Papież mówił o swoim szacunku dla sposobu, w jaki Niemcy postrzegają swoją odpowiedzialność w kryzysie migracyjnym - ujawnił prezydent Niemiec Frank Walter Steinmeier po dzisiejszym spotkaniu z Franciszkiem w Watykanie.
Spotkanie trwało 55 minut i było najdłuższym z dotychczasowych spotkań Ojca Świętego z politykami.
- Było to moje pierwsze spotkanie z papieżem Franciszkiem i jestem naprawdę pod wrażeniem jego osoby, jego otwartego sposobu prowadzenia rozmowy, jego punktów widzenia. Mówiliśmy oczywiście o sytuacji w Niemczech po wyborach: papież był dobrze poinformowany, pytał jakie konsekwencje będzie miało głosowanie w Niemczech i o rolę Niemiec w świecie - relacjonował Steinmeier.
Podkreślił, że długo rozmawiał z Franciszkiem o problemie uchodźców i imigrantów. Papież „dał wyraz swemu szacunkowi dal sposobu, w jaki Niemcy postrzegają swoją odpowiedzialność w wielkim kryzysie migracyjnym”. Wyraził nadzieję, że dzięki zaangażowaniu Niemiec „europejska solidarność w większym stopniu przyczyni się do rozwoju Afryki, skąd przybywają uchodźcy”.
W tym kontekście papież mówił także o tym, że zmiany klimatyczne i niszczenie środowiska naturalnego odgrywają swą rolę w dynamice przepływu uchodźców. Wyraził również zaniepokojenie tym, czy utrzyma się Porozumienie Paryskie [z 2015 r. ws. zapobiegania zmianom klimatu - KAI], jeśli jego częścią przestaną być Stany Zjednoczone.
Według agencji AskaNews, Franciszek poprosił prezydenta o opinię nt. „narodowych populizmów” w Holandii i Francji, a także w Niemczech. Szef państwa niemieckiego ze swej strony przestrzegł przed „zbyt prostym komentowaniem wyników wyborów w Niemczech jako rozdźwięku między wschodem (gdzie dobre rezultaty osiągnęła Alternatywa dla Niemiec) i zachodem kraju, gdyż sytuacja jest bardziej złożona”.
Wśród innych tematów rozmowy z papieżem Steinmeier wymienił rolę religii i Kościołów w rozwiązywaniu konfliktów oraz perspektywy ekumenizmu.
pb (KAI/intelligonews.it) / Watykan