Modlitwa czy klepanie?

Modlitwa powinna być czymś oczywistym w życiu chrześcijanina. Dawniej w październiku mówiło się w domu: „Dzieci, idziemy na Różaniec!!” i szło się bez żadnego problemu. A dzisiaj? – pyta ojciec Leon.

 

A czym jest dla Ojca modlitwa? – pytają mnie często. I jestem zakłopotany, bo właściwie wciąż na nowo uczę się modlitwy, o której można najprościej powiedzieć, że jest to wzniesienie myśli do Boga. Spytajmy więc siebie, czy często wznosimy myśl do Boga. Czy, gdy wołamy: Mój Boże, Jezus Maria, nie daj, Boże… – czy to jest modlitwa, czy też, o czym uczy nas Przykazanie, wzywanie Imienia Bożego nadaremno? Wydaje się nam, że takie mechaniczne wzywanie Boga, często nawet w gniewie, to już może być modlitwa.

A gdy dziękujemy Bogu za to, co nas spotkało dobrego? A gdy skarżymy się Bogu, a nawet kłócimy się z Nim wobec nieszczęścia naszego, czy też świata? To jest też jakiś sposób modlitwy. Oczywiście nie ma mowy o modlitwie, gdy się Bogu bluźni. A może po prostu trzeba wyrobić w sobie postawę, którą można opisać słowami Pisma Świętego: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie.

Poza Biblią Kościół daje nam jeszcze inne pomoce: modlitewniki, śpiewniki i właśnie Różaniec. W czterech obecnie jego częściach jest zawarta, w skrócie, cała tajemnica Bożej miłości do człowieka. Wskazała go Matka Boża. Odmawiamy go prywatnie i zbiorowo. Dawniej w październiku mówiło się w domu: „Dzieci, idziemy na Różaniec!!” i szło się bez żadnego problemu.

A dzisiaj?

Fragment książki „Przestań narzekać, zacznij żyć. Część 3”

Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama