„Aborcję się robi, a nie o niej rozmawia!” – emocje w Sejmie podczas wysłuchań publicznych ws. aborcji

Aborcja nie służy kobietom, a „bezpieczna aborcja” to mit, pusty frazes. Jej powikłania są bezpośrednie, ale i odległe w czasie – argumentowały przedstawicielki organizacji pro-life. Po wystąpieniu jednego z prelegentów wysłuchanie zostało na chwilę przerwane, a między zwolennikami aborcji a obrońcami życia doszło do głośnej wymiany zdań.

W kolejnych wystąpieniach trwającego od ok. godz. 10.00 wysłuchania publicznego na temat projektów liberalizacji przepisów aborcyjnych Fundację Proelio reprezentowała prawniczka i psycholog Magdalena Korzekwa-Kaliszuk. Jak stwierdziła, przemawia w imieniu tych Polek i Polaków, którzy proszą parlament o odrzucenie wszystkich czterech dyskutowanych projektów. - Każdy z tych projektów ma na celu pogorszenie prawa, a w rezultacie pogorszenie sytuacji kobiet, rodzin, dzieci, położnych, lekarzy. Projekty te są niezgodne z art. 30 konstytucji, niezgodne z godnością człowieka, wolnością sumienia, z art. 53, a także z kluczowymi wyrokami Trybunału Konstytucyjnego z 1993, 2015 i 2020 roku - argumentowała.

„Aborcja jest zawsze okrutnym zabiciem człowieka i z tego powodu nie ma możliwości pogodzenia jej z godnością przynależną każdemu, niezależnie od wieku, stanu zdrowia, okoliczności poczęcia. Aborcja nie służy kobietom” – podkreśliła.

Jak powiedziała, przyszła do Sejmu także imieniu tych rodzin i kobiet, które jeszcze przed 2020 r., gdy dowiedziały się o trudnej diagnozie prenatalnej dotyczącej ich dzieci, słyszały jedynie naciski na dokonanie aborcji. Poinformowała, że Grupa Proelio prowadzi kampanię społeczną o takich rodzicach pod nazwą „Każde życie jest cudem”.

Antoni Szymański w imieniu Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia zapytał czy projektowane przepisy prawne zawierają nowe rozwiązania poprawiające aktualny stan rzeczy. „Uważam, że są to przepisy pozornie nowe. Funkcjonowały bowiem w polskim prawie przez blisko 40 lat, od 1956 do 1993 r. w ustawie o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Znamy dokładnie skutki tamtych rozwiązań, do których nawiązują trzy z czterech opiniowanych projektów. Spowodowały one umasowienie aborcji i, co się z tym wiąże, negatywne skutki dla zdrowia kobiet” – mówił były senator.

Powstaje pytanie, "co zrobimy z dorobkiem wolnej Rzeczypospolitej, która uchwaliła prawo chroniące podstawowe prawo człowieka do życia, chroniące kobietę i jej zdrowie prokreacyjne, przewidujące wielostronną pomoc dla kobiet w sytuacjach kryzysowych oraz stawiające na edukację do odpowiedzialnego rodzicielstwa?".

„Czy będziemy rozwijać i poprawiać te rozwiązania wypracowane w wolnej Rzeczypospolitej czy powrócimy do rozwiązań z 1956 r., czemu zresztą przeciwna jest większość badanych przez CBOS Polaków?” – pytał.

Na koniec swojej wypowiedzi przywołał opinie wybitnych prawników: prof. Adama Strzembosza, b. prezesa Sądu Najwyższego o niemoralnym i sprzecznym z wiedzą naukową projekcie Koalicji Obywatelskiej o "świadomym rodzicielstwie" oraz prof. Andrzeja Zolla, b. prezesa Trybunału Konstytucyjnego – o tym, że „nie ma żadnego prawa do aborcji, może być co najwyżej dozwolenie na aborcję w wyjątkowych wypadkach’.

Zgłosił też postulat uzyskania przez Komisję Nadzwyczajną opinii prawnej o niekonstytucyjności wszystkich projektów, co sprawi, że żaden z nich nie będzie dalej procedowany.

Po wystąpieniu Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro-prawo do życia, który porównał cztery projekty ustaw do proaborcyjnych przepisów nazistowskich Niemiec wprowadzanych w okupowanej Polsce, działaczki organizacji aborcyjnych zaczęły skandować hasła popierające aborcję a przedstawiciele organizacji pro-life wyciągnęli plakaty z hasłem „Piekło dzieci”. „Aborcję się robi, a nie o niej rozmawia!” – krzyczały zwolenniczki aborcji. „Aborcja jest niemoralna” oraz „Mordercy” – odpowiadali członkowie organizacji pro-life.

Wysłuchanie publiczne na kilka minut zostało wstrzymane.

Po przerwie Kamil Stępniak, przedstawiciel Fundacji Centrum Prawa Konstytucyjnego i Monitorowania Praworządności odniósł się do projektu Trzeciej Drogi, który zmierza do powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli obowiązywania przed wyrokiem TK z 2020 r. trzech przesłanek dopuszczających aborcję: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Zdaniem prawnika, projekt TD, jeśli ma być procedowany, wymaga szerokiej analizy, gdyż wydany został wyrok TK z 2020 r., budzący liczne kontrowersje co do jego legalności. „Jeśli ustawodawca uzna, że ten wyrok, to nie powinien stanowić prawa, które zostało już uchwalone. Natomiast jeśli uzna, że nie wywołał skutków prawnych, to pytanie czy to prawo powinno być stanowione drugi raz?” – stwierdził prawnik.

Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu w Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka Obrońców Życia Człowieka podkreśliła, że wszystkie omawiane dziś projekty stoją w kontraście do fundamentalnego prawa do życia, zagwarantowanego przez konstytucję. Żaden z nich nie zyskuje poparcia prezydenta, a więc są przywołane w celu wywołania niepokojów społecznych.

Przypomniała, że z badań CBOS wynika, iż aborcję z przyczyn społecznych na żądanie popiera tylko 29% Polaków. „To mniejszość. Krzycząca, ale nadal mniejszość. Polacy nie chcą aborcji na życzenie” – zaznaczyła. Nadmieniła także, że nie należy w tym zakresie ignorować postępu medycyny, a zwłaszcza perinatologii, która w ostatnim czasie pozwala na przywrócenie zdrowia dzieciom jeszcze na etapie embrionalnym.

Dodała, że chroniąc życie dziecka, prawo chroni także kobietę przed fatalnymi skutkami aborcji. „Bezpieczna aborcja to mit, pusty frazes. Powikłania bezpośrednie, ale i odległe w czasie” – dysfunkcje seksualne, problemy w relacji z partnerem... To wszystko nic w porównaniu z wielkimi wyrzutami sumienia, które wiele tych kobiet ma do końca życia. Aborcja to tania miłość, pseudo rozwiązanie trudnych problemów – zaakcentowała Guziak-Nowak. „Droga mamo, jeśli rozważasz aborcję chcę ci powiedzieć dwie rzeczy - nikt nigdy nie będzie kochał cię tak jak to dziecko. Zasługujesz na coś lepszego” – podsumowała sekretarz zarządu w Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka Obrońców Życia Człowieka.

Zdaniem przedstawicielki Fundacji Niewidzialne, to, co od lat robi m.in. Aborcyjny Dream Team (czyli organizacji, która udziela m.in. informacji, gdzie i jak dokonać aborcji), "powinno być zapewniane przez NFZ". „Aborcje powinny być normalną częścią systemu, tak aby każda osoba, niezależnie od kraju pochodzenia, stanu zdrowia czy sytuacji materialnej, miała do niej dostęp i mogła otrzymać wszystkie informacje i potrzebne wsparcie. Bez klauzul sumienia, obowiązkowych konsultacji i obowiązkowego czasu oczekiwania oraz obowiązku płacenia za aborcję. Wszystkie te ograniczenia są medycznie niewskazane, utrudniają dostęp do aborcji na czas i zwiększają jej stygmatyzację” – uznała przedstawicielka Fundacji Niewidzialne.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama