Znaczenie Słowa Bożego w naszym zyciu

Fragmenty książki "Fundamenty wiary"

Znaczenie Słowa Bożego w naszym zyciu

Josh McDowell

Fundamenty wiary

ISBN: 83-7030-493-1

wyd.: 2007 Księgarnia św. Jacka



ZNACZENIE SŁOWA BOŻEGO W NASZYM ŻYCIU

- Naprawdę mi przykro, Megan - zaczął mówić Dawid. On i Liza usiedli razem z Megan, Laurą i Alanem w swoim pokoju gościnnym. - Nie byłem w ogóle przygotowany na to, co się stało w grupie młodzieżowej w zeszłym tygodniu. Pewnie o niczym nie wiesz, Laura, ale kiedy byłaś w szkole…

- Megan wszystko mi opowiedziała - przerwała mu szybko Laura, a jej przyjaciółka wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. - Nic się nie stało - powiedziała.

- Może i nie - odpowiedział Dawid - ale byłem zaskoczony kierunkiem, w którym zaczęła zmierzać nasza dyskusja i w końcu nie odpowiedziałem na pytania Karen i Alana tak, jak powinienem. Czuję się tak, jakbym zawiódł grupę. Ale teraz mamy kilka odpowiedzi. A wiele z nich jest wynikiem ciężkiej pracy Alana. - Dawid mrugnął porozumiewawczo do chłopca.

- Tak naprawdę całe to poszukiwaniu bardzo mi się przydało - powiedział Alan. - Przede wszystkim pomogło mi to nie zajmować się innymi rzeczami.

Liza nagle obróciła się w stronę Laury, szeroko otwierając oczy. - Och, Lauro - wyszeptała smutno - właśnie uświadomiłam sobie, że mogłaś nie słyszeć.

- Czego nie słyszałam? - Laura również zniżyła głos, nieświadomie dostosowując się do powagi sytuacji.

- W zeszłym tygodniu zmarła ośmioletnia siostra Alana. Miała anemię Fanconiego, rzadką chorobę, która niszczy organy wewnętrzne.

Laura natychmiast spojrzała na Alana, wpatrującego się w podłogę koło swoich stóp.

- Angie? Angie umarła? - wydusiła. - Och, tak mi przykro Alan. Nic nie wiedziałam. - Na chwilę zapadło milczenie. - Mam nadzieję, że cała ta sprawa z badaniem nie… nie przeszkodziła…

- Nie - szybko odpowiedział Alan - To raczej była dobra rzecz, tak jak powiedziałem. Pozwoliło mi to zająć myśli czymś innym. Było ciężko, wiesz, ale dobrze było zatracić się w badaniach. Naprawdę uważam, że to wyniki moich poszukiwań dają nam kilka świetnych odpowiedzi.

Oczy Laury rozjaśniły się. - Cieszę się. W ogóle to, wiesz, słyszałam różne rzeczy na uczelni i próbowałam pogadać o tym z Megan, ale to nam w niczym nie pomogło... I tylko ona jest teraz tak samo teraz zdezorientowana jak ja. - Pochyliła się na swoim krześle, oparła łokcie na kolanach i spojrzała na Dawida i Lizę. - Obawiam się… nie wiem.. - zaczęła mówić, w końcu umilkła niepewnie.

- Tak? - włączyła się Liza delikatnie, zachęcając ją głosem - Czego się obawiasz?

Nastolatka przygryzła wargi. - Sama nie wiem - powiedziała. - Chodzi o to, że… tamtego wieczoru, kiedy spotkaliśmy się wszyscy ostatnio, coś się ze mną stało. Ja… ja naprawdę zobaczyłam to, jak żyłam, jaka byłam egoistyczna, jakie to było złe. Kiedy się modliłam, naprawdę poczułam, że Bóg mi wybaczył. Coś się ze mną stało. To znaczy, naprawdę poczułam się inaczej w środku.

- Jesteś inna - poświadczyła Megan.

- Po prostu nie chcę teraz wszystkiego popsuć - dodała Laura.

- Ale czemu myślisz, że wszystko popsujesz? - próbował dowiedzieć się Dawid.

Wzruszyła ramionami - Chcę po prostu, żeby to pozostało prawdziwe. Naprawdę chcę trzymać się tego, co czułam w środku.

Dawid pokiwał głową. - I właśnie dlatego chciałem porozmawiać z wami o Biblii. - Uśmiechnął się słabo. - Choć nie udało mi się tylko zacząć z takim impetem, jak zamierzałem.

- Nic nie szkodzi - wtrąciła Liza - Was troje na pewno pomoże nam to nadrobić. A Alan może zacząć od razu. - Pochyliła się w jego stronę uśmiechnięta, klepiąc go po kolanie. - Wykonał ciężką pracę, badając wszystko dokładnie i teraz pewnie odpowie na wszystkie nasze pytania. Prawda, Alan?

Uśmiechnął się i wzruszył ramionami. - No, nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania - poklepał stertę książek i kartek, które ze sobą przyniósł. - Ale to powinno wystarczyć, by przekonać każdego, że Biblia jest najbardziej wiarygodnym dokumentem, jaki kiedykolwiek napisano.

- Co tam masz? - zaciekawił Dawid. Przestawił swoje krzesło bliżej Alana i spojrzał na wyniki, które ten zebrał. Laura, Megan i Liza pochyliły się, kiedy Alan podniósł plik kartek ze sterty i rozdał każdemu po jednej, wyjaśniając swoje odkrycia.

Ponad godzinę później Laura odchyliła się w swoim krześle.

- Wow - powiedziała. - Nie miałam pojęcia.

- Alan, wykonałeś naprawdę świetną robotę - pokiwał głową Dawid.

Chłopiec wyprostował się, uśmiechając, zadowolony z siebie.

- Taaak - przyznała z namysłem Laura. - Naprawdę… niezłe.

Liz spojrzała na nią uważnie. - Co jest, Lauro? - zapytała. - Wyglądasz, jakby ciągle coś cię trapiło.

Laura przekrzywiła głowę. - No, nie wiem - powiedziała powoli. - To znaczy, widzę, że Biblia jest naprawdę wiarygodna…. - Przerwała. - Ale jest coś w tym wszystkim, co nie do końca wydaje się w porządku.

- Co to znaczy "nie w porządku"? - zapytała Liz.

- Nooo - powiedziała Laura przeciągając to słowo. - To znaczy widzę, że Biblia jest naprawdę wiarygodna. - Przerwała - Ale to brzmi prawie tak, jakbyście twierdzili, że Biblia jest prawdziwa… dla każdego.

- Tak - powiedział Dawid - Dokładnie tak twierdzimy.

Laura zamrugała kilka razy. - Och- powiedziała cicho.

- Jesteś rozczarowana? - zapytała Liz.

- No, tak - odpowiedziała Laura. - Bo to wydaję się takie… takie wyłączne. Bo jeśli ona jest prawdziwa dla każdego, to właściwie mówicie, że Jezus jest jedyną drogą dla całego świata… A to mi się wydaje, czy ja wiem, jakoś nie w porządku.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama