„Przyjechaliśmy dać świadectwo, że niezależnie od swoich ograniczeń, Szymon ma prawo do życia” – mówili Opoce rodzice niepełnosprawnego chłopca. Marta i Andrzej Witeccy z Warszawy znaleźli się wśród 367 osób, które dziś w Sejmie wzięły udział w wysłuchaniu publicznym w sprawie aborcyjnych projektów.
Marta i Andrzej Witeccy są małżeństwem z 27-letnim stażem, doczekali się szóstki dzieci. Najmłodsza córka państwa Witeckich już nie żyje, urodziła się z wadą letalną, żyła 4 miesiące. „Mieliśmy ten przywilej, że wsparło nas hospicjum dla dzieci” – powiedziała pani Marta.
Wraz z nimi do Sejmu przyjechał Szymon, który ma Zespół Downa. Państwo Witeccy są też rodzicami zastępczymi dla Jakuba, który także ma Zespół Downa. „Jest z nami od 17 lat, daliśmy mu życie, to był chłopiec, który był uratowany w nadzwyczajny sposób przed aborcją. Dostał dom, rodzinę” – powiedziała pani Marta.
"Jestem Szymon. Jestem szczęśliwy, że żyję. Kocham mamę i tatę."
— Kaja Godek 🇵🇱 (@GodekKajaU) May 16, 2024
Szymon, chłopiec z zespołem Downa, na wysłuchaniu publicznym ws aborcji w Sejmie.
Precz z mordowaniem dzieci!!!!!!! pic.twitter.com/wVHCuffmPe
Z mównicy głos zabrał także Szymon. „Jestem szczęśliwy, że żyję. Kocham mamę i tatę” – powiedział.
„Przyjechaliśmy dać świadectwo, że niezależnie od swoich ograniczeń, Szymon ma prawo do życia. Merytorycznych argumentów po jednej i drugiej stronie zawsze będzie dużo” – wyjaśniła w rozmowie z Opoką Marta Witecka, dodają, że problem chorego dziecka małżonkowie „przerobili na sobie”. „Szymon w czasie ciąży okazywał się bardzo zdrowym dzieckiem, nic nie wskazywało na to, że urodzi się chory. Po narodzinach okazało się, że ma Zespół Downa. Musieliśmy to przerobić sami. My bardzo ufamy Bogu i dla nas była to kluczowa sprawa” – mówili małżonkowie.
Jak przyznają, ufali, że Bóg wskaże im drogę, nawet jeśli rzeczywistość chorego dziecka przypomina drogę przez „czarny tunel”. „Widzimy tylko część rzeczywistości, Bóg widzi dużo dalej. Dzięki wierze po poradziliśmy sobie” – przyznają. Teraz wspierają innych rodziców, którzy mają chore dzieci i wydaje im się, że aborcja jest jedynym rozwiązaniem.
„Widzieliśmy wielu rodziców, którym na początku wydawało się, że nie dadzą rady. Możemy ich zrozumieć, bo też walczyliśmy, widząc diagnozę. To jest bardzo trudne, natomiast, aborcja nie jest rozwiązaniem. Nie jest rozwiązaniem odebranie życia dziecku. To nie rozwiązuje problemu. Rodzice chorego dziecka muszą zmierzyć się z rzeczywistością” – mówiła Opoce pani Marta.
W Sali Kolumnowej im. Kaźmierza Pużaka trwa posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Wysłuchania publiczne zaplanowano na 11 godzin. Wystąpienia zgłosiło 30 organizacji, wystąpień indywidualnych – 367 osób, z czego ok. 250 to obrońcy życia.