Tożsamość kapłańska a duszpasterstwo powołań

Referat Przewodniczącego Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego, 20.04.2002

W dniach 18-21 kwietnia 2002 r. w Montrealu w Kanadzie odbył się III Kongres Kontynentalny poświęcony powołaniom do kapłaństwa służebnego i do życia konsekrowanego w Ameryce. Oprócz przedstawicieli Kościołów lokalnych uczestniczyli w nim m.in. kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego i przewodniczący Papieskiego Dzieła Powołań Kapłańskich. Poniżej zamieszczamy tekst jego referatu poświęconego problematyce kapłańskiej i powołań do służby Bożej.

Symbolem III Kontynentalnego Kongresu poświęconego powołaniom do kapłaństwa służebnego i życia konsekrowanego jest postać siewcy. Nie można było wybrać bardziej wymownego obrazu.

Jeśli bowiem punktem wyjścia naszych refleksji jest opowiedziana przez Jezusa przypowieść o siewcy (Mt 13, 3-9. 18-23), to tym samym uznajemy, że Boski Siewca obficie rozsiewa powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Zasiew jest obfity, ale może on nie wydać plonów, bo nie sprzyjają temu warunki istniejące w naszych społeczeństwach: człowiek obciąża swe serce wieloma przywiązaniami, trwoni swoje życie, pozwala, by władały nim namiętności. Współczesne modele życia, które nierzadko są wyrazem dzisiejszej zsekularyzowanej mentalności, w sposób bezpośredni bądź pośredni oddziałują na młodego człowieka i mogą zagłuszyć już na samym początku kiełkujące w nim ziarno powołania.

Powinniśmy zatem pieczołowicie i troskliwie czuwać nad duchowym i ludzkim dojrzewaniem serc, w które Boski Siewca rzuca ziarno powołania do posługi kapłańskiej.

I. Tożsamość powołania do kapłaństwa

W tym kontekście trzeba zauważyć, że ziarno może uschnąć również wtedy, gdy w samym Kościele, a zwłaszcza w tych, którzy powinni pielęgnować owo ziarno, brakuje wyraźnej świadomości tego, czym jest tożsamość powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Jak się wydaje, tego typu przypadki zdarzają się dzisiaj dość często. W takiej sytuacji ziarno powołania nie może liczyć na należytą opiekę, młodemu człowiekowi nie udziela się bowiem pomocy, dzięki której mógłby odkryć piękno otrzymanego daru i podjąć decyzję o jego przyjęciu z radością i z odwagą.

Troszcząc się zatem o otwartość serca, czyli o odpowiedni stan gleby, na którą może paść bądź już padło ziarno powołania, należy jednocześnie ukazywać autentyczną tożsamość kapłaństwa, zgodnie z tym, co mówi na ten temat nauczanie Kościoła.

Istnieje bowiem ścisła zależność między autentycznym przedstawianiem specyficznej tożsamości powołania do kapłaństwa a jego przyjęciem przez młodego człowieka. Innymi słowy, im wyraźniej jawi się nadprzyrodzony i wzniosły charakter Boskiego powołania, tym bardziej serce człowieka gotowe jest je przyjąć z wielkodusznością, oddaniem i radością, a ziarno może się rozwinąć i wydać oczekiwany plon.

Taki stan rzeczy zobowiązuje nas wszystkich, ukazuje odpowiedzialność całego Kościoła. W nas wszystkich musi wzrastać świadomość, że to głównie prawdziwe ukazywanie tożsamości daru powołania, jego autentyczny przykład i właściwe zrozumienie mogą wzbudzić i umocnić w człowieku szczerą odpowiedź na Boże powołanie. Tylko jasny i wyraźny ideał może pociągnąć i zafascynować młodych, uczynić ich zdolnymi do zaangażowania się na całe życie. Obraz kapłaństwa pozbawionego swej specyfiki, swego nadprzyrodzonego piękna nie zachęca naszej młodzieży do wielkodusznej decyzji. Nawet jeśli jest ona pod względem duchowym dysponowana do przyjęcia powołania, potrzebuje jasnej wizji tożsamości kapłańskiej.

Warto w tym momencie przypomnieć, co na ten temat mówi Magisterium w Adhortacji Pastores dabo vobis: «Poznanie natury i misji kapłaństwa służebnego jest niezbędnym warunkiem, a jednocześnie bezpiecznym przewodnikiem i decydującym bodźcem do rozwoju duszpasterskiej działalności Kościoła, zmierzającej do budzenia i rozeznawania powołań kapłańskich oraz formacji kandydatów do posługi kapłańskiej» (n. 11).

Aby pełnić w Kościele tę misję, trzeba być przekonanym, że jej podstawowym punktem odniesienia musi być zawsze Jezus, Jego nadprzyrodzona tajemnica. To On powołuje, On puka do drzwi ludzkiego serca, to również On jest Boskim towarzyszem na drodze powołania. Dlatego właśnie należy pomagać i towarzyszyć młodemu człowiekowi, zwłaszcza poprzez kierownictwo duchowe, aby nauczył się żyć w głębokiej relacji z Jezusem, w osobistej przyjaźni z Nim. Nie można w sposób autentyczny pojąć kapłańskiego powołania, jeśli nie bierze się pod uwagę osobistej relacji z Panem, opartej na miłości i wierze.

Oznacza to w praktyce, że powołanie dojrzewa i rozwija się jedynie wtedy, gdy ma oparcie w życiu duchowym umacnianym przez osobistą modlitwę, adorację, sakrament pojednania, Eucharystię, pobożność maryjnąj, umiłowanie Kościoła. Ziarno powołania jest w sposób szczególny podatne na usychanie, jeśli brak zrozumienia centralnego miejsca Eucharystii w życiu chrześcijan i nie przeżywa się jej dogłębnie.

Ta żywa i osobista więź z Chrystusem w sposób istotny decyduje o pozytywnej odpowiedzi na powołanie. Warto w tym miejscu przypomnieć spotkanie dwóch apostołów z Jezusem opisane przez Jana w jego Ewangelii (J 1, 35-39). Ich entuzjazm w stosunku do Jezusa rodzi się dzięki wskazaniu Jana Chrzciciela: «Oto Baranek Boży». Na pytanie apostołów «Gdzie mieszkasz?» Jezus odpowiada: «chodźcie i zobaczcie». Odpowiadają natychmiast, bez niepewności czy wahania.

Jan zaznacza, że apostołowie zdecydowali się pójść za Jezusem i pozostali u Niego przez cały dzień. Słowa te świadczą wyraźnie o fascynacji, którą Jezus wzbudził w uczniach. Ewangelista nie mówi, jak minął ten dzień. Możemy wręcz powiedzieć, że świadomie zachowuje na ten temat milczenie, jakby chciał podkreślić, że to bycie u Jezusa, doświadczenie Go w sposób znaczący wpływa na odpowiedź, na pójście za Nim.

II. Niektóre aspekty chrystologiczno-eklezjologiczne posługi kapłańskiej

Istotna relacja między znajomością tożsamości powołania i troską o dyspozycje duchowe, które warunkują kiełkowanie i wzrost ziarna rzuconego w ludzkie serce przez Boskiego Siewcę, skłania nas, abyśmy rozważyli aspekty chrystologiczne i eklezjologiczne, które pozwalają zrozumieć tożsamość powołania do posługi kapłańskiej.

Aspekty te zostały ujęte w sposób syntetyczny w Instrumentum laboris. Chciałbym je teraz pokrótce przedstawić, aby mogły lepiej inspirować i ukierunkowywać obrady tego Kongresu.

Sobór Watykański II wypowiedział się na temat natury posługi kapłańskiej w różnych dokumentach, przede wszystkim w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium oraz w Dekrecie o życiu i posłudze prezbiterów Presbyterorum ordinis. Pragnę do nich nawiązać w tym krótkim przemówieniu, mając na uwadze to, co napisał Jan Paweł II w swym niedawnym Liście apostolskim Novo millennio ineunte: «Konieczne jest, aby [dokumenty soborowe] były należycie odczytywane, poznawane i przyswajane jako miarodajne i normatywne teksty Magisterium, należące do Tradycji Kościoła. Dzisiaj, po zakończeniu Jubileuszu, szczególnie mocno odczuwam powinność ukazywania Soboru jako wielkiej łaski, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca nam drogę w stuleciu, które się rozpoczyna» (n. 57).

Nauczanie Soboru powinno zatem stanowić zasadniczy punkt odniesienia również dla doktryny o kapłaństwie służebnym. Trudno w tym miejscu przedstawić całe jego bogactwo. Ograniczę się jedynie do przypomnienia tych aspektów, które dziś zdają się mieć szczególnie ważne znaczenie.

Na naszą uwagę zasługuje przede wszystkim przedstawione w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium (n. 10) precyzyjne rozróżnienie między kapłaństwem służebnym, czyli hierarchicznym, a powszechnym kapłaństwem wiernych (będącym podstawą tak wielu różnych funkcji, posług i powołań w Kościele), które różnią się między sobą istotą, a nie tylko stopniem, choć są sobie wzajemnie przyporządkowane, gdyż jedno i drugie uczestniczy we właściwy sobie sposób w jedynym kapłaństwie Chrystusowym.

Podstawowa przyczyna tego istotnego rozróżnienia polega na tym, że w kapłaństwie służebnym, czyli hierarchicznym, kapłan na mocy specjalnego sakramentu otrzymuje szczególne znamię, zostaje upodobniony do Chrystusa Kapłana, Głowy i Pasterza. Jest to upodobnienie ontologiczne.

To właśnie owo ontologiczne upodobnienie do Chrystusa pozwala Soborowi stwierdzić, że kapłani kontynuują misję samego Chrystusa.

W ten sposób, łącząc chrystologię z eklezjologią, Sobór stwierdza, że kapłan wypełniając swą misję, spełnia czyny samego Chrystusa. Na tym właśnie opiera się koncepcja kapłaństwa służebnego, w której widoczna jest głębia utożsamienia kapłana z misją samego Chrystusa. Jest to nadprzyrodzony wymiar kapłaństwa sakramentalnego. Aby go poznać, wystarczy przytoczyć kilka orzeczeń Soboru.

a) Kapłan — szafarz Słowa. Kapłani są szafarzami słowa Bożego, a nie swego własnego. Nie władają nim, lecz mu służą. Jest to słowo Boże, głoszone przez Chrystusa (Presbyterorum ordinis, n. 4; Lumen gentium, n. 28). Mają je zwiastować, wypełniając w ten sposób polecenie Chrystusa: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!» (Mk 16, 15). Z ich przepowiadania rodzi się i rozwija Lud Boży. Ich zadanie polega zatem na nauczaniu nie własnej mądrości, lecz słowa Bożego, oraz na usilnym wzywaniu wszystkich do nawrócenia i świętości (por. Presbyterorum ordinis, n. 4).

A zatem kapłani «żyjąc wzorowo pomiędzy ludźmi, doprowadzają ich w ten sposób do oddawania chwały Bogu, czy też, otwarcie nauczając, zwiastują niewierzącym misterium Chrystusa, czy też przekazują katechezę chrześcijańską lub wyjaśniają naukę Kościoła, czy starają się badać problemy swojego czasu w świetle Chrystusowym» przez co spełniają «kapłańskie przepowiadanie» (tamże) i mają udział w prorockiej misji Chrystusa.

b) Kapłan — szafarz sakramentów. Utożsamienie z Chrystusem urzeczywistnia się w sposób najgłębszy i najbardziej tajemniczy podczas sprawowania sakramentu pojednania i ofiary Mszy św. Kapłan odpuszcza grzechy nie tylko w imieniu Chrystusa, jako Jego przedstawiciel, ale jest w pewnym sensie Jego «uosobieniem», ilekroć mówi: «Ja odpuszczam tobie grzechy».

Kapłani wypełniają funkcję Chrystusa przede wszystkim w Liturgii Eucharystycznej, w której «działając w osobie Chrystusa (in persona) i głosząc Jego misterium, łączą modlitwy wiernych z ofiarą Tego, który jest ich głową, i uobecniają w ofierze Mszy św. aż do przyjścia Pana (por. 1 Kor 11, 26) jedyną ofiarę Nowego Testamentu, mianowicie Chrystusa ofiarującego siebie raz jeden Ojcu jako ofiarę nieskalaną (por. Hbr 9, 11-28)» (Lumen gentium, n. 28).

c) Kapłan — głowa i pasterz. Kapłani, jak podkreśla n. 28 Konstytucji Lumen gentium, «wypełniając misję Chrystusa, Pasterza i Głowy, według posiadanego stopnia władzy, gromadzą rodzinę Bożą jako braci ożywionych duchem jedności i przez Chrystusa w Duchu prowadzą ją do Boga Ojca».

Posługa kapłańska jest — jak na to wskazuje przytoczone pokrótce nauczanie Soboru — uczestnictwem ontologicznym w misji Chrystusa Kapłana, Głowy i Pasterza. Relacja kapłana do Chrystusa i do Jego misji ma charakter ontologiczny, określa sam byt kapłana na mocy sakramentu święceń — namaszczenia. Ukazywanie kapłaństwa jedynie jako «funkcji» w Kościele, jednej z wielu, jest nie tylko sprzeczne z prawdą o tej wzniosłej rzeczywistości, ale również utrudnia młodym odpowiedź na to powołanie, które Pan im daje.

W tej perspektywie widać wyraźnie, że kapłaństwo urzędowe stanowi «stałą gwarancję sakramentalnej obecności Chrystusa Odkupiciela w różnych czasach i na różnych miejscach» (Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Christifideles laici, n. 55).

Ukazuje to jednocześnie najgłębszy związek kapłaństwa służebnego z naturą i strukturą Kościoła, który nie może istnieć bez kapłana.

W tym świetle można też lepiej zrozumieć, dlaczego wymaga się «od pasterzy, by traktowali swój urząd nie inaczej, jak tylko jako służbę wobec całego Ludu Bożego (por. Hbr 5, 1), od świeckich zaś, by posługę kapłanów uznali za element niezbędny dla swojego życia i swojego udziału w misji Kościoła» (tamże, n. 22).

Jan Paweł II w swoim przemówieniu, wygłoszonym 14 lutego 2002 r. do rzymskich proboszczów i kapłanów na rozpoczęcie Wielkiego Postu, wypowiedział się na ten temat jednoznacznie: «Wszyscy wiemy, jak życie, świadectwo i działalność duszpasterska naszych wspólnot kościelnych potrzebują powołań. Wiemy także, że spadek liczby powołań w jakiejś diecezji lub kraju często jest konsekwencją osłabienia wiary i gorliwości duchowej. Nie możemy zatem zadowalać się tłumaczeniem, że mała liczba powołań kapłańskich jest kompensowana przez wzrost apostolskiego zaangażowania osób świeckich, czy nawet że dzieje się tak z woli Opatrzności, aby był możliwy rozwój laikatu. Przeciwnie, im liczniejsze jest grono ludzi świeckich, którzy pragną wielkodusznie przeżywać swoje powołanie chrzcielne, tym bardziej konieczna staje się obecność i specyficzna posługa wyświęconych kapłanów» («L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 5/2002, s. 50).

Specyfika powołania do kapłaństwa służebnego ujawnia się zatem również w jego wymiarze eklezjalnym. Nie można go ukazywać jako jednego z wielu powołań udzielonych Kościołowi, związanych z kapłaństwem powszechnym wszystkich ochrzczonych. Powołanie do kapłaństwa służebnego jest bowiem powołaniem par excellence (bo jak już wspomniałem, «kapłaństwo powszechne wiernych i kapłaństwo służebne (...) różnią się istotą, a nie stopniem tylko» — por. Lumen gentium, n. 10), jest powołaniem do rzeczywistego, ontologicznego reprezentowania Chrystusa w spełnianiu Jego funkcji Głowy, Pasterza, Kapłana. Jest to powołanie do działania w zastępstwie Chrystusa, w Jego osobie, w służbie całemu Ludowi Bożemu.

III. Odrodzenie Kościoła i promocja powołań kapłańskich

Kościół musi dziś bardziej niż kiedykolwiek docenić wielkość i piękno kapłaństwa. Można powiedzieć, że bez głębokiej świadomości nadprzyrodzonej wartości kapłaństwa nie da się uzasadnić, dlaczego to właśnie powołania do kapłaństwa zasługują na tak szczególną troskę, a wyświęceni już kapłani — na tak szczególne wsparcie. To właśnie ta nowa świadomość pobudzi każdego wiernego: kapłana, zakonnika, świeckiego, aby zachęcał młodych do głębokiego przeżywania swej wiary, aby modlił się z nimi i za nich, aby otwarcie pytał się ich, czy myśleli o tym, że mogą zostać kapłanami, aby świadczył własnym życiem o wielkim uznaniu i szczególnym szacunku dla kapłana i jego kapłaństwa.

Trzeba zaznaczyć, że o powołania kapłańskie powinni zabiegać przede wszystkim sami kapłani. Niewielu jest takich, którzy doszli do kapłaństwa, nie poznawszy uprzednio przynajmniej jednego kapłana, który przykładem swego życia w przekonujący sposób zachęcił ich do tego, by również oni zostali kapłanami. Kapłani, którzy są znani jako ludzie modlitwy, promieniują radością Pana, z pokorą odnoszą się do Bożych tajemnic i do swej kapłańskiej godności, każdego dnia pobożnie i z zamiłowaniem do liturgii odprawiają Eucharystyczną Ofiarę, często przystępują do sakramentu pokuty, a jednocześnie zawsze są gotowi do tego, by spowiadać wiernych — tacy kapłani, świadomi swej szczególnej tożsamości i misji, wzbudzają w młodych wolę naśladowania ich w życiu kapłańskim.

Szczególnym zadaniem kapłana jest również należyta troska o ministrantów. Służba liturgiczna jest bowiem doskonałą okazją do osobistego doświadczenia misterium Bożych czynów, które się uobecniają w liturgii, a zarazem może zaszczepić w ich sercach myśl o powołaniu kapłańskim.

Pod względem praktycznym bardzo użyteczne wydaje się przedstawianie młodym ludziom, za pomocą najróżniejszych środków, żywotów świętych kapłanów, takich jak np. Filip Neri, Proboszcz z Ars, Jan Bosko, Ojciec Pio, a z kontynentu amerykańskiego: św. Jan de Brébeuf, św. Izaak i towarzysze, którzy ponieśli męczeńską śmierć, bo głosili Ewangelię, albo św. Jan Neumann (1811-1860), misjonarz, a następnie biskup Filadelfii. Młodych pociągają dziś heroiczne postacie świętych, a jest ich przecież tak wielu. To właśnie ci wielcy ludzie mogą zająć miejsce wzorów propagowanych we współczesnym świecie przez środki społecznego przekazu.

Należy również zachęcać rodziców, a zwłaszcza matki, aby swym dzieciom przedstawiali w dobrym świetle powołanie do kapłaństwa, uczyli je modlitwy i miłości do Kościoła. Dziś rodzice starają się zazwyczaj zniechęcić swych synów do kapłaństwa. Lecz jeśli wierni w homiliach często będą słyszeć o prawdziwej naturze i pięknie kapłaństwa oraz będą pobożnie przystępować do sakramentów, jeśli będą spotykać świętych kapłanów i widzieć, że modlą się oni za powierzoną im wspólnotę, stopniowo we wspólnotach kościelnych będzie się pojawiać pozytywne nastawienie do kapłaństwa, które pomoże młodym zrozumieć, na czym polega radość płynąca z całkowitego poświęcenia swego życia Panu.

IV. Podsumowanie

Ze względu na sytuację, w jakiej znajduje się dzisiaj Kościół, naglącym zadaniem obecnego Kongresu jest ukazywanie specyficznej, niezastąpionej, nadprzyrodzonej i wzniosłej natury powołania do kapłaństwa sakramentalnego.

Wasze Kościoły pokładają w tym Kongresie wielkie nadzieje. Wierni oczekują od niego inicjatyw, które zaowocują nowymi powołaniami do kapłaństwa. Bez wątpienia, jest wielu młodych, którzy zostali powołani do bycia przedstawicielami Chrystusa Kapłana, Głowy i Pasterza w nowym tysiącleciu. My musimy pomóc im usłyszeć to Boże wezwanie i na nie odpowiedzieć — wielkodusznie, z radością, wiarą i odwagą.

Kard. Zenon Grocholewski
Prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama