Kard. Koch przyznał, że wschodni patriarchowie są wdzięczni za papieską ideę wspólnej modlitwy za Bliski Wschód w Bari.
Proszą zarazem, by nie zachęcać chrześcijan do wyjazdu. Pomóżcie nam raczej, by mogli pozostać w swej ojczyźnie.
O ekumenicznym spotkaniu w Barii Franciszek myślał już od dawna. Teraz uznał, że czas ku temu dojrzał – powiedział kard. Kurt Koch, który w Watykanie odpowiedzialny jest za ekumenizm. Ujawnił on, że idea tej wspólnej modlitwy za Bliski Wschód bardzo dobrze została przyjęta w Kościołach Wschodnich. Wielu patriarchów chce osobiście wziąć w niej udział. Ci, którzy nie mogą, przysyłają swych delegatów.
Kard. Koch podkreślił, że Papieża w sposób szczególny niepokoi los chrześcijan, ich ucieczka z Bliskiego Wschodu. Franciszek wie, że straciliśmy bardzo dużo. W wielu miejscach po chrześcijanach pozostały tylko kamienie. Dlatego tak ważne jest, by zapewnić im na Bliskim Wschodzie warunki do dalszej egzystencji. O to – jak zaznaczył kard. Koch – proszą też patriarchowie: „Jesteśmy wam wdzięczni, że przyjmujecie naszych uchodźców, ale nie zapraszajcie ich do siebie, nie zachęcajcie do przyjazdu. Pomóżcie raczej, aby mogli pozostać na swej ziemi”.
Kard. Koch zaznaczył, że na spotkaniu w Bari zwierzchnicy Kościołów chcą wnieść swój własny wkład w rozwiązanie kryzysu na Bliskim Wschodzie. Dają, to co mają, czyli modlitwę. Zanoszą przed Boga wszystkie problemy i cierpienia, Jemu to zawierzając, by On przejął inicjatywę. „Bo tylko Bóg może nawrócić serca dyktatorów, tylko On może nawrócić myśli polityków” – dodał przewodniczący Papieskiej Rady dla Popierania Jedności Chrześcijan.
źródło: vaticannews.va