Ilekroć słyszę głosiciela ewangelii, który tak mówi, jakby znał wszystko i Bóg był jego kumplem, zawsze mi się rodzi brzydkie "człowieku, nie wiesz, o kim mówisz” – powiedział bp Edward Dajczak.
Ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, od początku związany z inicjatywą Przystanek Jezus, przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię dla ewangelizatorów w Kostrzyniu nad Odrą.
Swoje rozważanie bp Dajczak poświęcił wierze. Zaznaczył, że wiary nie można przedstawiać abstrakcyjnie, przez nauczanie. Gdy ktoś prosi o pokazanie, wytłumaczenie Boga, „to nie jest metoda pokazywania jakichkolwiek relacji międzyludzkich i relacji, jaka jest między nami a Bogiem tym bardziej”.
Odwołując się do ewangelicznego pytania „Co mam czynić”, powiedział: „To jest pytanie o wolność i odpowiedzialność. W Ewangelii są takie dwie skrajne sytuacje. Pierwsza: czy wolno, która jest zawsze jurydyczna, zamknięta. I druga: co mam czynić, która jest piękna, otwarta i jest przestrzenią wolności”.
Za przykład kaznodzieja podał św. Jana Chrzciciela, który „spełnia swoje zadanie, jest przewodnikiem, który nie chce z siebie robić idola, nie chce być wszechwiedzący. On ma w życiu jedno zadanie, pokazać: oto Baranek Boży, tu jest Jezus”. Bez takiego podejścia wchodzi się w miejsce Jezusa, i „wszystkie funkcje, posługi a nawet święcenia w Kościele będą źle przeżywane. Naszym zadaniem jest świętojanowa postawa”.
Pytanie „Czego szukacie” definiuje ucznia Jezusa. - To jest ktoś, kto nieustannie oczekuje i szuka. Nie ma się Boga na własność. Muszę powiedzieć, że ilekroć słyszę głosiciela Ewangelii, który tak mówi, jakby znał wszystko i Bóg był jego kumplem, zawsze mi się rodzi brzydkie "człowieku, nie wiesz, o kim mówisz, nic nie wiesz o kim mówisz". O wszechobecnej, wszechmocnej miłości, o wszechmocnym Bogu nie można mówić w taki sposób, jakby się Go znało. Ktoś, kto myśli, że zna, myli się bardzo.
– Tylko ktoś taki, kto ma tak otwartą przestrzeń serca, taką piękną pokorę i takie niezwykłe, niespokojne oczekiwanie Boga. Wiara jest piękna, bo ona jest w istocie pasją, miłością. Ona obejmuje całego człowieka, jest ciągłym znakiem zapytania. Jest takie piękne żydowskie powiedzenie, że Bóg najpierw stworzył znak zapytania, a potem go włożył w serce człowieka. Jak będziemy tak wiarę przezywali, będziemy rozumieli swoją siostrę i brata, który szuka. Jeżeli podążamy taką drogą, jest szansa, że się z kimś podzielimy – powiedział kaznodzieja.
Zaznaczył, że nie można wiary zamknąć w strukturę i podkreślił, że tu nie chodzi o ciągłe wątpliwości: „ufam Jezusowi, bo to jest istota wiary. Ale ja ciągle szukam”.
– Jeżeli nie uczynimy z czasownika "szukać" pewnej formy naszej wiary, to zrobimy coś, co samo w sobie jest zabójcze. Wszystko będzie stagnacją, wszystko będzie stałe. Bezruch jest właściwy śmierci, nie życiu. Bezruch jest tam, gdzie już nie ma życia. Jeżeli chcemy zamienić wiarę w ciągłe powtarzanie tego samego, to mamy propozycję nie do przyjęcia, zabójczą dla nas – powiedział biskup.
Dziś na Przystanku Jezus ewangelizatorzy i uczestnicy festiwalu Pol’and’Rock mieli możliwość spotkania m.in. z Pierre Marc Baudrais-Cortot, socjologiem dr hab. Jackiem Kurzępą, muzykiem Adamem Bubikiem, Jaśkiem Melą czy z zespołem Contra Mundum.
Dziś o godz. 21:00 w dużym namiocie odbędzie się "Godzina chwały", modlitwie uwielbienia, którą współprowadził będzie bp. Edward Dajczak.
Podczas XIX Przystanku Jezus Dobrą Nowinę uczestnikom Pol’and’Rock Festival głosi prawie 600 ewangelizatorów z Polski, Anglii, Szkocji, Francji, Austrii, Niemiec, Malezji i Słowenii.
***
Przystanek Jezus powstał w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w 1999 r. Jest to odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad młodzieżą zgromadzoną na Pol’and’Rock Festival (dawniej Przystanku Woodstock), który jest jednym z największych koncertów muzyki rockowej w Europie i gromadzi kilkaset tysięcy młodych. Co roku w Przystanku Jezus bierze udział kilkuset ewangelizatorów z Polski i z zagranicy.
dg / Kostrzyn nad Odrą