W najnowszym numerze tygodnika „Idziemy”, o. Dariusz Kowalczyk SJ przypomina o potrzebie ciągłego nawracania się. „Kiedy po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie zaczynają głosić zbawienie w Jezusie Chrystusie, to kluczowym słowem w ich przepowiadaniu jest nawrócenie” – podkreśla.
W nowym numerze popularnego katolickiego tygodnika, o. Kowalczyk przypomina słowa o. Urbano Navarette SJ, hiszpańskiego jezuity, profesora prawa kanonicznego, rektora Uniwersytetu Gregoriańskiego, kardynała: „Bóg szanuje ludzką wolność i ma nieskończoną cierpliwość, aby człowiek, zmęczony destrukcyjnym nadużywaniem ludzkich wartości, krok po kroku powracał do zdrowego rozsądku, i aby – pomimo całej swej słabości – umiał przygotować inny historyczny okres, w którym będzie bardziej człowiekiem, a naturalne instytucje, jak małżeństwo i rodzina, będą przeżywane bardziej w zgodzie z ludzką naturą”.
O. Dariusz Kowalczyk podkreśla, że skoro Stwórca jest cierpliwi, to i ludzie powinni tacy być. Cierpliwi, ale nie bierni. Wybrzmiewa w tym momencie powiedzenie, które przypisuje się założycielowi Towarzystwa Jezusowego: „Działaj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, a oczekuj na owoce tak, jakby wszystko zależało tylko od Boga”. Chociaż możemy być czasami zaniepokojeni różnymi sprawami, sytuacjami, musimy pamiętać, że ostatecznie historia jest w rękach Boga. Cierpliwego Boga. Jezuita przypomina słowa, które można znależć w II Liście św. Piotra: „On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3, 9).
Istnieje więc potrzeba ciągłego nawracania się. Nawrócenie jest wpisane w Kościół. „Kiedy po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie zaczynają głosić zbawienie w Jezusie Chrystusie, to kluczowym słowem w ich przepowiadaniu jest nawrócenie” – podkreśla jezuita w swoim felietonie. Następnie dodaje z ubolewaniem, że podczas „różnych synodalnych” wywodów, nie słyszy o potrzebie nawrócenia.
O. Kowalczyk podkreśla, że „apostołowie Chrystusowego Kościoła szli do wszystkich, ale od początku mówili jasno: „Nawróćcie się! Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia!”. I oddawali własne życie”.
„Ci, którzy dwa tysiące lat temu wyszli z Wieczernika, odważnie głosili odpuszczenie grzechów i zbawienie w Jezusie Chrystusie. A dziś nie brakuje duchownych, którzy głoszą raczej „prawo do szczęścia” oraz miłość, tyle że rozumianą na modłę medialnych celebrytów, którzy powtarzają, że „najważniejsze to być sobą i kochać”. Pozostaje wierzyć, że – jak to mówił o. Navarette – cierpliwy Bóg sprawi, że człowiek zmęczony własnym obłędem powróci do zdrowego rozsądku, do stworzonego przez Boga porządku” – kończy swój felieton profesor Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie.
źródło za: „Idziemy” 20/2023