Warszawa: uczczono pamięć masowych deportacji w głąb ZSRR

80. rocznicę pierwszej z czterech masowych deportacji ludności polskiej z terenów II Rzeczpospolitej w głąb Związku Radzieckiego uczczono w katedrze polowej Mszą św., której przewodniczył biskup polowy Józef Guzdek.

– Pomóżcie ocalić od zapomnienia nie tylko nazwiska, ale także heroiczne czyny Sybiraków, którzy do końca pozostali wierni Bogu i ewangelicznemu prawu miłości bliźniego – zachęcał w homilii. W południe pod pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie odbył się apel pamięci i odmówiono modlitwy międzyreligijne.

W katedrze zgromadzili się przedstawiciele środowisk Kresowych i Sybiraków z wielu miast Polski z pocztami sztandarowymi.

W homilii bp Guzdek, podkreślił, że osiemdziesiąta rocznica deportacji jest okazją do przywołania wspomnień Sybiraków. – W sowieckiej Rosji, w wielkim oceanie cierpienia i śmierci na skutek głodu, niskich temperatur, morderczej pracy i chorób, zdarzały się przebłyski nadziei. Nade wszystko byli szlachetni ludzie, którzy potrafili podnieść na duchu, podzielić się ostatnią kromką chleba, lekarstwem lub częścią ciepłej odzieży – powiedział. Dodał, że dzięki takiej postawie, dobremu słowu i miłosiernym czynom wielu Sybiraków nie tylko przeżyło czas katorgi, ale także nie zwątpiło w Boga i człowieka.

Biskup Guzdek przywołał postać i wspomnienia ks. Tadeusza Fedorowicza, jednego z późniejszych duszpasterzy Zakładu Ociemniałych w Laskach. Ks. Fedorowicz za zgodą abp. Bolesława Twardowskiego, metropolity lwowskiego udał się dobrowolnie do Kazachstanu na zesłanie razem z Polakami wywożonymi z obszaru Małopolski Wschodniej. Sprawował tam w ukryciu obowiązki duszpasterskie. Wstąpił do armii polskiej w ZSRR gen. Władysława Andersa, jednak opuścił ją, gdy okazało się, że nie wszyscy Polacy mogą ewakuować się ze Związku Radzieckiego. W 1944 r., jako kapelan 4 Pomorskiej Dywizja Piechoty im. Jana Kilińskiego w armii gen. Zygmunta Berlinga, wrócił w nowe granice Polski.

Porównał postawę ks. Fedorowicza do św. o. Maksymiliana Kolbego i rtm. Witolda Pileckiego. – Golgota Wschodu ma także wielu bezimiennych bohaterów – świętych i błogosławionych. Najczęściej są to matki, które ratowały życie swoich dzieci, niejednokrotnie płacąc najwyższą cenę. Zapewne jest też wielu, którzy ratując innych, sami stracili życie. Są wreszcie księża, jak wspomniany ks. Tadeusz Fedorowicz, którzy dobrowolnie dołączyli do grupy skazanych na katorgę, aby im nieść pomoc duchową – przekonywał.

Ordynariusz Wojskowy przywołał słowa św. Jana Pawła II z 7 czerwca 1999 r.: „Za szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie za Chrystusa. Nasz wiek, nasze stulecie ma swe szczególne martyrologium jeszcze nie w pełni spisane. Trzeba go zbadać, trzeba go stwierdzić, trzeba go spisać. (…) To nasza powinność wobec tych, którzy dali wielkie świadectwo Chrystusowi” – przypomniał słowa papieża bp Guzdek.

Biskup polowy zachęcał, aby nie pozostawić papieskiego apelu bez odpowiedzi. – Jeśli to możliwe, opiszcie każdy przypadek zwycięstwa dobra nad złem. Utrwalajcie pamięć o męczennikach Golgoty Wschodu, którzy byli „solą dla ziemi” i jedynym źródłem światła w nocy pogardy dla człowieka i jego podstawowych praw. Pomóżcie ocalić od zapomnienia nie tylko nazwiska, ale także heroiczne czyny Sybiraków, którzy do końca pozostali wierni Bogu i ewangelicznemu prawu miłości bliźniego – zaapelował.

Swoją homilię zakończył zachętą do modlitwy. – Prośmy Boga, aby nawet w najtrudniejszych momentach historii nigdy nie zabrakło ludzi gotowych do poświęceń, którzy poprzez swoją miłość i szlachetne czyny będą dawać światu nadzieję na lepsze jutro – powiedział.

Liturgię słowa przygotowali członkowie Związku Sybiraków. W modlitwie wiernych pamiętano o wywiezionych na Wschód podczas zaborów, po powstaniach narodowych, a także w ramach deportacji zarządzonych przez Stalina na Podolu w maju i we wrześniu 1936 r.

Po zakończeniu Mszy św. zebrani w katedrze wierni udali się pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, gdzie odbył się uroczysty apel pamięci. W czasie uroczystości odmówione zostały modlitwy międzyreligijne.

Listy do uczestników obchodów skierowali m.in. premier Mateusz Morawiecki, Elżbieta Witek, marszałek Sejmu oraz Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Modlitwie międzyreligijnej przewodniczył biskup polowy Józef Guzdek, wraz z nim modlili się ks. płk rez. Michał Dudicz z prawosławnego ordynariatu wojskowego, kpt. Marcin Konieczny, przedstawiciel ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego oraz Ariel Zaretsky, reprezentujący naczelnego rabina Polski.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele i środowisk kresowian zrzeszonych w organizacjach kombatanckich, obecny był sędzia Bogusław Nizieński, kanclerz kapituły Orderu Orła Białego, Andrzej Waśko, doradca Prezydenta RP, Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu, senator Maria Koc, gen. dyw. Robert Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa, Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki.

Nocą z 9 na 10 lutego 1940 r. Sowieci wywieźli z Polski grupę pierwszych 140 tys. osób. Deportacje na Syberię dotknęły w głównej mierze księży, rodziny nauczycieli, wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej, a także kolei państwowych. Za grupę szczególnie niebezpieczną z punktu widzenia polityki władz sowieckich uznano osadników wojskowych – żołnierzy Wojska Polskiego z 1920 r.

Transport na Syberię trwał kilka tygodni. Wielu z deportowanych nie dotrwało do końca podróży. Umierali z wycieńczenia, głodu, zimna, pragnienia, a także chorób. Warunki w wagonach, w środku zimy były dramatyczne. Szacuje się, że w ciągu dwóch lat deportowano ok. 1-1,5 mln Polaków, z których prawie 20 proc. zginęło nie dojechawszy do miejsca docelowego.

kos / Warszawa

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama