„Dostaliśmy informację ze szpitala, że brat niedługo umrze” – informuje siostra mężczyzny, który w angielskim szpitalu został pozbawiony wody i pożywienia. „Ciągle domagamy się interwencji rządu i ambasady” – podkreśla.
Potwierdza ona autentyczność krążącego w internecie nagrania, na którym widać jej brata. Mężczyzna porusza się, z otwartych oczu płyną mu łzy.
Do szpitala w Plymouth mężczyzna trafił po tym, jak doznał zatrzymania akcji serca na co najmniej 45 minut. Spowodowało to poważne uszkodzenia w mózgu. W grudniu brytyjski sąd na wniosek szpitala orzekł, że ze względu na stan pacjenta „zapewnienie leczenia podtrzymującego życie, w tym odżywianie i nawadnianie, nie leży w [jego] najlepszym interesie i można go w zgodzie z prawem zaprzestać”.
Część rodziny pacjenta – matka, dwie siostry i siostrzenica – rozpoczęła sądową batalię o zmianę tej decyzji. W tym czasie mężczyzna był kilkukrotnie odłączany od aparatury. Pod koniec roku przez kilka dni był pozbawiony wody i odżywiania.
Sprawa trafiła m.in. do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Skarga rodziny została jednak odrzucona. W czwartek 14 stycznia siostra mężczyzny poinformowała, że szpital odłączył go od aparatury, podającej wodę i pożywienie. Apelowała o interwencję rządu i prezydenta.
Krzysztof Szczerski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, poinformował, że w poniedziałek 18 stycznia na polecenie prezydenta Andrzeja Dudy spotka się w tej sprawie z ambasador Wielkiej Brytanii.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w wydanym oświadczeniu zaznaczyło, że „podjęło wszelkie możliwe działania na poziomie politycznym, prawnym i konsularnym”.
„Jednocześnie pragniemy z pełną stanowczością podkreślić, że rodzina obywatela Polski, przebywającego w szpitalu w Plymouth może liczyć na pełne wsparcie ze strony polskiego MSZ” – zaznaczono w komunikacie.
Jeszcze na etapie postępowania przed sądami w Anglii, rodzinę mężczyzny wsparły Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Sprawiedliwości, które zaoferowały transport do Polski i leczenie. Na to nie zgodził się jednak brytyjski sąd.
Czytaj także: