Wielką chorobą naszych czasów, która zaraża również wierzących, jest obojętność, powierzchowność, banalność – powiedział kard. Gianfranco Ravasi podczas Dni Duchowości Biblijnej w Krakowie.
Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury uczestniczył w Dniach Duchowości Biblijnej, które pod hasłem „Stary Testament czytany w świetle Ewangelii” odbyły się w Centrum Formacji Duchowej księży salwatorianów.
W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. na zakończenie wydarzenia, kard. Ravasi mówił o dwóch stanach życia ludzkiego: śnie i czuwaniu. Podkreślał, że choć bezsenność jest dramatem we współczesnym, bardzo napiętym społeczeństwie, to jednak w ramach tradycji biblijnej sen przedstawia coś negatywnego. „Wiemy, że najczęściej ciemności reprezentują zło. W naszych miastach, gdy zapada zmierzch, zaczyna poruszać się świat najdziwniejszych osób: nieszczęśliwych i bezdomnych, zranionych przez życie” – opisywał hierarcha.
Takim snem, według niego, jest „wielka choroba naszych czasów, która zaraża również wierzących, a nosi imię obojętność, powierzchowność, banalność”. „Oznacza ona, że człowiek ma coraz mniej smaku życia, żyje bez większego zaangażowania, jakbyśmy byli jakimiś błądzącymi duchami” – wyjaśnił.
Podkreślił, że dotyczy on również życia duchowego, gdy pojawia się w nim jałowość, bezpłodność i letniość. „Pomyślmy o św. Teresie z Avili i długim okresie jej duchowej jałowości, prawdziwego snu, gdzie dusza nie odczuwa już żadnego drżenia, gdy wydaje się, jakby się umarło wewnątrz. Co oznacza we współczesnym społeczeństwie narkoman? To ten, który znarkotyzował w sobie wybory życiowe. Włóczy się po ulicach bez celu” – porównywał.
Kaznodzieja uważa, że ten stan wymaga rachunku sumienia, bo duchowość to też uwaga na momenty ciemne. „Na te momenty, w których wchodzi się w ogólną obojętność, gdzie nie ma już bicia serca, nie ma nadziei, nie ma już wiosny. Nie ma już światła życia” – uściślił kard. Ravasi, dodając, że może to też być próba, jaką Bóg nam zsyła, ale niekiedy jest to coś, co sami wytworzyliśmy.
„Francuski pisarz Bernanos napisał historię księdza, który stopniowo traci wiarę. Wchodzi w formę negacji duchowej. I ten pisarz mówi o swoim bohaterze coś ważnego: Dla niego Bóg już nie był brakiem. Był pustką” – przytoczył dostojnik konkluzję, która jego zdaniem jest aktualna dla wielu ludzi naszych czasów.
Kard. Ravasi stwierdził, że przeciwieństwem snu jest czuwanie: „intensywne życie tych, którzy są gotowi oddać siebie i działać, są gotowi czuwać”. „To jest bycie czujnym: stawiać sobie pytania, szukać, ruszać w drogę. Sprawić, żeby Słowo Boże stało się lampą oświetlającą kroki życia, oświetlającą ruch naszego istnienia”- dodał.
Przypomniał, że w języku greckim słowo czuwanie oznacza również zmartwychwstanie. „Prawdopodobnie w różnych chwilach ogarnia nas lodowata ręka snu, pustka wewnętrzna. Ale z drugiej strony jest choćby pragnienie, by być czujnym, by być w poszukiwaniu, w oczekiwaniu na spotkanie. Chrystus sam wychodzi na spotkanie z nami” – zakończył szef Papieskiej Rady Kultury.
Dni Duchowości Biblijnej „Stary Testament czytany w świetle Ewangelii” odbyły się w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie. Oprócz kard. Ravasiego, w trzydniowym spotkaniu uczestniczyli też bibliści z Warszawy: ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i s. dr Judyta Pudełko PDDM z Papieskiego Wydziału Teologicznego.
md / Kraków