Piękny umysł

Kiedy przyjrzeć się klasyce światowego filmu można spostrzec całą serię filmów związanych z niepełnosprawnością intelektualną i zaburzeniami umysłowymi. Współczesne kino ma do zaoferowania bliskie spotkania z odmiennością.

Na potrzeby tych rozważań wybrałam zaledwie 10 filmów. Opowiem o nich w kolejności powstawania. Każdy z nich to historia innego niepełnosprawnego obarczonego innymi trudnościami. Chcąc jednak zajrzeć do tego świata, trzeba mieć świadomość, iż znając jednego niepełnosprawnego, zna się naprawdę tylko jeden przypadek. Nie ma tu miejsca na uogólnienia i przybliżenia. Niepełnosprawności są bowiem jak odcisk linii papilarnych – nie do podrobienia.

Czy te filmy są w stanie oswoić z niepełnosprawnością? W pewnym stopniu tak. Gdy obejrzeć je wszystkie (i jeszcze parę innych, nieuwzględnionych w tym zestawieniu), można wypracować w sobie postawę otwartości na inność. Być może ktoś z widzów przestanie się obawiać niepełnosprawnych i ze spokojem będzie umiał zadać pytanie: „Czy mogę w czymś pomóc?”. Bo nikt nie wie na tyle dużo, by stając wobec niepełnosprawnego wiedzieć, co będzie pomocne, a co urazi. Bo samodzielne działanie, często okupione ogromnym wysiłkiem, jest powodem do dumy. A przecież wystarczy tylko zapytać.

Klasyka autyzmu

Jednym z najbardziej klasycznych filmów w tej dziedzinie jest „Rain Man” z 1988 roku. Jest to historia młodego, ambitnego, ale raczej lekkomyślnego mężczyzny, który po śmierci ojca dowiaduje się, że ma starszego brata chorego na autyzm. To ostatnie sformułowanie jest już dziś archaizmem. Współcześnie nie mówi się bowiem o osobach chorych na autyzm, ale raczej o osobach z autyzmem. Charlie (Tom Cruise) ma brata Raymonda (Dustin Hoffman), zamkniętego w domu opieki. Główny wątek filmu to podróż bohaterów przez Stany Zjednoczone. To spotkanie jest trudne dla obu stron. Reymont wytrącony ze swojego schematu tęskni za rutyną. Z kolei jego nieprzewidywalne zachowania doprowadzają Charliego do szału. Z czasem jednak nawiązuje się między nimi relacja, która obu braciom daje coś ważnego.

Gdy oglądałam ten film tuż po premierze, zachwycałam się rolą Dustina Hoffmana myśląc jednak, że nieco przesadził w swojej kreacji. Po latach stwierdzam, że obaj główni aktorzy tego filmu we wspaniały sposób pokazują zagadnienie stykania się dwóch całkowicie różnych światów. Film to absolutny majstersztyk. Nic więc dziwnego, że zdobył w 1989 roku Oskara, a pierwszoplanowy Dustin Hoffman odebrał tę nagrodę również dla najlepszego aktora. Do kompletu Oscarów doszły jeszcze nagroda za najlepszy scenariusz oryginalny i dla najlepszego reżysera. Czy „Rain mana” można oglądać po latach z takim samym zachwytem? Zdecydowanie tak.

Oskar dla stopy

Kolejny film to „Moja lewa stopa” z 1989 roku. Otrzymał dwie statuetki Akademii Filmowej: za rolę męską dla Daniela Day-Lewisa, oraz za rolę kobiecą dla Brendy Fricker. Scenariusz jest biografią mężczyzny, który urodził się w latach trzydziestych, w ubogiej wielodzietnej rodzinie. Obarczony ciężkim porażeniem mózgowym był w stanie poruszać jedynie lewą stopą. Pierwowzór kinowego bohatera zmarł w 1981 roku, czyli zaledwie 8 lat przed premierą filmu mając lat 49 i będąc już wtedy uznanym malarzem, pisarzem i poetą. Od początku borykał się z barierą oddzielającą go od osób zdrowych, uważających go za kompletnie nieświadomego. Tragizm jego sytuacji polegał na tym, że w bezwładnym ciele, drzemał mądry i wrażliwy człowiek.

Ten film to zdecydowanie wołanie o dostrzeżenie godności osoby niepełnosprawnej i zwrócenie uwagi na to, iż mimo rozwoju medycyny, często nie wiemy, ile potencjału drzemie w osobach niepełnosprawnych.

Jest inny świat

Zupełnie innym bohaterem jest główna postać filmu „Piękny umysł” z 2001 roku. Film opowiada historię Johnnego Nasha, matematyka, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, a jednocześnie mężczyzny dotkniętego schizofrenią paranoidalną. Bohater żyjący w świecie urojeń, niespełnionych marzeń i postaci ze snu, nie rozróżnia świata realnego od wytworów własnej fantazji. Russell Crowe potrafił w swojej interpretacji oddać głębię dramatu, z którym boryka się chory człowiek i jego otoczenie. Ten film to niemal studium przypadku. Nie ma w nim uproszczeń, które pozwoliłyby widzowi wyjść z kina spokojnie. Dzieło doczekało się czterech Oscarów w kategorii najlepszy film, najlepsza aktorka drugoplanowa, najlepszy scenariusz adaptowany i najlepszy reżyser. Odtwórca głównej roli musiał się zadowolić tylko nominacją.

Nieprzystosowani

Następny obraz to nie kolejna, wielka, hollywoodzka produkcja. Skandynawski kameralny film „Elling” z 2001 roku opowiada historię dwóch mężczyzn kompletnie nieprzystosowanych do samodzielnego życia. Tytułowy Elling całe życie spędził z matką a po jej śmierci trafił do zakładu opieki. Tam poznaje drugiego bohatera mającego trudności z higieną osobistą, nadmiernym łaknieniem i obsesyjnymi marzeniami o niedostępnym dla niego seksie. Po dwóch latach pobytu w zakładzie otrzymują mieszkanie chronione, wsparcie finansowe i opiekuna społecznego. Ich codzienne funkcjonowanie w Oslo stanowi dla obu bohaterów ogromne wyzwanie. Problemem jest wszystko, nawet odebranie telefonu czy wyjście do sklepu. Radzą sobie jednak. Pomagają sobie nawzajem i spotykają wokół życzliwych ludzi. O dziwo ten obraz także uzyskał nominację do Oscara w roku 2002, nie zdobył jednak statuetki. Fabuła jest opowieścią o wzajemnej pomocy i otwarciu na inność drugiego człowieka.

Co zrobiłby Jezus?

Tytuł tego podrozdziału jest cytatem żywcem wyjętym z kolejnego filmu – „Miłość Larsa” (2007). Narracja dotyczy Larsa wiodącego nienaturalnie samotne życie w garażu nieopodal domu brata i bratowej. Ci dwoje przyjmują z ogromną radością wiadomość o dziewczynie, którą Lars poznał przez Internet. Kiedy jednak tytułowy bohater zjawia się na proszoną kolację z Bianką, okazuje się że jest ona… gumową lalką naturalnej wielkości, którą Lars obdarzył ogromnym uczuciem.

Historia głównego bohatera toczy się w maleńkim miasteczku, którego mieszkańcy za namową pani psycholog, traktują wymysł Larsa z całkowitą powagą. Dla mnie najważniejszą sceną filmu jest ta, w której brat i bratowa głównego bohatera na posiedzeniu rady parafialnej proszą członków Kościoła o przyjęcie w nim także Bianki. Propozycja natyka na opór, który trwa do momentu gdy pastor sugeruje: „zastanówmy się, co zrobiłby Jezus?”. W kolejnej scenie Bianka siedzi w kościele z otwartą książeczką do nabożeństwa. Dzięki tej gumowej lalce opór Larsa przed ludźmi maleje, Bianka i w konsekwencji on sam, staje się członkiem społeczności lokalnej i ostatecznie wychodzi na prostą.

Ta historia to opowieść o empatii. To leczenie przy pomocy wspólnoty. To troska o drugiego człowieka i szacunek dla jego ograniczeń. Warto zobaczyć ten film i przełożyć go na własne życie. Ryan Gosling swoją kreacją przemawia gdzieś głęboko do ukrytych w nas pokładów współczucia. Obraz miał tylko jedną nominacje do Oscara, w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny. Dla mnie osobiście to jednak numer jeden na liście filmów o niepełnosprawności – ciepły, dobry, przynoszący nadzieję.

Dlaczego mi to zrobiłaś?

Fabułę kolejnego filmu można streścić jednym zdaniem – chory na zespół Downa Daniel rozpoczyna swoją pierwszą pracę, w której poznaje Laurę. „Ja też!” to także autentyczna opowieść o pierwszym w historii Europejczyku z zespołem Downa, który zdobył wyższe wykształcenie. Scenariusz mówi jednak o tym, jak bardzo bywamy ograniczeni przez nasze myślenie stereotypami. Zupełnie niebotyczne osiągnięcia głównego bohatera mają w tle jego izolację. Nie pasuje już do swoich kolegów ze szkoły dla niepełnosprawnych, nie przystaje też do rzeczywistości ludzi zdrowych. Ani tu, ani tam nie jest do końca u siebie. W tle pojawia się klasycznie tragiczna postać matki, której wysiłkiem osiągnięty został rozwój syna. W jednej z najsmutniejszych scen filmu Daniel pyta „mamo dlaczego mi to zrobiłaś?”.

Ten film bywa smutny i zabawny, ale być może powinien być klasykiem polecanym rodzicom osób niepełnosprawnych. Mimo dobrych chęci ogromny wysiłek matki nie otwarł synowi świata, a wręcz go zamknął. Film został doceniony na festiwalu w San Sebastian, a główny aktor, sam borykający się z zespołem Downa, został laureatem nagrody dla najlepszego aktora.

Problemy okresu dojrzewania

Dojrzewanie jest trudne. Szczególnie, kiedy nakładają się na niego dodatkowe problemy. A przecież ten okres może być kluczowy dla dalszego rozwoju, bo bycie nastolatkiem to dojrzewanie w każdym znaczeniu tego słowa. Film „Hasta la vista”, o którym mowa, dałoby się streścić do jednego zdania. W głównym nurcie bowiem, to historia trzech młodzieńców poszukujących kontaktów płciowych za granicą. Ale powiedzieć tylko tyle, to nic nie powiedzieć.

Po pierwsze fabuła dotyczy osób niepełnosprawnych dojrzewających w otoczeniu nadopiekuńczych rodziców. Po drugie, każdego z nich dotknęła inna niepełnosprawność. Jeden jest osobą słabowidzącą, drugi jest sparaliżowany, a trzeci umierający. Mimo iż ostatecznie cel ich podróży nie zostaje osiągnięty, droga i zmagania z przeciwnościami losu sprawiają, że mężczyźni stają się niezależni. Być może właśnie o to chodziło. Film nie jest jednakowo dobry i scenariuszowi można niejedno zarzucić, ale wydaje się poruszać bardzo ważne wątki przestrzeni i niezależności, potrzebnej dorastającym niepełnosprawnym. Troska rodziców czasami nadmiernie ich ogranicza. Polecam tę opowieść ciepłą i zabawną, nie unikającą jednak bólu i dramatu.

W oparach absurdu

Jeden z dwóch polskich filmów wybranych do tego zbioru porusza się na granicy rzeczywistości i narkotycznego snu. Dlaczego znalazł się w tym zestawieniu? Główny bohater „Dziewczyna z szafy” ma dorosłego, autystycznego brata, doskonale zagranego przez Wojciecha Mecwaldowskiego. Historia opowiada o ludziach nieprzystosowanych. Pokazuje jak dużym trudem jest opieka nad dorosłym niepełnosprawnym. Ostatecznie pokazuje też niesłychanie głębokie relacje między braćmi i ból opiekuna związany z utratą podopiecznego. Ten film nie jest kinem dla każdego. Specyficzna aura offowego stylu trafia do szczególnego widza. Pewne jest jednak to, że nie można przemilczeć tego obrazu i przejść obok niego obojętnie.

W klatce ciała

Tak się składa, że po roku od wejścia „Dziewczyny z szafy” do kin, mogliśmy zobaczyć bodaj najlepszy polski film z niepełnosprawnym w roli głównej. Chodzi oczywiście o „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy. Niezwykła rola Dawida Ogrodnika zasługuje na najwyższy podziw. Obsada filmu, to zresztą jeden z powodów jego powodzenia: Dorota Kolak, Arkadiusz Jakubik i Kamil Kach, to zespół, który został dobrany ręką mistrza.

Główny bohater cierpi na rozległe porażenie mózgowe. Nie potrafi mówić, chodzić, a nawet porozumiewać się w jakikolwiek sposób z otoczeniem. Rodzice dowiadują się od lekarzy, że opiekują się rośliną bez kontaktu z rzeczywistością. Przerażenie budzi fakt, że diagnoza jest mylna, a historia opowiedziana w scenariuszu prawdziwa. Chłopiec doskonale rozumie, co dzieje się wokół niego, ale nie potrafi znaleźć sposobu na kontakt z otoczeniem. Przez wiele lat cierpi, nie mogąc wysłać sygnału SOS do najbliższych. W końcu zdarza się cud. Dzięki terapeutce w domu opieki chłopak używając piktogramów zaczyna opowiadać własną historię. Pierwowzór filmowego bohatera doczekał się tego momentu mając lat 19.

Piasek przesypujący się przez palce

Ostatni film, o którym chcę wspomnieć to „Motyl Still Alice”. Opowiada historię wykładowczyni Uniwersytetu Columbia. Ta wszechstronnie wykształcona kobieta wiedzie szczęśliwe, spokojne życie ze swoim mężem. Z zadowoleniem obserwuje drogę dorosłych już dzieci. Bohaterka zostaje wyrwana z tej sielanki straszliwą diagnozą – choruje mianowicie na rzadką odmianę dziedzicznego Alzheimera. Życie to teraz lęk przed każdym kolejnym, pogłębiającym chorobę, dniem. Oprócz tego, klątwa dziedziczenia zawisła także nad dziećmi i wnukami. Film jest opowieścią o zmaganiu się z ograniczeniami, o rodzinie, i ostatecznie o miłości. Julianne Moore Słusznie otrzymała za główną rolę Oscara.

Współfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości

Piękny umysł Piękny umysł

« 1 »

reklama

reklama

reklama