Wizyta Papieża w naszym ośrodku, wśród młodych z upośledzeniem umysłowym, była wielkim znakiem nadziei.
Nasi podopieczni zaprosili Ojca Świętego, napisali do niego list, mieli nadzieję na jego przyjazd i przekonali się, że ich nadzieje mogą się spełnić – w tych słowach komentuje wczorajszy piątek miłosierdzia Barbara Fedeli, kierownik terapeutycznej wspólnoty Most i Drzewo. Franciszek złożył wczoraj wieczorem dwie niezapowiedziane wizyty w ośrodkach socjalnych na południowych peryferiach Rzymu.
Najpierw odwiedził Dom Przyjaciół, który udziela gościny chorym dzieciom i dorosłym, którzy przybywają na leczenie do Wiecznego Miasta. Najwięcej czasu spędził z dziećmi cierpiącymi na chorobę nowotworową. Zastał ich w świetlicy i tam z nimi pozostał, przyłączając się po prostu do ich zabawy. Słowa otuchy i pokrzepienia skierował też do ich rodziców oraz do dorosłych, którzy leczą się w rzymskich klinikach onkologicznych.
Do drugiego ośrodka Franciszek przyjechał na zaproszenie jego młodych podopiecznych. Przywiózł ze sobą 10-kilogramową świąteczną babkę. Jak mówi Barbara Fedeli, wizyta Papieża była dla jej podopiecznych wielkim przeżyciem i dowartościowaniem. Młodzi czuli, że Franciszek pomimo ich upośledzenia, traktuje ich podmiotowo.
“Papież poprosił przede wszystkim, aby nasi młodzi podopieczni opowiedzieli mu o sobie, o swoich problemach, o swoim życiu, o wysiłkach, które czynimy wszyscy razem na rzecz ich integracji społecznej, ale też zawodowej. Temu służy prowadzona przez nas terapia – powiedziała Radiu Watykańskiemu Barabara Fedeli. – Franciszek mógł się przekonać, jak wygląda sytuacja we Włoszech 40 lat po likwidacji szpitali psychiatrycznych. Teraz struktury takie, jak nasza, chcą pomóc ludziom z takimi schorzeniami, aby mogli mieć normalne życie. Nasi podopieczni przekazali Papieżowi mały prezent, wierszowany list. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z tej wizyty, a zwłaszcza ze wspólnej modlitwy, którą na zakończenie poprowadził Ojciec Święty. Było to bardzo piękne.”
Źródło: www.vaticannews.va