Kampania „Mała książka – wielki człowiek” przypomina o korzyściach wynikających ze wspólnego, rodzinnego czytania już od pierwszych miesięcy życia dziecka. Akcja polega na przekazywaniu czytelniczych wyprawek dzieciom od najmłodszych lat. Pierwszy etap to już oddział położniczy w szpitalu, gdzie rodzice otrzymują książki dla nowo narodzonej pociechy.
Jak mówi w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” Dariusz Jaworski, dyrektor Instytutu Książki:
„Poprzez zaangażowanie rodziców, opiekunów oraz całego środowiska – przedszkoli, bibliotek i szkół – ma on na celu bezpośrednie kształtowanie nowego pokolenia czytelników. Sednem projektu jest przygotowanie książek dostosowanych formą i treścią do potrzeb dzieci. W 2017 roku Instytut wydał książkę pt. «Pierwsze wiersze dla…» przeznaczoną dla dzieci w wieku 0–3 lat. Sama książka już się zmieniła, ale od tamtej pory Wyprawkę Czytelniczą w szpitalach otrzymuje blisko 25 tysięcy dzieci miesięcznie. Od 2019 roku książki dostają również dzieci w wieku przedszkolnym (4–6 lat), które odwiedzą z rodzicami biblioteki publiczne, a od 2020 uczniowie pierwszych klas wszystkich szkół podstawowych w Polsce”.
Projekt dociera do mnóstwa dzieci w Polsce. Do 2022 roku przekazano łącznie ponad 4 mln książek. Wyprawki czytelnicze dla rodziców nowo narodzonych dzieci dystrybuowane są w 330 szpitalach położniczych, ponadto 6700 bibliotek publicznych bierze udział w akcji dla przedszkolaków, a ponad 13 tys. szkół podstawowych – dla pierwszoklasistów. Wydrukowano także 40 tys. wyprawek polsko-ukraińskich dla przedszkolaków. Akcja jest uzupełniana przez kampanie w mediach, a także warsztaty czytelnicze. Projekt jest w całości finansowany z budżetu państwa.
Dyrektor Instytutu Książki zaznaczył, że nawet w dobie cyfryzacji ważna jest promocja czytelnictwa.
„Nowe media rzadko wypierają stare. Filmy nie zabiły teatru, a telewizja kina. Smartfon nie zniechęci do czytania, wręcz przeciwnie – dostęp do technologii może sprawić, że będziemy czytać więcej. Oczywiście o naszą uwagę walczy wiele form rozrywki, ale nic nie rozwija tak jak czytanie. Dlatego naszą rolą jest uświadamianie rodziców, a rolą rodziców – wpajanie dobrych nawyków dzieciom” – mówił i dodał: „Książki w żadnym razie nie można stawiać na straconej pozycji”.
Źródło: „Gość Niedzielny”, wielki-czlowiek.pl