Kard. Dziwisz: nie wystarczy głosić Ewangelię, trzeba nią żyć

Chodzi o to, byśmy pogłębiali naszą wiarę i jednocześnie dawali jej świadectwo naszym osobistym, przejrzystym życiem, braterstwem i solidarnością naszych wspólnot i środowisk oraz dziełami miłosierdzia – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas trwających obchodów XV Dni Jana Pawła II.

Nie chodzi o to, by mieć gotowe odpowiedzi. Chodzi o to, byśmy byli otwarci na otaczającą nas rzeczywistość i odpowiadali w świetle Ewangelii - powiedział kard. Stanisław Dziwisz, próbując odpowiedzieć na pytanie „Jan Paweł II. Co dalej?”. Pod takim hasłem odbywają się w Krakowie XV Dni Jana Pawła II, organizowane przez małopolskie uczelnie. Obrady głównej konferencji odbywają się w formie zdalnej i są transmitowane na kanale YouTube telewizji Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Jan Paweł II oddziaływał wszechstronnie. W tym celu jako papież dysponował odpowiednimi narzędziami. Przemawiał na największych areopagach współczesnego świata  – mówił kard. Stanisław Dziwisz w swoim wystąpieniu. Jak przypomniał, papież Polak zostawił Kościołowi ogromną spuściznę. - Papież oddziaływał nie tylko słowem i nauczaniem, ale także czynem – podejmowanymi decyzjami, stylem służby, podróżami apostolskimi, podczas których docierał z Ewangelią aż po krańce świata, budząc i przywracając ludziom nadzieję  – dodał.  – A co dalej? Odpowiedź na to pytanie jest złożona, również w świetle doświadczeń szesnastu lat, mijających od śmierci Jana Pawła II  – zauważył hierarcha. Jego zdaniem, papież przede wszystkim „jest obecny w wierze i modlitwie milionów chrześcijan na całym świecie, powierzających mu swoje sprawy, szukających jego wstawiennictwa u Bożego tronu”. - To jest najgłębszy wymiar obecności świętego Papieża w życiu współczesnego Kościoła. Do wyboru i decyzji każdego z nas należy, jaki zachowa duchowy kontakt ze Świętym tak bardzo nam bliskim, tak bardzo znającym nasze sprawy – stwierdził.

Krakowski metropolita senior przypomniał, że Jan Paweł II przede wszystkim nauczył Kościół i świat tego, co wyraził w dniu inauguracji pontyfikatu: „Nie lękajcie się!”. – Te słowa nie przestają być aktualnymi dzisiaj, po kilkudziesięciu latach. Nie zmieniła się egzystencjalna sytuacja człowieka, szukającego sensu życia i motywów nadziei. Nie zmieniła się sytuacja Kościoła, przeżywającego trudne chwile, spowodowane również słabościami i grzechami jego dzieci – mówił kard. Dziwisz. – Nie zmieniła się sytuacja świata, w których nadal do głosu dochodzi przemoc, utrzymuje się niesprawiedliwość, słychać szczęk oręża, a dla milionów ludzi zasadniczym problemem jest, jak zdobyć kromkę chleba czy garść ryżu i przeżyć następny dzień –  dodał.

Mówca zaznaczył, że słowa „Nie lękajcie się!” są wskazaniem „ostatecznego i niezmiennego punktu widzenia dla człowieka i świata, jakim jest Bóg”. – Stąd dalsze żarliwe wołanie Jana Pawła II o otwarcie na oścież drzwi Chrystusowi, uzupełniające nie mniej usilne i pierwsze wezwanie, byśmy się nie lękali. W tym papieskim wołaniu streszcza się cała mądrość i bezcenna rada, jak żyć sensownie, komu zaufać, na kogo postawić, na kim budować nasze życie rodzinne i społeczne, by ocalić los świata i człowieka – mówił dawny sekretarz Jana Pawła II i zaproponował, by w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „Co dalej?” sięgnąć do listu apostolskiego Novo millennio ineunte, który Jan Paweł II przekazał Kościołowi 6 stycznia 2001 roku, po zakończeniu Jubileuszowego Roku 2000.

Kard. Dziwisz zwrócił uwagę na kluczowe wezwanie tego dokumentu, czyli słowa „Duc in altum”. – Chodzi o to, byśmy pogłębiali naszą wiarę i jednocześnie dawali jej świadectwo naszym osobistym, przejrzystym życiem, braterstwem i solidarnością naszych wspólnot i środowisk oraz dziełami miłosierdzia – mówił hierarcha. – Nie wystarczy głosić Ewangelię. Trzeba nią żyć tak, by jednocześnie docierała ona i przemawiała do tych, którzy pozostają na obrzeżach Kościoła lub poza nim. Zdajemy sobie przenikliwie sprawę, jak bardzo jest to aktualne w dzisiejszej Polsce i Europie – dodał.

Na zakończenie kard. Dziwisz stwierdził, że papież zdawał sobie sprawę, że nie powinien przekazywać gotowego programu duszpasterskiego na następne lata i dziesięciolecia, bo „nie chciał nas zwolnić z myślenia, wrażliwości i twórczego odpowiadania na nowe wyzwania, przed jakimi staje Kościół w każdej epoce, w każdym kraju i środowisku w świecie, który się zmienia na naszych oczach”. –  Nie chodzi o to, by mieć gotowe odpowiedzi. Chodzi o to, byśmy byli otwarci na otaczającą nas rzeczywistość i odpowiadali w świetle Ewangelii. Nie zawsze jest to łatwy proces, o czym się stale przekonujemy. Jak przemawiać dziś do współczesnego człowieka, do młodych, do ich wrażliwości i niezmiennego pragnienia prawdy, dobra i miłości? –  zapytywał. W odpowiedzi przytoczył słowa Jana Pawła II: „Nie ulegamy bynajmniej naiwnemu przekonaniu, że można znaleźć jakąś magiczną formułę, która pozwoli rozwiązać wielkie problemy naszej epoki. Nie, nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: Ja jestem z wami! Nie trzeba zatem wyszukiwać «nowego programu». Program już istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama