Niech – dzięki Twemu wstawiennictwu – nasz kraj wsparty Twoim przemożnym orędownictwem, stanie się rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim!
Niech stanie się wreszcie Ojczyzną ludzi miłujących siebie nawzajem – powiedział abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podczas Apelu Jasnogórskiego w Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i w wigilię święta Konstytucji 3 Maja.
Przewodniczący Episkopatu nawiązał podczas Apelu Jasnogórskiego do trwającej epidemii, która zmieniła życie Polaków. „Niektórzy w tej sytuacji mówią: nic nie będzie już tak jak było przedtem; i miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie. Bo naszą Ojczyznę trzeba budować na czymś więcej aniżeli tylko na pragnieniu nieustannego rozwoju gospodarczego, konsumpcji i gonitwie za pieniędzmi. W ostatnich tygodniach Pan Bóg daje nam czas ku temu, abyśmy przemyśleli i przewartościowali wiele spraw w naszym życiu i życiu naszej Ojczyzny.” – powiedział.
W perspektywie święta Konstytucji 3 Maja, przewodniczący Episkopatu poruszył temat patriotyzmu, który oznacza nasze zakorzenienie w konkretnej historii, tradycji, języku, w ojczystym krajobrazie. „Ewangelia natomiast nadaje nowe znaczenie pojęciu Ojczyzny. Ojcowizna, którą zyskaliśmy dzięki Chrystusowi, oznacza wieczną, niebiańską Ojczyznę, do której zmierzamy. Dzięki otwarciu Ojczyzny doczesnej na wieczność, patriotyzm nie staje się nacjonalizmem ani szowinizmem, które nie liczą się z prawami innych. Co więcej, perspektywa wiecznej Ojczyzny rodzi w nas gotowość służenia Ojczyźnie doczesnej.” – stwierdził abp Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu zapewnił również o modlitwie księży biskupów za „całą wspólnotę Kościoła w Polsce, wszystkich naszych rodaków w ojczyźnie i na obczyźnie, wszystkich, którzy odbywają kwarantannę, tych, którzy chorują, którzy boją się o swój los i los swoich bliskich, tych, którzy pracują z oddaniem i męstwem w całej służbie medycznej i innych służbach publicznych. Modlę się również za zmarłych oraz za tych, którzy w tych dniach stracili swoich bliskich.”.
Na zakończenie zwrócił się do Maryi, Matki i Królowej: „Niech – dzięki Twemu wstawiennictwu – nasz kraj wsparty Twoim przemożnym orędownictwem, stanie się rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim! Niech stanie się wreszcie Ojczyzną ludzi miłujących siebie nawzajem!” – prosił przewodniczący Episkopatu.
Poniżej pełny tekst rozważania:
POZDROWIENIE
„Bądź pozdrowiona, pełna łaski” Jasnogórska Pani. Bądź pozdrowiona Maryjo, która istniejesz dla Chrystusa; całą swoją osobowością zwrócona do Twojego Syna. Bądź pozdrowiona, która jesteś niedościgłym wzorem naszego zwracania się ku Chrystusowi. Która objawiasz prawdziwą wielkość tego człowieka, który umie współdziałać z Bogiem.
Pani! Twa władza na niebie i ziemi
taką jest, iż kto łaski pragnąc do Cię
nie pójdzie,/ latać chce skrzydły martwymi!
Twoja łaskawość, nie tylko że krocie
próśb wysłuchuje,/ ale w każdej dobie
naprzeciw słabej podąża istocie!/
W Tobie pobożność,/ miłosierdzie w Tobie,/
w Tobie wspaniałość,/ w Tobie się jednoczy
wszystko,/ co ludzkość ma dobrego w sobie!
(Dante Alighieri, Pieśń św. Bernarda do Matki Bożej. Boska Komedia, Raj, ks. XXXIII).
EPIDEMIA
Zwracamy się do Ciebie nasza Matko i Królowo w czasie epidemii. Już od dawna nie musieliśmy w Polsce stawiać czoła sytuacjom zagrażającym całemu społeczeństwu. Od wielu lat nie dotknęły nas powietrze (czyli zaraza), ani wojna, ani głód, a wraz z rosnącym poczuciem bezpieczeństwa wypłowiał też sens śpiewanych w kościele Suplikacji. Obecna jednak pandemia stawia każdego z nas osobiście i całą naszą Ojczyznę wobec sytuacji granicznej, która domaga się głębszego namysłu.
Jeśli jest prawdą, że cierpienie ma sens jako kara za winy, to nie jest prawdą, że każde cierpienie jest następstwem winy i posiada charakter kary. Osoba sprawiedliwego Hioba jest tego szczególnym dowodem. Cierpienie może mieć również charakter próby.
Niektórzy w tej sytuacji mówią: nic nie będzie już tak jak było przedtem; i miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie. Bo naszą Ojczyznę trzeba budować na czymś więcej aniżeli tylko na pragnieniu nieustannego rozwoju gospodarczego, konsumpcji i gonitwie za pieniędzmi. W ostatnich tygodniach Pan Bóg daje nam czas ku temu, abyśmy przemyśleli i przewartościowali wiele spraw w naszym życiu i życiu naszej Ojczyzny. Gdybyśmy – po wyjściu z tego kryzysu – pogrążyli się w tych samych co wcześniej błędach, bylibyśmy ślepcami skazanymi na nieuchronną klęskę, ponieważ dopóki człowiek nie zwróci się do Boga całym sercem, nieuchronnie zmierza ku przepaści. Tak, pytanie o Boga nie jest tylko naszą prywatną sprawą, jest to jednocześnie pytanie o same fundamenty naszej cywilizacji (por. kard. Robert Sarah, Rozwiany dym złudzeń, ND /25-26 kwietnia 2020/M6-M7).
Z pewnością w tej sytuacji jest rzeczą chwalebną dbać o siebie i bliźnich. Trzeba jednak pójść o krok dalej i uświadomić sobie, że czas epidemii to okres, w którym potrzeba silniejszego wyznania naszej wiary w bliskość Chrystusa Zmartwychwstałego. Potrzeba wyraźniejszego uświadomienia sobie tego, że istnieje miłość większa, bardziej trwała i pewna niż cały ten świat, którego jeden złośliwy wirus może wywrócić do góry nogami.
OJCZYZNA
W perspektywie jutrzejszego święta Konstytucji 3 Maja warto też powiedzieć kilka słów o patriotyzmie.
Patriotyzm wyprowadzamy z IV przykazania Dekalogu: Czcij ojca swego i matkę swoją. Wszak dziedzictwo duchowe, jakim jest Ojczyzna, dociera do nas przez ojca i matkę. Poprzez rodziców zostajemy zakorzenieni w konkretnej historii, tradycji, języku, w ojczystym krajobrazie.
Jan Paweł II uczył nas tak otwarcia, jak i patriotyzmu, czyli umiłowania dużej i małej Ojczyzny. Pisał: „W czasie podróży przekonałem się, że z moim doświadczeniem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy ludziom, których spotkałem. Wręcz przeciwnie, doświadczenie mojej Ojczyzny bardzo mi ułatwiało spotykanie się z ludźmi i narodami na wszystkich kontynentach”. To ważne słowa, szczególnie w kontekście opinii, że polskość miałaby nam przeszkadzać w pełnym otwarciu na świat. Jednoczenie się z innymi narodami tylko wtedy nie będzie zakompleksionym poddawaniem się silniejszemu, tylko wtedy nie będzie bezmyślnym płynięciem z głównym nurtem, gdy sami będziemy wiedzieli, kim jesteśmy i kim chcemy być z naszą ponad 1000-letnią historią.
Podczas pierwszej swojej pielgrzymki do Polski św. Jan Paweł II mówił: „Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”. Wezwanie jakże aktualne w roku 2020. Tym bardziej, że dziś rozumienie tego dziedzictwa dzieli Polaków. „Żeby Polska była Polską” – nie tylko nie znaczy dla różnych ludzi tego samego, ale dla niektórych nie znaczy nic zgoła.
Ewangelia natomiast nadaje nowe znaczenie pojęciu Ojczyzny. Ojcowizna, którą zyskaliśmy dzięki Chrystusowi, oznacza wieczną, niebiańską Ojczyznę, do której zmierzamy. Dzięki otwarciu Ojczyzny doczesnej na wieczność, patriotyzm nie staje się nacjonalizmem ani szowinizmem, które nie liczą się z prawami innych. Co więcej, perspektywa wiecznej Ojczyzny rodzi w nas gotowość służenia Ojczyźnie doczesnej. Skoro mam przed sobą wieczność, to nie muszę się rozpychać łokciami i deptać innych w pogoni za własnym sukcesem, ale mogę służyć innym, służyć Ojczyźnie, której Pani Jasnogórska jest Matką i Królową.
ZAKOŃCZENIE
Na koniec – w jedności z papieżem Franciszkiem, z wszystkimi polskimi biskupami – ogarniam serdeczną modlitwą całą wspólnotę Kościoła w Polsce, wszystkich naszych rodaków w ojczyźnie i na obczyźnie, wszystkich, którzy odbywają kwarantannę, tych, którzy chorują, którzy boją się o swój los i los swoich bliskich, tych, którzy pracują z oddaniem i męstwem w całej służbie medycznej i innych służbach publicznych. Modlę się również za zmarłych oraz za tych, którzy w tych dniach stracili swoich bliskich.
O Jasnogórska Matko naszej Ojczyzny! Niech w Polsce – pomimo wszelkich różnic między nami – zapanuje ład, zgoda, wzajemny szacunek oraz wrażliwość na cierpienie i potrzeby drugiego człowieka. Wiemy – czego oczywistym dowodem jest nasza obecna scena polityczna – że naszymi własnymi siłami nie jesteśmy w stanie tego osiągnąć, ale wierzymy, że Ty – o Matko Pokoju – możesz nam to wyprosić u Twego Syna. Niech – dzięki Twemu wstawiennictwu – nasz kraj wsparty Twoim przemożnym orędownictwem, stanie się rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim! Niech stanie się wreszcie Ojczyzną ludzi miłujących siebie nawzajem! Amen.