Ksiądz Pasquale Rea, w swojej książce "Ksiądz Dolindo na Górze Błogosławieństw" przekazuje prostą receptę na życie: 'Zbuduj je na ośmiu zasadach, mocnych jak osiem błogosławieństw'. Recepta jest bardzo cenna, bo potwierdzona życiem i nauczaniem ks. Dolindo. Zobacz, jakie to proste.
Ksiądz Pasquale Rea to proboszcz neapolitańskiego kościoła, w którym znajduje się grób księdza Dolindo. Obaj to kapłani, których łączyła osobista, głęboką więź. Dlatego świadectwo księdza Pasquale jest tak unikalne, bo jest nie tylko powrotem do historii, ale prawdziwym obrazem kapłańskiego braterstwa.
Poniżej fragment książki pochodzący z rozdziału:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Ubogi w duchu to ten,
kto choć jest w posiadaniu,
nie jest do niczego przywiązany,
lub ten, kto niczego nie posiadając, niczego też nie pożąda,
żyje w cichości, zawierzając się jedynie Bogu.
ks. Dolindo
Pierwsze błogosławieństwo przypomina nam, że do ubogich w duchu należy królestwo Boże. Zastanówmy się jednak, w jaki sposób ubóstwo może być błogosławieństwem? Wiemy, że Jezus Chrystus wybrał ubóstwo, odarcie się ze wszystkiego, jako właściwą drogę życia, o czym przypomina nam również Święty Paweł Apostoł w Liście do Filipian, gdy wzywa, by ożywiało nas: „to dążenie […] [które] też było w Chrystusie Jezusie. On to […] ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi” [por. Flp 2, 5–7].
Jezus, choć będąc Synem Bożym, mógł stać się bogaty, przyoblekł się w ubóstwo, by ubogacić nas swoją miłością. Również w Starym Testamencie mowa jest o anawim, to jest „ubogich Pana”, którzy pokornie przeżywają swój stan ubóstwa, zawierzając się Bogu i w pełni Mu ufając. W Jezusie ubóstwo zostaje przyjęte jako kryterium i styl życia. Ono to bowiem wymaga oderwania się od dóbr materialnych, ogołocenia ze wszystkiego, co powierzchowne i pozbawione znaczenia, uwolnienia od chęci posiadania i gromadzenia.
Pierwsze błogosławieństwo przypomina nam ponadto, że ten, kto znajduje się na drodze nawrócenia do Jezusa, wezwany jest do przyjęcia na siebie ubóstwa innych. Innymi słowy, kiedy nawracamy się do Jezusa, mamy Go rozpoznawać w twarzach innych osób, zwłaszcza tych najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Tuż za rogiem naszego domu codziennie spotykamy się z różnymi formami ubóstwa, jak na przykład: bezrobociem, wykluczeniem, obojętnością. Aby się nawrócić, trzeba nauczyć się troszczyć o biednych, których powinniśmy przyjmować, wysłuchiwać, kochać, ponieważ są konkretną okazją do spotkania Jezusa Chrystusa. I nie tylko. Ubodzy mogą nas wiele nauczyć, mają dużo do zaoferowania. Są bogactwem dla tych, którzy pragną nauczyć się bycia cichymi i pokornego serca. Są nieocenionym skarbem, ukazując, że godności człowieka nie można mierzyć dobrami materialnymi, które się posiada. W związku z tym niezwykle pouczająca jest przypowieść z Ewangelii według Świętego Łukasza o wdowie, która wrzuca dwa pieniążki do świątynnej skarbony:
Podniósłszy oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła dwa pieniążki, i rzekł: „Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę Bogu z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie” [Łk 21, 1–4].
Także ksiądz Dolindo doświadczył różnych form ubóstwa. Uważał je za cenne dobro, które można ofiarować Panu i w imię miłości bliźniego.
Jeszcze jako dziecko Dolindo doświadczył ubóstwa w postaci niedostatku. Jak w wielu rodzinach, w jego domu nieraz brakowało środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Z powodu problemów ekonomicznych, które dotykały rodzinę, między rodzicami często dochodziło do nieporozumień, sporów i kłótni, które nieuchronnie odbijały się na życiu emocjonalnym dzieci. Już jednak wtedy Dolindo dzięki swojej matce Silvii nawiązał silną więź z Panem. Była to kobieta niezwykle pobożna, do tego stopnia, że umiała przekazać swojemu synowi, już w jego dziecięcych latach, miłość do Jezusa obecnego w Eucharystii. Gdy wracała z Mszy Świętej, całowała syna, który czekał na nią w domu. W oddechu matki chłopczyk doświadczał obecności Jezusa Eucharystycznego. Również wtedy, gdy w wieku dwudziestu trzech lat wkroczył na ścieżkę życia konsekrowanego, a następnie kapłańskiego, Dolindo zachował stan głębokiego, ewangelicznego ubóstwa. Jako tercjarz franciszkański, naśladując Świętego Franciszka z Asyżu, postanowił żyć w skrajnym ubóstwie, któremu ten doskonały święty poświęcał się bez reszty.
Mówił, że choć żył w świecie, w którym wielu pragnęło posiadania dóbr materialnych, on zawsze ściśle przestrzegał swoich ślubów zakonnych, zwłaszcza ślubu ubóstwa.
***
fragment pochodzi z książki ks. Pasquale Rea , "Ksiądz Dolindo na Górze Błogosławieństw", Wydawnictwo Esprit
więcej o książce "Ksiądz Dolindo na Górze Błogosławieństw", Wydawnictwo Esprit