Na świecie mało jest większych radości od tej, której doświadcza się w pracy, podobnie jak mało jest większych cierpień od tych, których zaznaje się w pracy, która prowadzi do wyzysku, upokorzenia i śmierci – mówił Franciszek podczas spotkania z robotnikami w Genui.
Odwiedził ich w tamtejszych zakładach metalurgicznych. Odpowiadając na ich pytania, mówił o głównych bolączkach i wyzwaniach świata pracy. Rozpoczął od pochwały dobrych przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy, szanują robotników i są blisko nich. Ten model przedsiębiorczości jest jednak zagrożony na skutek błędnych tendencji gospodarczych i politycznych.
„Chorobą gospodarki jest stopniowa przemiana przedsiębiorców w spekulantów. Przedsiębiorcy nie można mylić ze spekulantem. To dwa różne typy ludzi. (...) Spekulant nie lubi swej firmy, nie lubi pracowników, ale postrzega to wszystko jako środek dla zdobycia zysku. I w tym celu wykorzystuje pracowników i firmę. Zwalnianie z pracy, zamykanie produkcji, przenoszenie jej w inne miejsce nie stwarza mu najmniejszych problemów, bo on z tego korzysta, traktuje instrumentalnie, pożera ludzi i środki dla własnych korzyści. Kiedy natomiast gospodarkę tworzą dobrzy przedsiębiorcy, firmy są przyjazne ludziom, a nawet ubogim. Kiedy przechodzi ona w ręce spekulantów, wszystko się sypie. (...) Nie obawiajcie się przedsiębiorców, bo wielu z nich to porządni ludzie. Bójcie się spekulantów. Jednakże niekiedy system polityczny wydaje się sprzyjać tym, którzy spekulują pracą, nie wierzą i nie inwestują w pracę. Rozwija biurokrację, kontrole, bo wychodzi z założenia, że gospodarkę tworzą spekulanci. W ten sposób ten, kto nim nie jest traci, a ten, kto jest spekulantem ma środki i sposób na to, by wymknąć się kontroli i osiągnąć swoje cele. Wiadomo, że surowe prawa i regulaminy, tworzone z myślą o ludziach nieuczciwych, uderzają ostatecznie w ludzi uczciwych” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek odniósł się również do dyskutowanego obecnie we Włoszech postulatu bezwarunkowego dochodu podstawowego. Podkreślił, że otrzymywanie od państwa stałego zasiłku nie rozwiązuje problemu. Pozwala na przeżycie, ale nie daje możliwości prowadzenia godnego życia, gdyż do tego potrzebna jest praca. Trzeba się więc domagać nie zasiłku, ale pracy dla wszystkich – dodał Ojciec Święty. Zauważył ponadto, że na pracy opiera się dzisiaj cała umowa społeczna. Bez niej sama demokracja zagrożona jest kryzysem.
Papież zachęcił też, by nie obawiać się przebiegających obecnie transformacji technicznych. Zastrzegł jedynie, że trzeba je przeprowadzać w sposób odpowiedzialny. Zwrócił też uwagę na potrzebę zachowania wartości współpracy.
„Kiedy jakieś przedsiębiorstwo wprowadza system zachęt, by doprowadzić do współzawodnictwa między pracownikami, być może na krótką metę coś na tym zyskuje, ale bardzo szybko prowadzi to do naruszenia wzajemnego zaufania, które jest duszą wszelkiej organizacji. I dlatego, kiedy przychodzi kryzys, przedsiębiorstwo się rozsypuje, bo nic go nie wiąże. Trzeba powiedzieć z całą mocą, że ta kultura współzawodnictwa między pracownikami przedsiębiorstwa jest błędem. A zatem trzeba to zmienić, jeśli leżą nam na sercu losy firmy, pracowników i gospodarki” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek wspomniał też o pladze pracy na czarno. Podkreślił ponadto, że nie każda praca jest godziwa. Tytułem przykładu wymienił handel bronią, pornografię i hazard. Zwrócił też uwagę na potrzebę poszanowania dni wolnych od pracy.
„Praca staje się «siostrą pracą», jeśli istnieje też czas, kiedy się nie pracuje, czas świąteczny. Niewolnicy nie mają wolnego czasu. Bez czasu świątecznego praca staje na nowo pracą niewolniczą, nawet jeśli dobrze opłacaną. Z drugiej strony, aby świętować, trzeba pracować. W rodzinach, w których są bezrobotni, nigdy nie ma prawdziwej niedzieli, a święta stają się niekiedy czasem smutku, bo brakuje poniedziałku w pracy” – powiedział Papież.
kb/ rv