Przez 18 lat byłem poza Kościołem, „poza” Panem Bogiem. Byłem antykatolikiem, antyklerykałem. W 2013 r. powiedziałem jedno zdanie: Panie Jezu, jeśli istniejesz, to mi pomóż, bo sobie nie radzę – mówi Marcin Kwaśny.
W rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” aktor opowiedział o swojej drodze do Boga i powstawaniu filmu „Spowiedź”.
Jak przyznał, bardzo długo prowadził życie z dala od Boga i Kościoła.
„Przez 18 lat byłem poza Kościołem, «poza» Panem Bogiem. Byłem antykatolikiem, antyklerykałem. W 2013 r. powiedziałem jedno zdanie: Panie Jezu, jeśli istniejesz, to mi pomóż, bo sobie nie radzę. Podobne zdanie pada w filmie. To była łaska wiary. Do spowiedzi poszedłem dopiero pół roku później. Spowiedź uwolniła mnie od kolejnych zniewoleń. Sam doświadczyłem jej niesamowitego działania, wręcz egzorcyzmującego”.
Przyznał, że najlepszy sposób ewangelizacji to dawanie świadectwa.
„Ktoś kiedyś pięknie powiedział: nie mów o Bogu, jeśli cię ktoś nie pyta, tylko działaj tak, żeby sam zaczął pytać. To szalenie trafne. Nie ma nic gorszego niż to, gdy ktoś mówi o Bogu, a sam jest z Nim w kolizji. To taki faryzeizm, jeśli słowa nie pokrywają się z czynami”.
Dodał, że bardzo ważne jest dzielenie się doświadczeniem spotkania z żywym Bogiem. Bez Boga człowiek nie jest w stanie odnaleźć szczęścia.
Podzielił się swoim spostrzeżeniem dotyczącym młodzieży w Kościele. Zauważył, że często przystępują do sakramentów, ale nie są uczeni w domu osobistej relacji z Jezusem.
„Bardzo często Jezus jest «spożywany na kilogramy», jednak nie ma przy tym tej relacji. Również np. mechaniczne przystępowanie do spowiedzi, bo «inaczej pójdę do piekła». Wtedy sakramenty chyba nie działają. Ich waga jest całkiem inna. Jeśli się kocha Boga, to chce się oczyszczać, mieć z Nim dobrą relację, być w stanie łaski uświęcającej” – mówił aktor.
Jako swój debiut reżyserski Kwaśny zrealizował film pt. „Spowiedź”. Jak wyznał, decyzja o stworzeniu takiego filmu była przemodlona.
„Na adoracji w głębi serca usłyszałem wyraźnie, że mam to zrobić, że znajdą się na to pieniądze. I rzeczywiście, znalazły się fundusze i do projektu dołączyli niesamowici ludzie. Pan Bóg dał mi najlepszą ekipę aktorów i realizatorów”.
Zachęcił też do obejrzenia filmu i polecania go innym:
„Zrobiłem ten film nie tyle dla dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, ile dla tej jednej zagubionej owcy. Jeżeli ktokolwiek z czytelników ma w rodzinie taką zagubioną «czarną owcę», to można jej wysłać link odsyłający do filmu. Kto wie, może to zasieje jakieś ziarno do refleksji...”
Film jest dostępny online. Można go obejrzeć poniżej.
Spowiedź | The Confession [4K]Źródło: Niedziela.pl