„Jeśli międzypokoleniowy przekaz wiary i moralności jest dziś tak kruchy, to również dlatego, że zostały zaburzone fundamentalne więzi miłości najpierw pomiędzy samymi rodzicami, a następnie pomiędzy rodzicami i dziećmi” – powiedział o. Józef Augustyn SJ.
W wywiadzie dla tygodnika „Idziemy” opowiedział o tym, jaką rolę w przekazywaniu wiary ma rodzina.
Jak podkreślił, na przekaz wiary trzeba patrzeć w szerszej perspektywie, nie ograniczając jej tylko do rodziców.
„Jeśli sprowadzamy przekaz wiary wyłącznie do środowiska rodzinnego, rodzice łatwo czują się winni, gdy dzieci nie podzielają ich przekonań religijnych: rezygnują z Mszy świętej niedzielnej, żyją bez ślubu kościelnego. Szczególnie matki zadają sobie pytanie: gdzie popełniłam błąd? Nie można też zapomnieć, że wiara jest osobistym wyborem, a jej przyjęcie wymaga trudu, ofiary. Rodzice mogą starać się przekazywać wiarę dziecku, a ono mimo to dokonuje nieraz innego wyboru. Do wiary nie można przymuszać” – tłumaczył.
Zaznaczył, że zadanie rodziców to przede wszystkim: „dawać świadectwo życiem, dyskretnie podpowiadać, pouczać, modlić się o wiarę dla dzieci, nieustannie je błogosławić, a resztę zostawić Bogu”.
„Rodzice winni też nieustannie pamiętać, że to nie są najpierw «ich» dzieci, ale dzieci Boga” – dodał o. Augustyn.
Zauważył, że przekaz wiary w rodzinie „nie rozpoczyna się od treści czy też praktyk religijnych, ale od budowania głębokich więzi pomiędzy rodzicami i dziećmi”. Te relacje powinny być naznaczone przyjacielskością, szacunkiem, sympatią i poszanowaniem wolności.
„Dziecko związane silnymi więzami z matką i ojcem, którzy żyją w zgodzie, w sposób naturalny utożsami się z ich fundamentalnymi wyborami duchowymi i moralnymi. To, co jest dla nich ważne, staje się ważne dla dziecka. Jeżeli tata, któremu dziecko ufa, mówi, że Bóg je kocha, ono przyjmuje to jako prawdę”.
Według o. Augustyna przekaz wiary i moralności musi opierać się silnych więziach rodzinnych. Bez nich straci swój fundament. Dotyczy to więzi między rodzicami i dziećmi, ale także między samymi małżonkami. Ich relacja ma ogromny wpływ na rozwój wiary u dzieci.
„Rozbicie wspólnoty małżeńskiej odbija się negatywnie na relacjach dzieci z rodzicami. Gdy relacje dziecka z rodzicami stają się konfliktowe, ono zaczyna się im sprzeciwiać, dystansuje się wobec wartości religijnych i moralnych, jakie oni wyznają. Ma to miejsce szczególnie wtedy, gdy dostrzega ono niespójność między tym, co rodzice mówią, a tym, jak żyją” – tłumaczył.
Źródło: „Idziemy”