O tym, czy polskie firmy są gotowe do podjęcia wyzwań, jakie niesie transformacja energetyczna, co je ogranicza i co należałoby zmienić – z Henrykiem Spierewką, Prezesem Zarządu i Dyrektorem Generalnym katowickiego Elbudu, rozmawia Maciej Małek.
Maciej Małek: Elbud Katowice to jedna z największych firm polskich w sektorze instalacji elektroenergetycznej. Jak ocenia Pan ostatnie 6 lat pod względem projektów inwestycyjnych i kształtowania rynku w Polsce?
Henryk Spierewka: Polski rynek w od wielu już lat w sektorze stanowiącym przedmiot naszego zainteresowania nie kształtował się korzystnie z punktu widzenia krajowych wykonawców. Taka tendencja znajdowała potwierdzenie również w ostatnim sześcioleciu. Firmy jednorodnie polskie – tj. ze stuprocentowym udziałem rodzimego kapitału – w wyniku zmian regulacyjnych, polegających na uwolnieniu ofertowania dla firm obcych, odczuły zdecydowanie większą presję nie tylko ze strony zachodnioeuropejskich konkurentów, ale także globalnych graczy z krajów azjatyckich.
Jak Pan postrzega pozycję firm polskich względem rywalizacji zagranicznej i kto jest dzisiaj największą konkurencją dla polskich firm w tym sektorze?
Polskie firmy z sektora budownictwa elektroenergetycznego dysponują niezbędnymi zasobami sprzętowymi i wysokiej klasy kadrami. Tym, co nas ogranicza, już na etapie przystępowania do postępowań przetargowych, jest brak odpowiednich rezerw wolnego kapitału własnego oraz brak systemu poręczeń i gwarancji niezbędnych do skutecznego konkurowania z wykonawcami zagranicznymi. Stąd uważam koncerny firm wykonawczych z Europy Zachodniej oraz podmioty azjatyckie za największą konkurencję. Ich agresywna polityka ofertowania, mająca nierzadko znamiona nieuczciwej konkurencji, polegającej na stosowaniu cen dumpingowych, powoduje stałe marginalizowanie pozycji rodzimych przedsiębiorstw na polskim rynku.
Czy przyszłość dla polskich firm, które mają nadzieję uczestniczenia w projektach offshorowych, jest klarowna i co mogą one zaproponować polskim inwestorom takim jak PGE czy Orlen, a w szczególności, co do zaoferowania ma Elbud?
W warunkach braku barier wejścia na polski rynek dla obcych podmiotów, co może dotyczyć również projektów offshorowych oraz stale pogarszającej się kondycji rodzimych podmiotów z powodu erozji cen, przyszłość polskich spółek wydaje się nader niepewna. Pomimo braku stabilności rynku w ostatnim okresie, nasza spółka konsekwentnie oferuje szeroką, w wielu przypadkach unikatową paletę usług, popartą możliwie największym do osiągnięcia w naszych warunkach doświadczeniem. Elbud Katowice proponuje polskim inwestorom pełen zakres prac formalno-prawnych dla linii i stacji energetycznych najwyższych i wysokich napięć, czyli: lokalizację inwestycji z uzgodnieniami, decyzję środowiskową, prawo do dysponowania terenem na cele budowlane, wreszcie pozwolenie na budowę.
Budujemy napowietrzne linie elektroenergetyczne: 110kV, 220kV, 400kV i 750kV, kablowe linie SN: 110kV, 220kV, 400kV, trakty światłowodowe wraz z urządzeniami końcowymi, stacje elektroenergetyczne o napięciu od 110kV do 750kV w wykonaniu konwencjonalnym (AiS) i w izolacji gazowej (GIS), wnętrzowe rozdzielnice SN, szafy kablowe, sterownicze AKPiA (Aparatura Kontrolno-Pomiarowa i Automatyka) oraz przekaźnikowe dla rozdzielni od SN do NN, maszty telekomunikacyjne, przyłącza farm wiatrowych i fotowoltaiki.
Oferujemy również kompletację pełnych dostaw materiałów i aparatury wszystkich polskich i światowych dostawców na ten rynek, eksploatację, serwis (gwarancyjny i pogwarancyjny) infrastruktury elektroenergetycznej. Zapewniamy gotowość usuwania skutków awarii infrastruktury elektroenergetycznej.
Co definiuje zagrożenia i bariery realizacji przez polskie firmy dużych inwestycji infrastruktury elektroenergetycznej?
W pierwszym rzędzie zagrożenie i barierę realizacji dużych inwestycji w infrastrukturę elektroenergetyczną stanowią wspomniane już trudności z zapewnieniem płynności finansowej – zwłaszcza w trakcie realizacji dużych projektów, a także ryzyko braku ofert gwarancji ubezpieczeniowych dla polskich wykonawców energetyki. Wykorzystywanie polskich wykonawców przez dużych światowych graczy z Chin, Hiszpanii, Portugalii czy Niemiec. Wreszcie bariera dysproporcji w zakresie wielkości kapitału pomiędzy koncernami firm wykonawczych z Europy Zachodniej a firmami polskimi w warunkach otwartego rynku i braku barier wejścia dla silniejszych kapitałowo firm zewnętrznych.
Konkurencja jest nierówna z powodu barier natury podatkowej (podmioty zagraniczne korzystają nierzadko z systemów ulg dla eksporterów w swoim kraju). Przy stałym niedokapitalizowaniu rodzimych spółek, realnym jawi się zagrożenie powstania bariery technologicznej z braku kapitału na zakup nowych technologii, w efekcie czego doszłoby do pogłębiającej się dysproporcji w kondycji polskich i obcych spółek, a co za tym idzie dalszego obniżenia konkurencyjności rodzimych podmiotów
Co należałoby zmienić, aby zapewnić polskim firmom równy udział w realizacji wielkich inwestycji planowanych przez PSE i firmy energetyczne w projektach offshorowych i nie tylko?
Realne zapewnienie płynności finansowej w trakcie realizacji dużych projektów przez Inwestora, poprzez zapewnienie elastycznego finansowana i gwarancji dla rodzimych wykonawców. Stworzenie spójnego systemu gwarancji ubezpieczeniowych dla wykonawców z polskim kapitałem, ustanowienie bariery wejścia dla konkurencji z obcym kapitałem, poprzez przygotowanie unikatowego zestawu kryteriów koniecznych do spełnienia przy ofertowaniu projektów, uruchomienie systemu dostaw właścicielskich. Nie idzie przy tym o praktyki protekcjonistyczne, lecz wyrównanie szans w sposób gwarantujący wykorzystanie posiadanego potencjału i budowę kompetencji, które w dalszej perspektywie pozwolą polskim wykonawcom konkurować na rynkach trzecich.