W homilii wygłoszonej podczas Liturgii Męki Pańskiej, której przewodniczył Papież, o. Raniero Cantalamessa odniósł się do zaplanowanego na ten rok Synodu Biskupów poświęconego młodym.
Miejcie odwagę iść pod prąd! Dla nas kierunkiem przeciwnym nie jest miejsce, ale osoba, jest nim Jezus, nasz przyjaciel i odkupiciel – apelował do młodych kaznodzieja Domu Papieskiego.
W homilii wygłoszonej podczas Liturgii Męki Pańskiej, której przewodniczył Papież, o. Raniero Cantalamessa odniósł się do zaplanowanego na ten rok Synodu Biskupów poświęconego młodym. Podreślił, że pod krzyżem stał św. Jan Apostoł, który poszedł za Jezusem, gdy był jeszcze młody. Zakochał się w Nim i poświęcił Mu swoje życie. Dlatego, zdaniem włoskiego kapucyna, najważniejsze jest to, aby pokazać dziś młodym, co Jezus może im dać, a nie tylko oczekiwać, co młodzi mogą wnieść do Kościoła i społeczeństwa.
Nawiązując do słów z Pierwszego Listu św. Jana kaznodzieja zaznaczył, że nie wolno poddawać się konformizmowi i dlatego trzeba iść pod prąd. „Szczególnym zadaniem wam powierzonym jest zachowanie miłości ludzkiej od tego tragicznego dryfowania w stronę, gdzie jest skończona: gdzie miłość nie jest już więcej darem z siebie, ale – często brutalnym i despotycznym – posiadaniem drugiego. Na krzyżu Bóg objawił się jako miłość, która się daje – agapé. Ale ona nie jest odłączona od miłości erotycznej – eros, miłości poszukującej, pragnącej i radosnej z bycia kochaną. Bóg w swej miłości nie ofiaruje nam tylko siebie, ale nas pragnie, w całej Biblii objawia się jako zakochany i zazdrosny młodzieniec” – powiedział o. Cantalamessa.
Na potwierdzenie tego kaznodzieja Domu Papieskiego odwołał się do słów z encykliki Benedykta XVI „Deus caritas est”: „W rzeczywistości eros i agapé – miłość wstępująca i miłość zstępująca – nie dają się nigdy całkowicie oddzielić jedna od drugiej. – pisze Papież Ratzinger. Wiara biblijna nie buduje jakiegoś świata równoległego, czy jakiegoś świata sprzecznego z istniejącym pierwotnie ludzkim zjawiskiem miłości, lecz akceptuje całego człowieka, interweniując w jego dążenie do miłości, aby je oczyścić, ukazując mu zarazem jej nowe wymiary”. Nie chodzi więc o to, aby odrzucić radość z kochania - kontynuował o. Cantalamessa - ale o umiejętność połączenia erosu z agapé, w pragnieniu drugiego i w zdolności ofiarowania się jemu, pamiętając, że większa radość jest w dawaniu, aniżeli w braniu (por. Dz 20, 35).
pp/ rv