Jakże dumni jesteśmy z dzisiejszego święta! Maryja jest naszą Królową. Wszak któż jak nie ona ratował nas tyle razy z opresji, kiedy wszystkie ludzkie pomysły zawiodły? Do kogóż uciekaliśmy się przez wieki i pokolenia, jak nie do niej, która panuje na częstochowskim tronie?
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Królowa Polski
Jakże dumni jesteśmy z dzisiejszego święta! Maryja jest naszą Królową. Widzimy w niej naszą Panią i Hetmankę. Wszak któż jak nie ona ratował nas tyle razy z opresji, kiedy wszystkie ludzkie pomysły zawiodły? Do kogóż uciekaliśmy się przez wieki i pokolenia, jak nie do niej, która panuje na częstochowskim tronie? O tak, mamy powód do chluby, mamy święto i dzień radości! Zapominając nieco, dlaczego tyle razy popadaliśmy w kłopoty, czemu nasz los tak ciężko nas doświadczał, dlaczego pośród ludów i narodów wciąż gdy mija niebezpieczeństwo i wróg opuszcza granice, możemy cieszyć się i radować Polski i świata Królową.
Jednak gdybyśmy chcieli bardziej zagłębić się w dziejach ojczyzny i polskiego Kościoła, dosłyszeliśmy głos naszej Królowej nie tylko wówczas, gdy ojcowie szli na straceńczą walkę, dając przykład Europie i światu, co znaczą słowa „za naszą i waszą wolność”. Maryja bowiem już od wesela w Kanie wskazuje tym, co jej słuchają, jak znaleźć drogę wyjścia i w Kim trzeba składać nadzieję. Ona na wzgórzu Golgoty uczy nas wytrwania, miłości i nadziei, która nigdy nie gaśnie. Ona przypomina, że jej królowanie nie może być li tylko przychodzeniem z pomocą, gdy nasze waśnie, kłótnie i pakty korzystające z naszych narodowych słabości zdają się przesądzać nasz los rzucając nas na kolana przed potęgą wroga i jego sprzymierzeńców.
Maryja Królowa Polski nie jest władczynią ze współczesnej epoki, zdobną w klejnoty i pozującą do zdjęć za miliony dolarów. Ona obwieszcza panowanie Syna, ona wskazuje na Niego i mówi czyńcie co wam powie. Ona jest królową, której władztwo musi rozciągać się w głąb naszych serc i poprzez nasze rodziny. Na nic nam bowiem będą publiczne deklaracje, na nic polityczne gesty i znaki uniżeni, jeśli nie będziemy słuchać tego, co chce nam powiedzieć, jeżeli się nie zaciągniemy na jej wierną służbę.
Słowo Boże w praktyce
Łatwo nam spoglądając na purpurowe karty naszej ojczystej historii wzrastać w dumę i podnosić głowę wiedząc, że Maryja nigdy nas nie opuściła i zawsze była z naszymi ojcami wskazując światło nadziei, gdy wszystkie inne zgasły. O jakże jednak trudno w tych dzisiejszych czasach postawić jej tron w swoim własnym sercu. Jakiego wysiłku musimy dziś dokonać, aby za lat kilka, kilkanaście lub w nieodległej przyszłości nie trzeba było znowu krwi ojczystej przelewać, by nie trzeba było biadać, że mogliśmy posłuchać, co nam zwiastowała piękna Pani z nieba, by życie tak to doczesne, jak i to, co czeka nas w wieczności zmierzało do szczęścia a nie do totalnej klęski.
Pytanie dla odważnych
Czy Maryja ma władzę w moim i nad mim życiem?