W budowaniu porozumienia między ludźmi trzeba wyrozumiałości, ludzkiej dobroci i odwagi. Są to cechy, które miał kard. Augustin Bea – mówił Papież Franciszek, wspominając tego soborowego ojca katolickiego ekumenizmu i dialogu z judaizmem.
Mija właśnie 50 lat od śmierci kard. Bei. Z tej okazji Ojciec Święty przyjął na audiencji uczestników międzynarodowego sympozjum poświęconego temu niemieckiemu jezuicie.
Kard. Bea wniósł wielki wkład w przygotowanie i przebieg Soboru Watykańskiego II. Jako ojciec soborowy przyczynił się zwłaszcza do powstania trzech ważnych dokumentów: dekretu o ekumenizmie oraz deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich i o wolności religijnej. Sprawy jedności chrześcijan i kontaktów z żydami zawsze bardzo leżały mu na sercu.
“Kard. Bea musiał stawić czoło licznym oporom w swej pracy na rzecz dialogu. Mimo oskarżeń i oszczerstw szedł do przodu z wytrwałością człowieka, który nie przestaje kochać – podkreślał Franciszek. – Kiedy mówiono mu, że czasy nie są jeszcze dojrzałe na to, co proponował ówczesny Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan, odpowiadał żartobliwie: «trzeba więc sprawić, by dojrzały!». Nie był ani optymistą, ani pesymistą, ale realistą co do przyszłości jedności: z jednej strony świadomy trudności, z drugiej zaś przekonany o tym, że trzeba odpowiedzieć na gorące pragnienie Pana, aby «wszyscy stanowili jedno». Kard. Bea powtarzał, że Sobór nie może być punktem docelowym, ale musi stać się punktem wyjścia.”
Franciszek zaapelował, by dalej odważnie iść drogą wyznaczoną przez kard. Beę. Przypomniał, że do budowania prawdziwego dialogu potrzebne jest nie tylko poznanie się nawzajem, ale i świadectwo. Stąd też, jak podkreślił, nadszedł czas na postawienie kolejnego kroku w dialogu katolicko-żydowskim i wyjście poza środowisko akademickie. Papież zauważył, że czymś pięknym byłoby wspólne zaangażowanie rabinów i księży, którzy w danym mieście – wraz ze swymi wspólnotami - pracowaliby razem w służbie cierpiącej ludności, promując drogi pokoju i dialogu.