Zaczynam dzień z Ewangelią

W wierze chodzi o prawdę. Często ludzie traktują wiarę jako element służący dobremu samopoczuciu. Powiadają np. „wierzę, bo to mi pomaga” albo „nie wierzę, bo to mi do niczego nie jest potrzebne”. O wierze nie może jednak decydować samopoczucie. Wiara oznacza przyjęcie prawdy, którą przyniósł Jezus.

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

Nie ma neutralności wobec Jezusa

Trudność w zrozumieniu dzisiejszej Ewangelii polega na tym, że nie bardzo wiadomo, kto wypowiada te słowa. Wcześniej wypowiadał się Jan Chrzciciel, może więc jest to ciąg dalszy jego słów. Tak sugeruje Biblia Tysiąclecia. Może jednak jest to komentarz samego Jana Ewangelisty albo wypowiedź Jezusa.

„Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim…”. To określenie Mesjasza – „Przychodzący z wysoka”. Ewangelia św. Jana zaczyna się od słów: „Na początku było Słowo…”. Jan akcentuje odwieczne istnienie Jezusa (Słowa) w Bogu i Jego zejście na ziemię (stało się ciałem). Jeden z biblistów tak komentuje ten fragment: „Chcąc dowiedzieć się czegoś o jakiejś rodzinie, zwracamy się najchętniej do członka tej rodziny. Chcąc dowiedzieć się czegoś o mieście, możemy otrzymać informacje z pierwszej ręki tylko od człowieka pochodzącego z tego miasta. Pragnąc dowiedzieć się czegoś o Bogu, najlepiej zrobimy zwracając się do Syna Bożego, a informacje o niebie uzyskamy od Tego, który z nieba przyszedł. Kiedy Jezus mówi o Bogu i o rzeczach niebiańskich, to nie są to wieści z drugiej ręki, jakieś powtarzane z ust do ust dykteryjki, lecz to, co Jezus sam widział i słyszał. Mówiąc po prostu, tylko Jezus może podać nam fakty o Bogu, bo tylko On jeden zna Boga, a właśnie te fakty stanowią Ewangelię”.

Okazuje się jednak, że wiele osób odrzuca świadectwo Jezusa o Bogu. „Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny”. W wierze chodzi o prawdę. Często ludzie traktują wiarę jako element służący dobremu samopoczuciu. Powiadają np. „wierzę, bo to mi pomaga”. Albo „nie wierzę, bo to mi do niczego nie jest potrzebne”. O wierze nie może jednak decydować samopoczucie. Wiara oznacza przyjęcie prawdy, którą przyniósł Jezus. Ta prawda rodzi zobowiązanie do pójścia określoną drogą. Warto przypomnieć sobie rozmowę Piłata z Jezusem. Jeśli człowiek wzrusza ramionami jak Piłat i mówi sobie „cóż to jest prawda”, wchodzi na drogę, która kończy się jakimś rodzajem podłości.

W ostatnich zdaniach dzisiejszego fragmentu pojawia się prawda o Trójcy Świętej. Misja Jezusa polega na głoszeniu prawdy o Bogu i tej misji towarzyszy także obecność Ducha Świętego. Duch pochodzi od Ojca i jest przekazywany przez Syna. Wiara nie jest tylko przylgnięciem do prawdy, ale jest także darem życia wiecznego, które daje Duch. Można powiedzieć, że Słowo staje się ciałem, w tym, który wierzy. Dzieje się to za sprawą Ducha Świętego. Odrzucenie wiary, to odrzucenie życia. Czyli wybór śmierci. Raz po raz w Ewangelii powraca motyw wyboru śmierci lub życia. Taki wybór stawiany był zresztą w ciągu całej historii przed Izraelem. Centralnym tematem dzisiejszego fragmentu jest więc wezwanie, którym jest sam Jezus, przychodzący z wysoka. Jak na nie odpowiem? Jeśli odpowiem miłością i przyjęciem prawdy, poznam życie, będę żył. Jeśli pozostanę obojętny lub wrogi – idę w stronę śmierci. Gniew Boga to ważne biblijne pojęcie. Nie jest to zemsta, ale miłość Boga, która nie pozostaje obojętna na naszą obojętność. Gniew Boga wisi nad tym, kto idzie przez życie drogą „neutralnego” Piłat

« 1 »

reklama

reklama

reklama