Na konferencji „Finansowanie Kościołów. Rozwiązania polskie na tle europejskim”, która odbywa się dziś w Warszawie wskazano szereg rozwiązań alternatywnych dla obecnego modelu. Czy i w jakim stopniu Kościół w Polsce powinien wzorować się na innych krajach europejskich?
U trzech najbliższych nam geograficznie i kulturowo sąsiadów: w Niemczech, na Słowacji i w Czechach kwestia finansowania działalności Kościoła rozwiązania jest całkowicie odmiennie. Model niemiecki składa się z trzech filarów: Pierwszy to dochody z własnych dóbr Kościołów i związków wyznaniowych. Drugi to świadczenia państwa na rzecz Kościołów. Trzeci – to podatek kościelny. To właśnie ten trzeci filar wzbudza największe kontrowersje i dyskusje nad ewentualną zmianą systemu. Ze względu na obligatoryjny charakter (zwolnienie z niego możliwe jest tylko w przypadku wystąpienia z Kościoła) mocno przyczynia się on do spadku liczby wierzących – spośród 521 tys. wystąpień z Kościoła w roku 2022 r. 18 proc. motywowana była kwestiami podatkowymi. Fakt ten powinni brać pod uwagę ci, którzy tu i ówdzie sugerują wprowadzenie jakiejś formy podatku kościelnego w Polsce.
Model czeski i słowacki bliższe są polskiemu ze względu na przynależność obydwu tych krajów do bloku wschodniego przed 1990 r. Podobnie jak w naszym kraju istnieją tam cztery filary: środki uzyskane w ramach zwrotu majątków kościelnych oraz zadośćuczynienia; finansowanie działalności z budżetu państwa; tzw. „taca” oraz dobrowolne formy opodatkowania ze strony wiernych; prowadzenie działalności gospodarczej przez związki wyznaniowe.
Ciekawym przypadkiem jest francuska „laicite”, czyli ścisły rozdział Kościoła od państwa – który bynajmniej nie oznacza całkowitego zakazu finansowania Kościoła ze środków publicznych. Jak wskazuje Dr Michał Zawiślak „całkowity rozdział był tylko deklaracją polityczną”. Władze lokalne mogą finansować budowę lub nabywanie miejsc kultu religijnego, finansować koszty utrzymania budynków religijnych, wspierać usługi religijne przez udostępnianie pomieszczeń publicznych i finansować działania lub wydarzenia o charakterze religijnym. Zatem wymieniona ustawa z 1905 roku, z jednej strony zakazuje finansowania działalności religijnej, drugiej zaś aktualna sytuacja wskazuje na coś odmiennego. Świecki model państwa nie wyklucza możliwości finansowania Kościołów z pieniędzy publicznych – mówi prelegent. Oznacza to zmianę podejścia do definiowania świeckiego państwa, które nie oznacza całkowitego zakazu finansowania Kościołów
Jeśli chodzi o polską specyfikę, analizę przygotował red. Łukasz Kasper z KAI. „Dofinansowanie Kościoła katolickiego w Polsce z budżetu państwa i środków UE” – to tytuł jego analizy, w której przebadał okres od 2020 do 2021 roku. W dużej mierze są to dane szacunkowe, ponieważ nie udało się dotrzeć do pełnych danych, nie wszystkie instytucje państwowe udostępniły stosowne informacje. Kościelne osoby prawne otrzymały w tym okresie z funduszy unijnych prawie 1,2 mld zł, między innymi na konserwację zabytków czy projekty ekologiczne. Z budżetu państwa pochodzą m.in. środki na działalność duszpasterstw służb mundurowych i w szpitalach (ok. 53 mln zł).
Istotnym spostrzeżeniem red. Kaspra był niedostatek transparentności w kwestii finansowania niektórych instytucji i struktur Kościołów w Polsce (nie chodzi tu wyłącznie o Kościół katolicki). „Informacja publiczna jest w wielu miejscach nietransparentna, podatna na uznaniową wolę polityczno-urzędniczą, zbiurokratyzowana i niezrozumiała z punktu widzenia przepisów prawa dla obywateli” – stwierdził autor opracowania. Jest to istotny problem, biorąc pod uwagę, że kwestia finansowania instytucji kościelnych rozgrzewa często debatę polityczną. Większa przejrzystość z pewnością przyczyniłaby się do wyciszenia emocji w tej materii.