Reakcja IPN i wiceszefa MSZ na słowa Drobowycza : Ukraińcy powinni przyznać, że to, co się wydarzyło na Wołyniu było ludobójstwem

Przed zbliżającą się 80. rocznicą Rzezi Wołyńskiej z ust szefa ukraińskiego IPN padły „niemądre słowa”. Zareagował polski IPN i wiceszef MSZ.

Na ukraińskim portalu glavcom.ua został opublikowany wywiad z szefem ukraińskiego IPN Antonem Drobowyczem, w którym odpowiadając na pytanie o zbrodnię wołyńską, szef ukraińskiego IPN powiedział, że warunkiem przeprowadzenia ekshumacji ofiar rzezi byłoby m.in. odrestaurowanie grobów członków UPA na Podkarpaciu. „Mam listę zniszczonych przez wandali miejsc pamięci ukraińskiej na terenie Polski. Wiele z nich pozostaje albo całkowicie zniszczone, albo uszkodzone i nieodrestaurowane. Oczywiście spodziewamy się pewnych zmian w tym zakresie. Strona polska była już o tym kilkakrotnie informowana. Nie mam informacji, czy coś się zmieniło na lepsze, czy coś zostało przywrócone” – powiedział. Zwrócił uwagę na mogiłę żołnierzy UPA na wzgórzu Monastyr, blisko osady Monasterz na Podkarpaciu. „Wydaje mi się, że trzeba uzbroić się w cierpliwość i odłożyć wszystko do czasu, aż umowy dwustronne zaczną być realizowane, aż strona polska wywiąże się ze swoich zobowiązań” – dodał.

Polski IPN w reakcji na wypowiedź Drobowycza wydał oświadczenie, w którym podkreślono, że „od strony ukraińskiej oczekuje faktycznych działań, nawiązujących do wcześniejszych deklaracji ukraińskich władz państwowych i rządowych, pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w miejscach, gdzie pomordowano Polaków, w trakcie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej”. Dodano, że ukraiński IPN nie jest dla polskiego IPN partnerem do prowadzenia dyskusji dotyczących spraw upamiętnienia. Wskazano, że za wiążące uznaje się deklarację rządu ukraińskiego, który w 2022 r. opowiadał się za zgodą na prowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych pomordowanych Polaków.

Zapewniono także, że „nigdy żadna instytucja państwa polskiego, w tym IPN, nie podejmowała działań skutkujących likwidacją ukraińskich grobów”. Dodano, że strona polska wywiązuje się ze swoich zobowiązań podczas gdy „władze ukraińskie nie wyraziły jak dotąd zgody na działania polskich archeologów z Instytutu Pamięci Narodowej: zarówno na prace poszukiwawcze jak i prace ekshumacyjne”. Wymieniono również miejscowości w których mogą znajdować się groby ofiar operacji polskiej, zbrodni sowieckich w 1939 r. oraz rzezi wołyńskiej, w których IPN planował przeprowadzenie poszukiwań. Wnioski w tej sprawie pozostały bez odpowiedzi ukraińskiego IPN. W oświadczeniu przypomniano, że mimo wielu problemów, obie strony prowadzą wspólne projekty badań historycznych.

Zdaniem polskiego IPN zbliżające się obchody zbrodni są okazją do przełamania dotychczasowych przeszkód w prowadzeniu dialogu. „Zbliżająca się 80. rocznica ludobójstwa na Wołyniu może się stać szansą dla Ukrainy, by raz na zawsze zamknąć sprawę rozliczenia się z bolesną, zarówno dla Ukraińców jak i Polaków, przeszłością. Wywiad Antona Drobowycza, nasycony nieprawdziwymi stwierdzeniami i wprowadzający w błąd opinię publiczną co do rzeczywistego stanu spraw, z pewnością temu celowi nie służy. Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach" – podkreślono.

Do sprawy odniósł się także wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Pytany we wtorek w radiu RMF FM o wypowiedź szefa ukraińskiego IPN Antona Drobowycza powiedział, że stawianie jakichkolwiek warunków tego rodzaju to jest rzecz absolutnie niewłaściwa. „To są niemądre słowa. Na szczęście to nie jest tak, że pan Drobowycz wyznacza kierunki polityki ukraińskiej (...) Jestem przekonany, że ta wypowiedź nie odzwierciedla stanowiska państwa ukraińskiego” – powiedział Paweł Jabłoński i zadeklarował, że polska dyplomacja pracuje nad sprawą ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

„Rzeczywiście na ten moment sytuacja nie jest zadowalająca. Ja sobie kompletnie nie wyobrażam sytuacji, że Ukraina tej sprawy nie rozwiąże przed swoim wejściem do UE. (...) My będziemy dalej tę presję wywierać” – powiedział.

W odpowiedzi na pytanie, czy prezydent Zełenski powinien przeprosić Polaków za rzeź wołyńską powiedział: „My nie chcemy jednego oświadczenia, jednej deklaracji, jednych przeprosin. My chcemy, żeby ta sprawa została rozwiązana w sposób całościowy, długoterminowy. Nie chodzi o jedno oświadczenie o przeproszeniu. Chodzi o to, żeby przede wszystkim przeprowadzić ekshumacje i upamiętnić ofiary (...) My nad tym teraz bardzo ciężko pracujemy” – powiedział wiceminister. Podkreślił, że „to co wydarzyło się na Wołyniu to była zbrodnia o charakterze ludobójczym, to była zbrodnia ludobójcza". Dopytywany, czy Ukraińcy powinni jednoznacznie przyznać, że to co wydarzyło na Wołyniu to było ludobójstwo, odparł: „Tak, uważam, że powinni. Jestem przekonany, że do tego dojdziemy”.

źródło: PAP

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama