryn obiecał nam załatwić sprawę z samym namiestnikiem.

Obrońca: Czy Żydzi dali wam pieniądze?

Żołnierz: Tak, dali, nawet niemało. Zależało im bardzo na tym byśmy mówili, że ciało wykradli uczniowie.

Obrońca: Nie mam więcej pytań.

Prokurator: Wzywam na świadka, faryzeusza z Kafarnaum... Czy, pańskim zdaniem, Jezus z Nazaretu był kimś niezwykłym?

Faryzeusz: Żadną miarą, chyba, że ma się na myśli jego gorszące postępowanie.

Prokurator: Co było takie gorszące?

Faryzeusz: Po pierwsze, zadawał się z grzesznikami, z celnikami, którzy oszukiwali na każdym kroku i z jawnogrzesznicami, z którymi żaden porządny człowiek nie zamieni nawet zdania, a on pozwalał dotykać się takiej Marii Magdalenie.

Prokurator: Czy to wszystko?

Faryzeusz: Skądże. Ojcowie nasi zachowywali spoczynek szabatu. Także nasze pokolenie ceni sobie szabat ponad wszystko. A On łamał spoczynek szabatu. W szabat nawet uzdrawiał! Pamiętam tę historię z człowiekiem z uschłą ręką (por. Mt 12,9nn).

Prokurator: Czy jest jeszcze coś?

Faryzeusz: Oczywiście. Raz zrobił taką awanturę w świątyni, jaka nie zdarzyła się nawet na przedmieściach naszego miasta.

Prokurator: Nie mam więcej pytań.

Obrońca: Czy ma Pan dzieci?

Faryzeusz: Nie rozumiem.

Obrońca: Proszę odpowiedzieć.

Faryzeusz: Tak. Trzech synów i jedną córkę.

Obrońca: Czy są zdrowe?

Faryzeusz: Dzięki Bogu, tak.

Obrońca: A gdyby, czego oczywiście nie życzę, pańska córka zachorowała, bardzo ciężko, czy wówczas szukałby Pan pomocy wszędzie?

Faryzeusz: Oczywiście.

Obrońca: A gdyby się okazało, że nikt nie może pomóc, że jest tylko jedna możliwość: prosić o uzdrowienie proroka, który uzdrawiał, czy uczyniłby Pan to?

Faryzeusz: Tak.

Obrońca: A gdyby się okazało, że ten prorok jest w Kafarnaum tylko w szabat, czy zrezygnowałby Pan z tej jedynej szansy, by przyjść z pomocą swojemu dziecku?

Faryzeusz: Po chwili wahania: Chyba nie.

Obrońca: Chyba, czy na pewno?

Faryzeusz: Na pewno.

Obrońca: To dlaczego w takim razie miał Pan pretensje do Jezusa z Nazaretu, że uzdrawia w szabat? Człowiek z uschłą ręką nie miał odzyskać zdrowia, czy pochylona kobieta miała zrezygnować z radości życia? Czy szabat jest dla człowieka, czy człowiek dla szabatu? Nie mam więcej pytań.

Obrońca: Powołuję na świadka Marię z Magdali. Czym się Pani aktualnie zajmuje?

Maria Magdalena: Prowadzę sierociniec.

Obrońca: Dlaczego Pani to robi? To właściwie nie jest dochodowa praca.

Maria Magdalena: Utrzymujemy się wyłącznie z datków.

Obrońca: Czy spotkała Pani Jezusa z Nazaretu?

Maria Magdalena: Tak.

Obrońca: Czy było coś niezwykłego w tym spotkaniu?

Maria Magdalena: Musze coś wyznać. Od trzynastego roku życia pracowałam na ulicy jako prostytutka. Kiedy zachorowała matka, musiałam zatroszczyć się o dwóch młodszych braci. Ojca nie było z nami już jakieś trzy lata. Odszedł.

Obrońca: Ile lat miała Pani wówczas, kiedy spotkała Jezusa?

Maria Magdalena: Siedemnaście.

Obrońca: Dlaczego Pani przyszła do Niego?

Maria Magdalena: Tak do końca to nie wiem do dzisiaj. Słyszałam, że jest dobry i mądry. Chciałam spotkać w życiu kogoś dobrego. Mężczyźni, którzy mnie odwiedzali, traktowali mnie jak zabawkę; kobiety, które spotykałam na ulicy, traktowały mnie jak szmatę. Dowiedziałam się, że przyszedł do faryzeusza Szymona. Wzięłam olejek i poszłam. Udało mi się wejść, choć wszyscy oczekiwali, że Jezus mnie wyrzuci.

Obrońca: Tak się jednak nie stało?

Maria Magdalena: Nie. Siadłam u Jego stóp, a On popatrzył na mnie z taką miłością, że wydawało mi się to snem; uśmiechnął się do mnie. Po raz pierwszy w życiu poczułam się człowiekiem; płakałam, wycierałam Jego stopy włosami. Potem namaściłam je olejkiem (Łk 7,36nn).

Obrońca: Jak zakończyło się to spotkanie?

Maria Magdalena: Powiedział mi, że moje grzechy są mi odpuszczone. Poczułam się jak nowo narodzona.

Obrońca: Powołuję na świadka Kleofasa. Czy widział Pan Jezusa Chrystusa po Jego śmierci?

Kleofas: Tak.

Obrońca: Proszę nam o tym opowiedzieć.

Kleofas: W pierwszy dzień po szabacie, wybraliśmy się z przyjacielem do Emaus. W trakcie drogi przyłączył się do nas wędrowiec, z którym rozmawialiśmy o śmierci Jezusa.

Obrońca: Czy to był Jezus?

Kleofas: Tak, jednak nie poznaliśmy Go.

Obrońca: Dlaczego? Czy był przebrany?

Kleofas: Nie o to chodzi, ale wówczas na myśl nam nie przyszło, że to może być On. Widzieliśmy, jak trzy dni wcześniej został ukrzyżowany i złożony w grobie.

Obrońca: Ale przecież On zapowiadał swoje zmartwychwstanie.

Kleofas: Owszem, ale kto to rozumiał. Przed Nim nikt nigdy nie zmartwychwstał. Były wskrzeszenia, ale to zupełnie co innego. Żaden człowiek nie był w stanie wymyślić zmartwychwstania. Jezus zjawiał się w różnych miejscach. Był ten sam, ale inny. Wszyscy byliśmy zaskoczeni, ale bardzo szczęśliwi.

Obrońca: Wzywam na świadka uzdrowionego paralityka. Proszę nam opowiedzieć historię swego życia.

Uzdrowiony: Właściwie to jest krótka historia.

Obrońca: Dlaczego?

Uzdrowiony: Tak naprawdę to mam dopiero 5 lat, chociaż mam już 46.

Obrońca: Nie rozumiem.

Uzdrowiony: Od urodzenia byłem sparaliżowany. Mogłem utrzymać się, żebrząc przed świątynią. Sąsiedzi zanosili mnie tam codziennie.

Obrońca: I tak przez czterdzieści lat?

Uzdrowiony: Właściwie od momentu kiedy ukończyłem cztery lata, dzień w dzień spędzałam czas, błagając ludzi o jałmużnę.

Obrońca: Jak to możliwe, że widzimy Pana w pełni sił?

Uzdrowiony: Sam do końca nie wiem. Już nawet się nie modliłem, straciłem wszelką nadzieję. Pewnego dnia dwóch mężczyzn wchodziło do świątyni. Nie znałem ich. (Teraz wiem, że byli to: Piotr i Jan). Prosiłem o wsparcie. Ale wtedy Piotr popatrzył na mnie przenikliwym wzrokiem i powiedział: "Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!". Uniósł mnie za rękę i zacząłem chodzić, sam, o własnych siłach. Mogłem biegać i skakać.

Obrońca: Wówczas Piotr stał się bohaterem.

Uzdrowiony: Żadną miarą. Kiedy ludzie się zbiegli, Piotr przemówił i powiedział, że przez wiarę w Jezusa Chrystusa, mocą Jego Imienia odzyskałem zdrowie (Dz 3,1nn). Teraz ja sam głoszę chwałę Tego, który jest Zbawicielem każdego człowieka.

Obrońca: Zgłosiło się bardzo wielu świadków, którzy chcieli powiedzieć o swoim spotkaniu z Jezusem. Spisano ich zeznania. Musimy jednak poprzestać na przesłuchanych w tej sali. Proszę o przyjęcie do protokołu następujących wniosków:

Poznaliśmy sprawę Jezusa z Nazaretu. Bóg zwiastował ludziom pokój przez Niego. Bóg namaścił Go Duchem Świętym i mocą. Dlatego, że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A ci wszyscy, których przesłuchaliśmy, stali się tego świadkami (Dz 10,34nn).

Trybunał się kończy.

3.  KATECHEZA

Z proponowanej treści przepowiadania można wybrać te fragmenty, które według rozpoznania prowadzącego, są młodzieży najbardziej potrzebne.

3.1 Treść przepowiadania

Byliśmy świadkami swego rodzaju procesu nad Jezusem. Pokazaliśmy "sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego, że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła" (Dz 10,48). Także i my jesteśmy ludźmi, do których dzisiaj przychodzi Jezus, obdarowując nas swoja miłością i zbawieniem.

Jezusa cechuje bardzo klarowna, jednoznaczna i radykalna postawa; bardzo zdecydowane opowiedzenie się po stronie biednych, małych i stała gotowość służenia drugim; wymaganie bezgranicznego przebaczenia, naturalne przełamywanie skostniałych przepisów i nazbyt ludzkich przyzwyczajeń, oddanie bez zastrzeżeń życia dla drugich. Z tak wielkiej, nieograniczonej głębi ludzkiej dobroci Jezusa "olśniewa nagle bardziej prawdziwie i przekonywająco Jego jedyne w swoim rodzaju przyjście od Boga". [ 2 ]

"Jezus objawił, że Bóg jest «Ojcem» w niezwykłym sensie; jest Nim nie tylko jako Stwórca; jest On wiecznie Ojcem w relacji do swojego jedynego Syna, który wzajemnie jest Synem tylko w relacji do swego Ojca: «Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić» (Mt 11,27)" (KKK 240). Tak jest właśnie w przypadku Piotra, gdy pod Cezareą wyznaje Jezusa jako Chrystusa, Syna "Boga żywego" (Mt 16,16). Jezus mu mówi: "Nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie" (Mt 16,17). Tak samo powie Paweł o swoim nawróceniu w drodze do Damaszku: "Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom..." (Ga 1,15-16). "Zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym" (Dz 9,20). Od początku (por. 1 Tes 1,10) będzie to centrum wiary apostolskiej, którą wyznał najpierw Piotr jako fundament Kościoła (por. Mt 16,18) (por. KKK 442).

Ewangelie mówią o szczególnych chwilach, kiedy Ojciec potwierdził Synostwo Jezusa; podczas Chrztu i Przemienienia Chrystusa głos Ojca określa Go jako swego "Syna umiłowanego" (por. Mt 3,17; 17,5). W Misterium Paschalnym wierzący może odkryć pełne znaczenie tytułu "Syn Boży".

"Po zmartwychwstaniu Chrystusa, Jego Boskie Synostwo ukazuje się w mocy Jego uwielbionego człowieczeństwa; Jezus został ustanowiony według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym" (Rz 1,4) (KKK 445).

Jezus ogłasza nadejście Królestwa Bożego jako daną człowiekowi "teraz", "w Chrystusie" szansę podjęcia decyzji sięgającej w głębię jego życia, przemieniającej go i mającej konsekwencję na wieczność, decydującej o jego klęsce lub zbawieniu. [ 3 ] O wszystkim decyduje więź z Chrystusem, ona jest tutaj najbardziej istotna. Może przybliży nam skalę tej bliskości spojrzenie na przyimki, których używa św. Paweł, mówiąc o więzi Chrystusa z wiernymi i wiernych z Chrystusem: "za" ("który wydał samego siebie za nasze grzechy" - Ga 1,4), "przez" ("aby przez Niego znów pojednać wszystko ze sobą" - Kol 1,20), "razem" ("Otóż jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy" - Rz 6,8), "w" ("aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie" - Ef 1,10). Kolejność używania wskazuje na to, że św. Paweł "zaczyna od Chrystusa i Jego dzieła zbawczego" i "przechodzi stopniowo do wiernych, odkupionych przez Niego". [ 4 ]

Odkrywane piękno postawy Jezusa, w jego jednoznacznym opowiedzeniu się po stronie człowieka i woli uzdrowienia go, wyzwolenia od zniewoleń, i zbawienia, jest równocześnie dla każdego chrześcijanina ważnym wezwaniem. Ponieważ do istoty prawdy chrześcijańskiej należy jej urzeczywistnianie, ciągłe przekraczanie granicy teorii. "Chrześcijańska prawda może istnieć i być realizowana nie inaczej jak tylko w dynamice czynu i to czynu miłości". [ 5 ]

Bardzo ważną i jednoznacznie pilną sprawą jest coraz bardziej właściwe rozumienie chrześcijaństwa, które polega na naśladowaniu wzoru Jezusa Chrystusa. Dlatego pierwszą i bardzo istotną sprawą jest poznać Jezusa. Dla nas ludzi Jezus z Nazaretu jest pierwszym "miejscem" doświadczenia Boga. On jest również właściwym kryterium chrześcijańskiego życia i każdego ludzkiego czynu. W chrześcijaństwie - zauważmy to - kryterium życia i postawy "nie jest jakaś idea, zasada, nie jest nim system myślowy, lecz konkretna, żyjąca osoba Jezusa Chrystusa jako miara i wzorzec ludzkiego postępowania". [ 6 ] Osoba jest konkretna i uchwytna, daje możliwość oglądania jej i naśladowania. Dlatego Jezus jest dla nas również wzorem praktyki życia prawdziwie ludzkiego. Za H.U. von Balthasarem możemy powiedzieć, że chrześcijańska etyka życia, cała nasza moralność musi być "zaprojektowana" w oparciu o Jezusa Chrystusa. On to, jako Syn Ojca najpełniej realizował Jego wolę, a uczynił to dla nas, abyśmy "od" i "z" Niego jako "normy" wszelkiego poprawnego działania brali wzór i czerpali moc do życia jako "wolne dzieci Boga". [ 7 ]

Jezus w swoim odwiecznym trwaniu w jedności Trójcy Świętej jest tajemnicą, ale przez Wcielenie stał się nam bliski, a Jego historyczne życie na ziemi, Jego sposób bycia pośród nas jest dla nas wzorem do naśladowania. Być chrześcijaninem oznacza więc taki sposób życia, który jest "ugruntowany" w Chrystusie Jezusie. On zaś stał się "człowiekiem całkowicie dla innych". Zdolność do takiej bezwarunkowej miłości człowieka wynika z Jego pełnego zjednoczenia z Ojcem i pełnego powierzenia się Jego woli. To bez zastrzeżeń zorientowane życie na Ojca, daje mu taką zdolność kochania człowieka, że rezygnując z siebie oddaje swoje życie, by inni mogli również tak żyć. Ten właśnie Chrystusowy sposób "życia dla" jest nowym stylem, zaproponowanym światu przez chrześcijaństwo.

Msza św., słuchanie (czytanie) Bożego słowa, wszelkie formy modlitewnej bliskości z Bogiem mają uruchomić w nas i wspierać proces przyswajania sobie Jezusowego myślenia i widzenia; nabywania Jego "mentalności" oraz mocy.

3.2 Modlitwa

Duchu Święty pomóż mi powiedzieć: "wierzę". Pomóż mi powiedzieć: "Jezus jest Panem, moim Panem". Pomóż mi powiedzieć, że jest Panem jedynym, wartym tego, by zostawić po drodze wiele, wartym takiej miłości, która niczego nie chce zatrzymać dla siebie, zostawić sobie. Pomóż mi powiedzieć, w tej chwili: "Wierzę, że jesteś". Jesteś w tym znaku chleba, Ty, który rozdawałeś się zawsze. Pomóż mi zatęsknić za Tobą tęsknotą, która się ciągle nasila i nigdy się właściwie nie kończy. Pomóż mi zaufać ufnością, która dając poczucie bezpieczeństwa, pozwoli mi złożyć siebie w Twoje kochające ręce. Pomóż mi uwierzyć, że wtedy będę naprawdę człowiekiem, wolnym człowiekiem, pięknym człowiekiem. Pomóż mi uwierzyć, że wtedy też będę potrafił kochać i Ciebie, i ludzi, i siebie...

chwila ciszy

Na początku naszego spotkania odmówiliśmy wyznanie wiary Kościoła. W czasie katechezy mogliśmy odkrywać Jezusa, którego Ojciec posłał na świat z miłości do każdego człowieka, a więc i do Ciebie. Dlatego teraz chcemy w sposób bardziej świadomy modlić się, wyznając wiarę Kościoła, która jest także twoją wiarą. Postaraj się odpowiadać na stawiane pytania w sposób najbardziej osobisty.

Pytam każdego z was:

Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, naszego Pana, którego Ojciec posłał na świat dla nas i dla naszego zbawienia?

- Wierzę.

Czy wierzysz, że On stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego i narodził się z Maryi Dziewicy?

- Wierzę.

Czy wierzysz, że Jezus Chrystus wziął na siebie twoje grzechy i twoją śmierć, na którą przez grzech zasłużyłeś?

- Wierzę.

Czy wierzysz, że On umarł i zmartwychwstał i żyje w swoim Kościele?

- Wierzę.

4.  ZAKOŃCZENIE

4.1 Część informacyjna

D: Metoda

Metoda trybunału

E: Materiały

Przygotowanie odpowiedniej sali rozpraw. Stół dla sędziego.


 1  Por. L. D. Torre, Per vivere da cristiani. Intinerario di fede per giovani che celebrano la cresima, Roma 1992, s. 36.

 2  K. Lehmann, Jezus Chrystus zmartwychwstał, Wrocław 1993, s. 7-8.

 3  Por. K. Rahner, Bóg stał się człowiekiem, Poznań 1978, s. 27.

 4  H. Langkammer, Być z Chrystusem i być w Chrystusie. Egzystencjalna sekwencja chrystomorficzna w soteriologii św. Pawła, "Roczniki teologiczno-kanoniczne", t. XXIX, 1982, z. 1, s. 67.

 5  A. Nossol, Chrześcijańska proegzystencja - istnienie i życie dla innych, "Collectanea Theologica" 1979, nr 49, fsc. II, s. 13.

 6  Tamże, s.14.

 7  Por. H. U. von Balthasar, Neun Sätze zur christlichen Ethik, w: J. Ratzinger, Prinzipien christlicher Moral, Einsideln 1975, s. 71.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama