Sakrament na wszystkie okazje

Fragmenty książki "Siedem wtajemniczeń"

Sakrament na wszystkie okazje

Ks. Mieczysław Maliński

SIEDEM TWOICH WTAJEMNICZEŃ

© Wydawnictwo WAM, 1997
Redakcja: Anna Piecuch
ISBN 83-7097-964-5



SAKRAMENT NA WSZYSTKIE OKAZJE

„A gdzie ksiądz umieści Eucharystię? No bo każdy z sakramentów ma jakieś miejsce, związany jest z jakimś wydarzeniem: a to narodzenie, a to dojrzewanie, a to ślub, a to kapłaństwo, a to ciężka choroba, a to pokuta. Te wydarzenia nadają dalszemu odcinkowi naszego życia nowy wymiar. A gdzie Mszę świętą ustawić?"

Msza święta to jest sakrament świętowania w naszej codzienności. Bo może dopiero teraz powiemy na temat świętowania. Że życie codzienne jest poszatkowane odcinkami tygodni. A w każdym z nich króluje niedziela - dzień Pański. Dzień Stworzyciela i dzień zmartwychwstania Jego Syna. A z niedzielą łączy się nam przede wszystkim Msza święta. Ona nadaje - powinna nadać - „nowy-stary" wymiar tygodniowi, który rozpoczynasz. Co to znaczy „nowy-stary wymiar"? Wymiar Boży. Wymiar miłości.

Bo nasza natura cielesna ściąga nas wciąż w dół. I chciałaby nas ograniczyć do jedzenia, pracowania, spania, odpoczywania i na tym sprawę zakończyć. A świętowanie nadaje codzienności wymiar człowieczy. Że ty żyjesz nie dla jedzenia, nie dla zarabiania, kupowania, budowania, wzbogacania się, nie dla gromadzenia, ale żyjesz z miłości i pracujesz z miłości.

I czasem ledwo dociągasz do następnej niedzieli, bo już ci braknie sił, bo już zdąży wyparować z ciebie poprzednia niedziela: wszystko wielkie i piękne, i święte, któreś zgromadził na tamtej Mszy świętej. I idziesz do kościoła „jak jeleń do wód", żeby otrzymać nowy zastrzyk słowa Bożego, który nada sens twojemu życiu. Bo potrzeba ci słowa, które niesie miłość, które nadaje nową treść twojej rzeczywistości, codzienności, umotywuje ją i uzasadni. Bo bez miłości życie nie jest życiem ale sieczką, młótem, słomą, prochem - niczym. A dopiero miłość zamienia to wszystko w perłę najdroższą, w skarb ukryty w roli.

Na to jest sakrament Eucharystii, czyli Msza święta. I ty w sobotę prawie że ledwie wytrzymujesz, żeby doczekać do niedzieli, gdy przyjdziesz do kościoła, aby nabrać, aby usłyszeć, aby przeżyć tego Boga, który do ciebie przyjdzie w słowie na cały następny tydzień.

Bo niedziele nie są podobne jedne do drugich. Każda niedziela jest inna. Każda niedziela ma inny klimat, inną prawdę ci przekazuje. Bo jak zdążyłeś się przekonać, to jest twoje wędrowanie za Jezusem - Nauczycielem. To czekanie na Niego w Adwencie, to radość z Jego przyjścia na świat w Boże Narodzenie, to Jego dorastanie w Nazarecie, chrzest z rąk św. Jana na początku działalności nauczycielskiej, zagrożenia życia w Wielkim Poście za to, czego nauczał, wreszcie Wielki Tydzień z Wielkanocą na szczycie - i każde z tych wydarzeń uobecnia kolejna niedziela: przez kolejną Mszę świętą niedzielną ty Jemu wciąż towarzyszysz, On tobie wciąż towarzyszy i przekazuje ci w każdą niedzielę jakąś nową prawdę, którą masz żyć cały tydzień.

A więc Msza święta to sakrament naszej codzienności. Na niej usłyszysz to słowo, to szczególne zdanie, które cię olśni, otworzy nowe horyzonty, perspektywy, nowe punkty widzenia, porwie do tego stopnia, że będziesz się dziwił, jak mogłeś żyć nie wiedząc o tym, nie zdając sobie z tego sprawy. Ale to również sakrament na wszystkie okazje. To z jej pomocą przyjmujemy chrzest, ślub, namaszczamy chorego, sprawujemy pogrzeb. Z jej pomocą świętujemy rocznicę ślubu, chrztu, śmierci, końca wojny, początku państwa, wbudowania kamienia węgielnego - w zasadzie wszystko tu się zmieści.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama