Prof. Michał Kokowski: wiele źródeł o Koperniku wciąż jest do odnalezienia

„Odnalezienie nowych źródeł dotyczących Kopernika, czy prac samego Kopernika wcale nie jest niemożliwe. Źródła mają to do siebie, że choć zaginione, mogą ciągle istnieć” – powiedział PAP historyk i filozof nauki, prof. Michał Kokowski. Nadchodzący rok decyzją Senatu będzie Rokiem Mikołaja Kopernika.

Polska Agencja Prasowa: Czy w Pańskiej ocenie istnieją jeszcze materiały źródłowe dotyczące Mikołaja Kopernika, których nie znamy? Jeśli tak, to gdzie mogą być?

Prof. Michał Kokowski, Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk: Źródła mają to do siebie, że choć zaginione, mogą ciągle istnieć. Należy je tylko odnaleźć. Nie jest to wcale niemożliwe. Podam źródła, których szukamy: w latach 1515-16 Kopernik napisał traktat „Reforma kalendarza”, przesłał go do Rzymu – zniknęło to dziełko. W 1533 roku napisał „Traktat o komecie” – nie mamy go, podobnie jak „Almanachu astronomicznego na rok 1536”. Ten „Almanach...” Kopernik przesłał do Wapowskiego do Krakowa, miał ukazać się w Wiedniu. Wapowski umarł, dzieło zaginęło, rękopis nie został wydany. Szukamy też źródeł napisanych przez osoby związane z Kopernikiem. Jerzy Joachim Retyk miał napisać biografię Kopernika, o czym wspominał przyjaciel Kopernika bp. Tiedeman Giese – nie odnaleziono tej biografii do tej pory. Sam Giese napisał rzecz w obronie Kopernika i tego, że jego „De revolutionibus” nie jest sprzeczne z Pismem Św. – tego dzieła też nie mamy. Czy istnieje szansa na odnalezienie tych źródeł, które wymieniłem? Czy zaginęły bezpowrotnie? Całkiem niedawno, w ostatnich kilkudziesięciu latach, odnaleziono nowe źródła: spis inwentarza dóbr olsztyńskiego zamku napisany ręką Kopernika. W olsztyńskiej bibliotece Hossianum odnaleziono zapiski Kopernika naniesione na marginesach ksiąg – czyli istnieją szanse odnalezienia teraz, w aktualnych czasach, dokumentów pisanych ręką Kopernika. Ponieważ dotąd tych źródeł nie odnaleźliśmy, nie możemy twierdzić, że zaginęły w sposób ostateczny. Tylko trzeba je umieć odnaleźć.

PAP: Czy w odnalezieniu tych dzieł, które Profesor wymienił, potrzebujemy przypadku? Skoro szukamy dzieł Kopernika i dzieł ludzi z nim związanych, te źródła mogą być w bibliotekach całej Europy.

Prof. Kokowski: Tak, trzeba szukać w całej Europie, a może i w Ameryce, bo Amerykanie lubią zdobywać cenne księgozbiory. Przed kilkudziesięciu laty w Holandii odnaleziono dzieło Retyka dotyczące Kopernika, pisał w nim o zgodności z Pismem Św. jego nauki. Odnalezienie dzieła Retyka pokazuje, że istnieje ciągle szansa na odnalezienie nowych źródeł. Odnalezienie ich w tysiącach nieskatalogowanych w pełni ksiąg, to jest ogromne przedsięwzięcie. Przypadek zawsze jest przy tym pomocny, może ktoś natknie się na coś. Ale dobrze by było zrobić badania, kwerendy, bo jest wiele jeszcze materiałów zgromadzonych w archiwach, bibliotekach, które są nieprzebadane.

PAP: Czego chciałby się Pan szczególnie dowiedzieć o Koperniku ze źródeł? Co Pana najbardziej nurtuje?

Prof. Kokowski: Ja potrzebowałbym się cofnąć w czasie, by zadać samemu Kopernikowi kilka pytań. Chciałbym go zapytać, z jakich dzieł korzystał w swojej pracy „O obrotach” i dlaczego ich nie wymienił? Interesuje mnie kwestia związku Kopernika z burydanizmem. Burydaniści, scholastycy, to kontynuatorzy myśli Arystotelesa. Twierdzili, że Ziemia może się poruszać i – to była hipoteza – może wykonywać różne rodzaje ruchów. Interesuje mnie, jakie dzieła burydanistów Kopernik czytał i skąd zaczerpnął te informacje, dokładnie z której strony danego dzieła. Chciałbym wiedzieć, czy czytał te księgi w Krakowie, czy we Włoszech? Chciałbym wiedzieć, dlaczego nie wspomniał w „De revolutionibus” o Retyku, choć to dzięki niemu to dzieło zostało wydane? Co do tej kwestii mam podejrzenia, że mogło chodzić o to, że Retyk był protestantem, a wówczas trwała walka o obronę wiary katolickiej. Ale chciałbym się tego od samego Kopernika dowiedzieć.

PAP: Jakim, Pana zdaniem, człowiekiem był Kopernik?

Prof. Kokowski: Genialnym, bezdyskusyjnie genialnym. Jego osoba wywołuje do dziś w ludziach namiętność, bo wynika to z faktu, że zmienił obraz świata. My, ludzie, żyjemy nie tylko w przestrzeni materialnej, ale też w przestrzeni duchowej i intelektualnej. Te wszystkie sfery tworzą ogólnoludzką kosmologię – obraz świata. Od czasów starożytnych, do czasów Kopernika ten obraz świata był zintegrowany z kulturą, z religią, ze sztukami pięknymi, a w każdej z tych dziedzin Ziemia była w centrum świata. Zresztą w takim postrzeganiu świata było wiele ciekawych paradoksów, bo jak się okazywało w chrześcijańskim świecie, w samym jego centrum, było piekło. Dopiero w przestworzach był świat doskonalszy, aż po świat boski. Kopernik zburzył ten obraz świata – wyrzucił Ziemię z centrum, dał w jej miejsce Słońce. To wywołało zmianę układu odniesienia – Ziemia «wyskoczyła» do nieba, a Słońce znalazło się w centrum. To zburzyło scenę mentalną, w której toczyło się życie od epok. To wywołało wstrząs. To nie tylko spowodowało rozwój fizyki, grawitacji, dało początek naukom Keplera, czy Newtona, ale też wpłynęło na filozofię. Ludzki świat dzięki Kopernikowi rozrósł się ogromnie, sam Kopernik napisał, że „świat jest podobny do nieskończonego”. W tym momencie człowiek musiał się na nowo zdefiniować.

PAP: Z tego, co Profesor mówi, należy uznać Kopernika także za filozofa.

Prof. Kokowski: Tak, zdecydowanie Kopernik był też filozofem. Nauki ścisłe mają całą sferę hipotez, założeń, które nie mają charakteru ścisłego, matematycznego. Leżą one u podstaw modelu wyjaśniania zjawisk. Potem, w miarę pomiarów, badań, weryfikujemy hipotezy. Ale proces ten nie ma końca, bo zawsze istnieje możliwość formułowania coraz bardziej ogólnych teorii postulujących nowe hipotezy.

PAP: Cieszy się Pan, że przyszły rok będzie poświęcony Kopernikowi?

Prof. Kokowski: Przypominać o Koperniku trzeba i warto. Ale należy to robić rozważnie. 

PAP - Nauka w Polsce, Joanna Kiewisz-Wojciechowska

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama