Im lepsze i trwalsze relacje rodzinne i społeczne, tym rzadziej młodzież ulega pokusom brania używek i mniej wchodzi w konflikt z prawem. Jedną z przyczyn stosowania dopalaczy jest zła relacja na linii dziecko-rodzic.
Kto zażywa dopalacze
Według raportu Głównego Inspektora Sanitarnego w 2018 roku 162 osoby zmarły po zażyciu dopalaczy, czyli nowych narkotyków. Dopalaczami określa się produkty, w których składzie znajdują się substancje psychoaktywne oddziałujące na ośrodkowy układ nerwowy. Sprzedawane są między innymi pod postacią proszków, tabletek, roztworów, ale także np. mieszanek ziołowych do palenia.
W raporcie GIS podano, że w 2018 r. zanotowano 4260 przypadków interwencji medycznych związanych z zatruciem lub podejrzeniem zatrucia nowymi substancjami psychoaktywnymi i środkami zastępczymi. Największa liczba zgłoszeń pochodziła z województwa śląskiego (1117) i łódzkiego (1094), a także mazowieckiego (304). Zgłoszenia z tych trzech województw (2515) wynosiły łącznie 59 proc. wszystkich zgłoszeń w kraju. Najmniejsza liczba dotyczyła województw: opolskiego (16), podkarpackiego (52) i podlaskiego (52).
W grupie wiekowej do 18 lat zarejestrowano 686 podejrzeń zatruć, co stanowiło 16,1 proc. wszystkich zgłoszeń; najwięcej (527) w przedziale 16-18 lat.
Ostatnie trzy/cztery lata to czas wielkich kampanii przeciwko dopalaczom, a właściwie nowoczesnym narkotykom. Państwo wydaje ogromne pieniądze na walkę z tym zjawiskiem. Tworzy bardziej sprawne prawo, powołuje różne instytucje zajmujące się tym współczesnym zagrożeniem. I trzeba pochwalić państwo polskie za to, jak walczy z tą patologią, bo jest zauważalna poprawa – mówi nadkomisarz Dariusz Loranty ze Środkowoeuropejskiego Instytutu Badań i Analiz Strategicznych CIRSA, były negocjator.
Choć statystyki pokazują małą poprawę, to nadal w mediach możemy zobaczyć, przeczytać o śmierci czy zatruciach dopalaczami. Dlaczego wciąż ludzie, zwłaszcza młodzi, je zażywają?
Kryzys rodziny
Dlaczego młodzież zażywa dopalacze? Jest wiele głosów psychologów, specjalistów od uzależnień, które mówią, że główną przyczyną są problemy finansowe rodziny i pustka emocjonalna młodego człowieka. Patrząc na statystyki GIS, możemy przyjąć, że Śląsk i województwo łódzkie to regiony najbardziej podatne na działanie tego narkotyku. Choć patrząc na mapę bezrobocia w Polsce, to woj. śląskie i łódzkie lepiej prosperują niż warmińsko-mazurskie, podlaskie, czy podkarpackie. Dlatego odpowiedzi na pytanie należy szukać gdzie indziej. – Trzeba zadać się sobie zasadnicze pytanie: dlaczego młodzi wciąż zażywają dopalacze, podczas gdy wiedzą sami o ich szkodliwości? Główną przyczyną tego jest rozbicie podstawowych relacji rodzinnych – mówi Loranty.
– Musimy pamiętać, że każdy młody człowiek ma pewne etapy rozwoju osobowego. Jednym z podstawowych jest relacja rodzinna, z ojcem i matką, którzy są na tym etapie (powinni być) najważniejszymi, życiowymi autorytetami. Na tym poziomie tworzy się system tabu, system kar, i nagród czy wartości, jakimi żyją rodzice. I jeśli świat zewnętrzny doprowadza do zniszczenia tego etapu, na przykład wmawiając, że twój ojciec jest do niczego, nie potrzebujesz go na swojej drodze rozwoju, nie musisz słuchać porad i nauk matki, nie musisz ponosić kar ani dostawać nagród, to wtedy młody człowiek przestaje się po prostu bać, przestaje reagować na tabu i zaczyna po prostu z tego korzystać. I to jest pierwszy moment wejścia młodego człowieka w świat różnych używek – twierdzi Dariusz Loranty.
Z kolei dr Dorota Wiszejko-Wierzbicka, która uczestniczyła w 2016 roku w międzynarodowym projekcie I-TREND, w którym przeprowadzano badania na temat postrzegania i używania nowych substancji psychoaktywnych przez polską młodzież, uważa, że „po nowe substancje młodzież sięga głównie w celu tworzenia więzi społecznych, socjalizacji, a także odurzenia oraz chęci zrelaksowania się. W przypadku halucynogenów bardzo ważnym powodem była również chęć zmiany postrzegania rzeczywistości. Prawie wszystkie substancje były używane głównie w towarzystwie, najchętniej w domu, a czasem na zewnątrz.
I dodała, że „dopalacze są swego rodzaju odpowiedzią na to, co niesie współczesna rzeczywistość. Stosując nowe substancje psychoaktywne można przez jakiś czas pracować wydajniej”.
Widzimy zatem, że kryzys rodzinny (brak autorytetu) oraz problemy z tworzeniem więzi społecznych, może (choć nie musi) skutkować sięgnięciem przez młodego człowieka po używki w postaci dopalaczy.
Religijność ratuje
Obecnie możemy zauważyć pewną tendencję świata zewnętrznego, zwłaszcza tego tworzonego przez różne postacie celebrytów, dużych liberalnych i lewicowych mediów, do wmawiania młodym ludziom, jeszcze niepełnoletnim, do bycia niezależnym. Dokonuje się to już podczas edukacji podstawowej, gdzie wielu uczniom implikuje się rozwiązania, które propagują twórcy rewolucji seksualnej. Jedną z ważnych ich idei, jest ta, by uwolnić młodego człowieka od władzy rodzicielskiej. Następstwem takich ruchów jest walka z religijnością, która w Polsce mocno związana jest z katolicyzmem. Wiedząc, że ważnym czynnikiem zdrowego wychowania dziecka, właściwej relacji dziecko-rodzic jest religijność, niektóre środowiska feministyczne, czy tzw. edukatorzy seksualni, dążą do przejęcia ról rodziców. A badania pokazują jasno, że rodzina jest pierwszorzędnym i aktywnym podmiotem religijnego wychowania dziecka oraz jeśli rodzice będą deklarować się jako praktykujący, ale w życiu codziennym zabraknie elementów wyposażenia kulturalno-materialnego i społeczno-obyczajowego, to odejście dziecka od wiary staje się czymś realnym, zwłaszcza w okresie dorastania, gdy młodzież w sposób naturalny przeżywa bunt przeciwko odziedziczonym wartościom, tradycjom i autorytetom – rodzicom.
Im rodzice są bardziej religijni, tym cała rodzina jest usankcjonowana w wartościowej przestrzeni, gdzie tworzy się szacunek dla drugiego człowieka, panuje obiektywny podział obowiązków, występuje autorytet i pozytywny posłuch, etc.
– Element religijności jest istotnie ważny. Kiedy przestajemy się „bać” rodziców, policji, nauczyciela, to dla wierzących jest jeszcze coś takiego, czego nie widzimy, ale odczuwamy we własnym wnętrzu. Jest Bóg, który w wielu przypadkach powoduje wyrzuty sumienia, czyli daje znak, że zrobiliśmy coś złego, sprzecznego z prawem czy obowiązującymi zasadami i wartościami – mówi Dariusz Loranty. – Ale są i tacy młodzi ludzie, którzy zostali wychowani w niewierzących rodzinach, dla których Bóg i religia to jakiś absurd. Taki człowiek już nie boi się niczego. Nie boi się ojca i matki, bo mu nic nie zrobią, tak samo jak i nauczyciela i policjanta. Pamiętajmy, że w Polsce nie ma kar dla nieletnich, są jedynie środki wychowawcze – mówi Loranty.
Właściwe relacje rodzinne i co za tym idzie społeczne są najskuteczniejszym zabezpieczeniem przed wejściem w konflikt z prawem, czy mówiąc więcej ratunkiem przed największymi niebezpieczeństwami. Dlatego trzeba za wszelką cenę pomagać w budowaniu silnej rodziny, która jest dobrem wspólnym dla całego społeczeństwa.
Współfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości