Czy nowy „Znachor” dorówna wcześniejszym adaptacjom?

Już niedługo, bo 27 września, znów będziemy mogli oglądać kultową powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Tym razem na Netfliksie.

Pierwsza ekranizacja kultowej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza w reżyserii Michała Waszyńskiego pojawiła się w 1937 r. Jednak do dziś, najbardziej znaną adaptacją jest „Znachor” w reżyserii Jerzego Hofmanna z 1982 r, którego zalicza się do klasyki polskiego kina. W rolę Rafała Wilczura wcielił się wtedy Jerzy Bińczyk.

Jak się okazuje, nie będzie to jednak ostatnia ekranizacja, którą będziemy mogli oglądać. 27 września na Netfliksie pojawi się „Znachor” w reżyserii Michała Gazdy.

Na premierę najnowszej adaptacji „Znachora”, która odbyła się 18 września, do Teatru Narodowego w Warszawie przybyło prawie 600 osób. Wśród nich obecni byli twórcy oraz aktorzy zaangażowani w produkcję, m.in.: Michał Gazda (reżyser filmu), Magdalena Szwedkowicz (producentka) oraz Leszek Lichota (odtwórca głównej roli).

Magdalena Szwedkowicz, producentka filmu podzieliła się z publicznością swoimi osobistymi doświadczeniami. Jak się okazało, w powieści Dołęgi-Mostowicza, odkryła zbieżności ze swoją własną życiową historią. „Mój tata był kardiochirurgiem w niewielkiej miejscowości, w Kołobrzegu. Pomagał ludziom. Sam w Wigilię Bożego Narodzenia zmarł na zawał… Jemu dedykuję ten film” – powiedziała podczas premiery.

Leszek Lichota, aktor, który wcielił się w główną rolę, podkreślił swoją radość związaną z odegraniem postaci: Rafała Wilczura vel Antoniego Kosiby. „Historia profesora Wilczura to poruszająca pokolenia opowieść o miłości, która pokonuje wszelkie przeszkody (…). Przywraca wiarę w to, że dzięki uczciwości i wewnętrznej sile ludzki los może się zawsze odmienić” – zaznaczył.

Obecny na premierze Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. filmów na Europę Środkowo-Wschodnią w Netfliksie, powiedział: „Wiemy, z czym się mierzyliśmy, dlatego chciałem bardzo podziękować twórcom i producentce naszego „Znachora” za pasję i szacunek, jakie oddali tej ukochanej przez Polaków historii. Jak powiedział sam Dołęga-Mostowicz: Chcąc serce pozyskać, trzeba całe serce okazać”.

W mediach pojawiają się już pierwsze recenzje adaptacji. Ewa Raczyńska z portalu Onet.pl zaznacza, że po obejrzeniu filmu, zniknęły jej pierwotne obawy i wątpliwości dotyczące najnowszej ekranizacji. Podkreśla, że filmu nie da się porównać do wcześniejszych wersji, ponieważ jest to zupełnie nowa opowieść.

„Możesz sobie myśleć, że gdzieś to widziałeś, ale jednak nie tak do końca. Możesz czekać na sceny, które dobrze znasz z poprzedniej ekranizacji, ale się ich nie doczekasz, a jeśli już, to jednak opowiedzianych zupełnie inaczej. Niby tak samo, a jednak tak bardzo daleko od siebie” – zaznacza.

Powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza opowiada historię znanego lekarza, który nie potrafiąc pogodzić się ze śmiercią żony, pociechę odnajduje w alkoholu. Pewnego wieczoru, wracając do domu, zostaje napadnięty i ciężko pobity. Niestety skutki bójki są tragiczne, a mianowicie lekarz całkowicie traci pamięć. Nie wiedząc, kim jest, główny bohater zaczyna swoją tułaczkę, podczas której pomaga w chorobach i dolegliwościach lokalnym mieszkańcom, korzystając z narzędzi, jakie są dostępne na wsi. Tym samym, zyskuje sympatię mieszkańców, którzy mogą liczyć na jego wsparcie.  

Film dostępny będzie na Netfliksie od 27 września. Ponadto, w sześciu polskich miastach odbędzie się specjalne wydarzenie, na którym oprócz seansu, zaplanowane są również spotkania z obsadą filmu.  

Oto miejsca, w których odbędzie się seans oraz spotkania: Kino CAMERIMAGE (Toruń), Kino Morskie Oko (Krasnystaw), Kino Apollo (Wałbrzych), Kino Centrum (Kalisz), Kino Ignacy (Lidzbark Warmińskim) oraz Centrum Kultury (Stargard). Udział jest bezpłatny, jednak liczba miejsc ograniczona.

Źródła: onet.pt, gazeta.pl, granice.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama