Gdy mówią mi, że wiara to nie wszystko, to zaraz myślę sobie, że wszystko bez wiary to nic. I nie chodzi o to, aby 'nic nie mieć', wszystko rzucić, zacząć 'inne' życie czy zostawić wszystko za sobą. To by było zbyt łatwe. Dla mnie ważne jest, aby znać proporcje i priorytety. Bo gdy mam wiarę, to mam wszystko, co potrzeba.
W POSZUKIWANIU SKARBU
Obecność Boga w świecie wydaje się tak oczywista: piękno stworzonego świata: góry, gwiazdy, komety – wszystko wskazuje na Niego. Jednak ludzi niewierzących jest tak wiele, może coraz więcej. Przyczyny niewiary mogą być różne. Ale dziś jest także wielu poszukujących; poszukujących sensu życia, prawdy, wiary. Kto szczerym sercem szuka Boga, ten Go ostatecznie znajdzie. I przeżyje radość z odnalezienia drogocennego skarbu. Będzie wiedział, że to, co znalazł jest czymś najcenniejszym, co mu się w życiu przytrafiło.
Przykładem człowieka wiele lat poszukującego prawdy był św. Augustyn. Szukał Boga w wielu systemach filozoficznych, ostatecznie odnalazł Go w chrześcijaństwie, w Kościele, w którym odkrył obecność Boga, przechowywaną jako wielki skarb. Wgląd w duchowe poszukiwania Augustyna mamy dzięki jego \"Wyznaniom\". Warto przywołać jeden z bardziej znanych fragmentów: „Późno Cię ukochałem, Piękności dawna i zawsze nowa! Późno Cię ukochałem! We mnie byłaś, ja zaś byłem na zewnątrz i na zewnątrz Cię poszukiwałem. Sam pełen brzydoty, biegłem za pięknem, które stworzyłeś. Byłeś ze mną, ale ja nie byłem z Tobą. Z dala od Ciebie trzymały mnie stworzenia, które nie istniałyby w ogóle, gdyby nie istniały w Tobie. Przemówiłeś, zawołałeś i pokonałeś moją głuchotę. Zajaśniałeś, Twoje światło usunęło moją ślepotę. Zapachniałeś wokoło, poczułem i chłonę Ciebie. Raz zakosztowałem, a oto łaknę i pragnę; dotknąłeś, a oto płonę pragnieniem Twojego pokoju”. Oto kwintesencja Augustynowych poszukiwań oraz radość z odnalezionego skarbu. Polecam jego \"Wyznania\".
Innym przykładem długich poszukiwań może być św. Edyta Stein: urodzona w pobożnej rodzinie żydowskiej, w wieku 14 lat przestała się modlić, do 21 roku życia uważała się za ateistkę, zaczęła studiować filozofię, potem ją wykładała. W świecie akademickim spotkała ludzi wierzących. Przełomowym momentem jej życia stała się książka o św. Teresie z Avila. Kiedy po przeczytaniu zamknęła ją, wówczas powiedziała „To jest prawda” i przyjęła chrzest święty, została chrześcijanką, wstąpiła do klasztoru karmelitańskiego. Już jako karmelitanką napisała: „w najciemniejszej nocy duszy zaczyna świecić krzyż, a jego promienie udzielają ciepła i miłości”. Zginęła w Auschwitz. Polecam dzieła Edyty Stein oraz Teresy z Avila. Choć to może nie łatwe lektury, to jednak pomogą odkryć żywego Boga.
Warto podjąć trud poszukiwania skarbu. Bo kto szuka, ten znajduje.
ks. Antoni Bartoszek