Znaleziono 254 wyników
Skąd się bierze ta zawziętość?
Spróbujmy zastanowić się nad tym, skąd się bierze ta zawziętość, z jaką wiele współczesnych środowisk domaga się legalnej aborcji, włącznie z prawem do aborcji na życzenie. Bo przecież chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to, co działo się u nas w dniach czarnego marszu, to był jedynie odprysk pewnych tendencji ogólnoświatowych – zauważa w felietonie o. Jacek Salij, dominikanin.
Kard. Cantalamessa: dzisiejszy człowiek, jak na ironię, doświadcza w praktyce tego, co potępia w teorii
„Jednym z najbardziej oczywistych zjawisk w naszym społeczeństwie jest umasowienie. Prasa, telewizja, Internet nazywane są mass mediami nie tylko dlatego, że informują masy, ale także dlatego, że je formują, umasawiają” – podkreśla kard. Cantalamessa. Niestety formowanie to oznacza bardzo często po prostu sterowanie nami.
USA: wykorzystywanie przez lobby LGBT Mszy św. jako okazji do manifestacji politycznej musi wzbudzać sprzeciw
Media katolickie w Stanach Zjednoczonych opisały kilka „Mszy Dumy” (Pride Mass), zamawianych przez ruch LGBT i związanych z nimi protestów. Przytoczyły także wypowiedź dominikanina o. Thomasa Petriego, który skrytykował to środowisko za „wykorzystywanie liturgii katolickiej do własnych celów i oświadczeń politycznych“.
Chrześcijaństwo się jeszcze na dobre nie zaczęło
W wierszu pt. „Tyle wieków” ks. Jan Twardowski napisał, że chrześcijaństwo „się jeszcze na dobre nie zaczęło”. Poeta chciał być może odciąć się w ten sposób od pojawiających się w przestrzeni publicznej oczekiwań na rzekomo nadchodzący już koniec Kościoła i chrześcijaństwa – pisze felietonista Opoki, o. Jacek Salij OP.
Światło znad północnych fiordów
Największa żywotność życia katolickiego w XX wieku zrodziła się z entuzjazmu odkrywania zapomnianych studni, odnajdywania w nich czystej i świeżej wody. Gdzie się podział ten entuzjazm? Dlaczego teraz czujemy, że musimy porzucić studnie, aby zamiast nich ustawić prowizoryczne stoiska obok automatów z napojami? – pyta bp Erik Varden. O mądrości biskupa z północnych krańców Europy pisze ks. Robert Skrzypczak.
